Korespondencja z Polski, Alicja Filochowska-Pietrzyk

Najłatwiej poszukać odpowiedzi na te pytania w wyspecjalizowanym biurze genealogicznym. A ponieważ jest popyt na tego typu usługi, jest też i odpowiedź „rynku” w postaci różnych firm badawczych, których adresy łatwo dziś znaleźć w internecie.

O ileż jednak  ciekawszym sposobem odtworzenia historii własnego rodu jest osobiste zaangażowanie się. Być detektywem na tropach  losów przodków – to może być kuszące wyzwanie i całkiem emocjonująca przygoda. Namawiam na skorzystanie z  takiej drogi.

Od czego zacząć? Na pewno od kwerendy wśród członków własnej rodziny. Stryjeczny dziadek, gdy własnego już nie ma, babcia, daleka kuzynka – każdy z nich wnieść może do naszej wiedzy o rodzinie coś cennego. Korzystajmy póki żyją.

.

.

Ale są jeszcze inne źródła bezcennych informacji,  z których warto skorzystać. To oczywiście archiwa, głównie kościelne (metryki urodzin, akty ślubu i zgonu), biblioteki, towarzystwa naukowe. Chcę się zatrzymać przy jednym z tych ostatnich – Towarzystwie Naukowym im. Wagów w Łomży. Trafiłam tam przypadkiem szukając danych o mojej rodzinie, a wyszłam pod wrażeniem dorobku tego skromnego ośrodka badawczego. I z książkami pod pachą.

Łomża, przez całe wieki stolica ważnej dla państwowości Ziemi Łomżyńskiej, po utracie w 1998 roku statusu miasta wojewódzkiego pozostała nadal ważnym punktem na mapie woj. podlaskiego. Inteligencki duch, echo lat świetności unosi się gdzieś nad murami miasta, które obchodziło niedawno 600 – lecie nadania praw miejskich.

.

.

Ale wracam do Towarzystwa. W niewielkim pomieszczeniu, gdzie urzęduje kilkuosobowa ekipa wraz z szefową panią doktor Małgorzatą Frąckiewicz, ze wszystkich ścian, a raczej pomieszczonych na nich regałów – spoglądają na nas opasłe tomy: 20 tysięcy woluminów i 200 własnych wydawnictw.

Dla takich poszukiwaczy jak ja jedna z ważniejszych pozycji: wydany w 2016 roku „Słownik nazwisk łomżan (XV-XIX wiek)”. Pod każdym z nich znajdziemy informację o pochodzeniu nazwiska, ale też gdzie i kiedy zostało odnotowane. To bezcenne tropy. I ciekawostka: zaznaczone  są też zmiany nazwisk, spolszczenia, co w przypadku rodzin pochodzenia żydowskiego było dość częstą praktyką. Zupełnie świeżutką pozycją są „Rody i Rodziny Mazowsza i Podlasia” (ciekawie sportretowane rodziny m.in. Lutosławskich, Chętników, Łabęckich, Grajewskich). Znajdziemy tu nie tylko interesujące, smakowite opowieści z przeszłości rodzin, ale i inspirację jak opowiadać o swoich przodkach, jak budować drzewo genealogiczne. Dwa lata temu ukazała się „Kroniczka kuleskiego plebana” – naszpikowany różnymi ciekawostkami obraz z życia parafian i parafii Kulesze Kościelne. Dwie ambitne pozycje są w przygotowaniu: „Księga pamięci łomżyńskiej gminy żydowskiej” (Żydzi przed wojną stanowili 30 procent mieszkańców miasta). Polonusów, gdziekolwiek by dziś żyli, ucieszy z pewnością projekt: „Losy łomżyńskich emigrantów z końca XIX wieku i lat 1900-1912”. Pozycja jakże potrzebna i bardzo, bardzo oczekiwana. Skoro mówimy o wydawnictwach, nie sposób nie wspomnieć o wydanej wcześniej „Drobnej szlachcie ziemi łomżyńskiej na przełomie XIX i XX wieku’’ czy „Powstaniu styczniowym na Mazowszu pół. – wsch i Podlasiu”.

.

I  dobra wiadomość! Do niektórych z tych publikacji, ale przede wszystkim do wielu informacji  ważnych dla „poszukujących korzeni” dotrzeć można nie wychodząc z własnego domu. Uruchomiony siłami towarzystwa portal internetowy  www.name.lomza.pl  oferuje całą ich gamę. Przede wszystkim zdigitalizowane akta kościelne z większości parafii (niestety, nie wszystkich). Szczegółowy wykaz znajdziemy w katalogu, tamże  tytuły cennych, z punktu widzenia poszukiwacza, opracowań. A ponadto wspaniałym dopełnieniem całości są wielkiej urody zdjęcia szacownych mieszczan, czy okolicznej szlachty. Znajdziemy też stare mapy, działy poświęcone Żydom, prawosławnym, ewangelikom, którzy przed wojna stanowili licząca się część mieszkańców.

.

.

Dodajmy, że wiele informacji pomieszczonych na łamach portalu było możliwych dzięki współpracy z Archiwum Diecezjalnym, w zasobach którego znajdują się oryginały dokumentów kościelnych. Długo pamiętać będę przyniesione mi przez panią Anię Zarzycką, uszkodzone przez czas i korniki, opasłe tomiska metryk parafii Piski sprzed prawie dwustu lat. I moje wzruszenie na widok podpisu  prapradziadka pod metryką ślubu, zupełnie identycznego jak ten współczesny mojego brata.

.

.

Reasumując: publikacje naukowe, popularne  wydawnictwa, portal, artykuły  w miejscowej prasie, do tego spotkania, konferencje. Dorobek, przyznajmy, imponujący jak na niewielki zespół, który zawiaduje tymi wszystkimi aktywnościami (panią dr Małgorzatę Frąckiewicz wspierają na co dzień młodzi: kierownik biura Kamil Leszczyński i Marta Chojnowska).

Chapeau bas, zespole!

,,(…) aby drogę mierzyć przyszłą, trzeba-ć koniecznie pomnieć, skąd się wyszło!”

(Norwid C.K., Niewola, w: Pisma wszystkie, t.3, Poematy, oprac. J.W. Gomulicki, Warszawa 1971-1976, s. 134.)

.

Alicja Filochowska-Pietrzyk

Zdjęcia: Archiwum Łomżyńskiego Towarzystwa Naukowego

.

PS: Dla wszystkich  pochodzących z ziemi łomżyńskiej i pogranicza podlasko-mazowieckiego podaję adresy i linki, które mogą być pomocne  przy poszukiwaniach genealogicznych a przy okazji także numer konta, gdyby ktoś chciał wesprzeć tę tak pożyteczną placówkę.

Łomżyńskie Towarzystwo Naukowe im. Wagów,

ul. Długa 13, 18-400 Łomża,tel. 86 216 32 56

Konto: BGŻ BNP Paribas S.A. Oddział w Łomży
Nr: 33 2030 0045 1110 0000 0297 8090
Do przelewu z zagranicy:
BIC Banku: GOPZPLPW
Numer IBAN: PL 33 2030 0045 1110 0000 0297 8090

Archiwum Diecezjalne w Łomży

18-400 Łomża, ul. Sadowa 3 Tel 86 473 46 11

www.name.lomza.pl

www.metryki.genealodzy.pl

Poprzedni artykułEinstein był(a) kobietą
Następny artykuł“Lubię mówić po polsku na Wall Street”

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj