Można się nieźle pośmiać czytając tę książkę, choć nie jest to “księga humoru”. Autorka – antropolożka, pisarka i tłumaczka – wzięła na swój warsztat właśnie humor. W krótkich, błyskotliwych esejach przygląda się mu z wielu różnych perspektyw. Ukazuje go w wielu odsłonach, na przykład jako dowcip, żart, mem, suchar, ironię, satyrę, kabaret, komedię i nie tylko. Pokazuje humor w kontekście społecznym, psychologicznym, historycznym, kulturowym.
Jak dla mnie, taka książka, to „perełka”, zwłaszcza, że jest niewielkich rozmiarów (ma tylko 288 stron!). Szczególnie zainteresował mnie (oczywiście!) aspekt kulturowy poczucia humoru ściśle związany z określoną narodowością. Dlaczego humor brytyjski różni się od amerykańskiego czy, na przykład, polskiego? Polaków mieszkających w USA zapewne zainteresuje fragment na temat tzw. „Polish jokes”, czyli żartów, wyśmiewających właśnie przedstawicieli naszej narodowości. Od aspektu kulturowego bardzo blisko do aspektu językowego, a żarty i memy językowe należą do moich ulubionych. Autorka wiele stron poświęca właśnie językowej warstwie humoru.
Podczas czytania można mieć wiele tzw. „Aha moments”. Jeśli lubicie przyglądać się zjawiskom społecznym i językowym, a na czas lektury (i nie tylko!) przyjąć uważne, analityczne i wieloaspektowe podejście do poczucia humoru, to ta książka jest właśnie dla was! Ostrzegam, może być „i śmieszno, i straszno”. Oto przykład: „Drenda zastanawia się nad związkami humoru z polityką, bo kiedy wkoło jest wesoło, łatwo przymknąć oko na to, że żart z ekstremisty stał się nagle żartem ekstremisty. Pokazuje też, że śmiech może budować poczucie solidarności, a suchary bywają krzepiące.” *
.
Anna Pelesz
„Słowo humoru” – Olga Drenda, wydawnictwo Karakter, Kraków, 2023
* Cytat na temat książki pochodzi ze strony wydawnictwa Karakter
.
Polecam rozmowę z Olgą Drendą na temat humoru oraz książki pt. „Słowo humoru”: