002

– Maciek od zawsze był dzieckiem bardzo ruchliwym. Jednak, gdy poszedł do szkoły zaczęły się poważne problemy w nauce. Nie mógł się skoncentrować, nie potrafił usiedzieć w ławce szkolnej 45 minut. Nie najlepsze też były jego relacje z rówieśnikami. Bardzo kochamy swojego synka i chcieliśmy mu pomóc. – Opowiadają rodzice Maćka zanim podjęli decyzję o skorzystaniu z pomocy fachowców. Jak nietrudno się domyśleć chłopiec cierpiał na zespół nadpobudliwości ruchowej ADHD, co wykazały przeprowadzone badania. Rodzice stanowczo stwierdzili, że nie chcą dla syna żadnej farmakologii, żadnych leków. Przystali na propozycję treningu o nazwie biofeedback, traktując tę terapie jako ostatnią szansę dla syna.

Ku ich radości terapia zadziałała. Jak opowiadają na nagranym filmie video, z treningu na trening Maciek stawał się coraz bardziej spokojny, opanowany, zaczął nadrabiać zaległości w nauce i poprawiać relacje
z rówieśnikami.

Na historię rodziny Maćka, która może być pozytywną inspiracją dla rodzin, które przeżywają problemy wychowawcze ze swoim dziećmi, trafiłam dzięki informacji pani psycholog Beaty Kwiatkowskiej z Ostrołęki, która jest pomysłodawczynią i właścicielką placówki o nazwie Centrum Wspierania Rozwoju. Miejsce odkryłam przypadkowo. Jego lokalizację w pasażu sklepów różnej branży w nowszej części miasta trudno po prostu ominąć. Na szybie umieszczono wszystkie potrzebne informacje.

O pomyśle utworzenia tego miejsca zadecydowały względy praktyczne. Z powodu braku takiej placówki w Ostrołęce rodzice zmuszeni byli jeździć na terapie do Warszawy. Psycholog uzupełniła swoje kwalifikacje i była gotowa do zajęcia się potrzebującymi pomocy. Była to bardzo dobra decyzja, o czym świadczy zainteresowanie placówką.

Warto wiedzieć, że od pięciu do dziesięciu procent dzieci cierpi na zespół nadpobudliwości psychoruchowej. Choroba utrzymuje się do okresu dojrzałości u 30, a nawet 50 procent młodzieży. 3 procent dorosłej populacji zmaga się z tym trudnym schorzeniem, które bywa przyczyną depresji, przyczyną sięgania po alkohol i narkotyki, a także niektórych pcha do samobójstwa. Niestety, tylko 20 procent osób chorych objętych jest leczeniem.

Najważniejsza staje się diagnostyka. Ostrołęckie centrum prowadzi terapię EEG biofeedback, a oprócz tego zajmuje się schorzeniami, w wyniku których dzieci mają kłopoty z nauką i prawidłową komunikacją. Placówka pomaga w leczeniu tików, stresu, nerwicy, depresji, zaburzeń snu, nadpobudliwości psychoruchowej oraz dysleksji.

Pani Beata znalazła dla mnie trochę czasu, żeby podać cenne informacje, które uzupełniałam szperając na forach internetowych. W placówce zastałam dorosłego mężczyznę i pięcioletnie dziecko, oboje korzystali z tej samej terapii.

Co to jest terapia biofeedback?

– Jest to także metoda polegająca na informowaniu pacjenta o zmianach stanu fizjologicznego jego organizmu. Dzięki czemu może on nauczyć się modyfikować funkcje, które normalnie nie są kontrolowane świadomie. – informuje Beata Kwiatkowska. – Urządzenie do neurofeedbacku to wzmacniacz fal EEG (tzw. głowica)
z odpowiednim oprogramowaniem. Podłączam elektrody w różnych miejscach na skórze czaszki i uszach pacjenta. W ten sposób zbierane są dane o rozkładzie poszczególnych fal mózgowych. Oprogramowanie zamienia te informacje w zrozumiały dla pacjenta obraz czyli prostą grę komputerową. Pacjent powinien tak sterować aktywnością swojego mózgu, aby np. widziany na ekranie samochód wyścigowy przyśpieszył.

Informacje przekazywane są w formie wizualnej. Np. gdy pacjent jest skoncentrowany, na ekranie monitora piłka powiększa się, albo samolot leci wyżej. W chwilach rozproszenia, piłka znika, a samolot obniża lot. Informacje przekazywane są także w formie akustycznej – sukcesowi towarzyszy przyjemny dźwięk. Trening ten przypomina wysiłki czynione na siłowni. Żeby osiągnąć efekt, a mózg zdołał przejąć nowe wzorce, potrzeba jest wielu powtórzeń.

„ElektroEncefaloGrafia, biofeedback lub nazywany neurofeedback” – czytam w informacji zamieszczonej w internecie – „wykorzystuje właściwość, że mózg ludzki w ramach swojej aktywności wytwarza różne zakresy fal, charakterystycznych dla różnych rodzajów tej aktywności. W niektórych dysfunkcjach mózgu występuje zarówno niedobór jak i nadmiar fal o pewnych częstotliwościach, co uniemożliwia pacjentowi wykonywanie pewnych czynności (np. dzieci z nadpobudliwością ruchową mają problem ze skupieniem się na wykonaniu konkretnego zadania lub kontrolowaniem emocji).”

Neurofeedback jest stosowany także w leczeniu nerwicy natręctw, u ludzi z zaburzeniami procesu uczenia się oraz po urazach mózgu. Jest również polecany osobom zdrowym dla poprawy koncentracji, pamięci, redukcji stresu i poprawy kreatywności.

Bożena Chojnacka

Poprzedni artykuł„Z intercyzą można wygrać”
Następny artykuł„Niech głośno czyta, a mówić będzie” (Vademecum cz. 3)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj