Zanim amerykańskie szkoły zaczną działać na nowo, nasza Polska Szkoła w Mahwah, ruszyła z zajęciami w sobotę.

– Wszyscy żyją? Wszyscy mają domy? – dopytywali się z życzliwością rodzice, gdy przyprowadzali na lekcje swoje pociechy.

Mamy szczęście. Nasza szkolna społeczność przetrwała huragan bez dramatycznych strat.

Jak polskie dzieci przeżyły Sandy?

Oto co opowiadały przejęte dziesięcio i jedenastolatki. Co najbardziej utkwiło im w pamięci?

– Mama miała nasze paszporty w torebce i spakowaną torbę z ubraniami, gdyby trzeba było uciekać z domu.

– Tata kupił generator dopiero w czwartek, jak akurat włączyli prąd. Niepotrzebnie wydał pieniądze.

– Mama martwiła się, że mamy za dużo okien w domu, ale na szczęście nic nam się nie stało. Spaliśmy w piwnicy.

– Najbardziej bałem się o moje gady, bo trzeba je podgrzewać w akwarium, a wyłączyli prąd. Wszystkie jednak z nich przeżyły Sandy!

– Nie wiedziałem, że moja młodsza siostra potrafi się tak bardzo bać!

A nasze córki co powiedziały na temat Sandy?

– Trudno uwierzyć, że motorówki i żaglówki mogły wejść do restauracji Davida – mówi Kimberly. – Najpierw myślałam, że już nigdy nie zobaczę naszej żaglówki, ale dzisiaj znaleziono ją na rzece.

– Bardzo bałam się jak wiał silny wiatr. Już więcej nie chcę jeść bagels. Codziennie były na śniadanie – wspomina Natalie.

Danusia Świątek

Poprzedni artykułPowojenna historia Polski w quizie
Następny artykułRockaway – tydzień po huraganie Sandy. Fotoreportaż.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj