photo5

Gdy większość uczniów po raz ostatni ćwiczyła swoje role w jasełkach zanim zacznie się przedstawienie, zostałam z trzema uczennicami w klasie.

– Co byście zrobiły, gdyby bezdomny zapukał do drzwi w noc wigilijną? – zapytałam, by nawiązać do nastroju świątecznego.

– Najpierw kazałabym mu się umyć i pokazać co ma w kieszeniach – odparła jedna z nich.

– Nie wpuściłabym go – stwierdziła druga.

– Wyniosłabym jedzenie przed dom – powiedziała trzecia.

Zaczęły się jasełka w Polskiej Szkole im. Mikołaja Kopernika w Mahwah, NJ, a ja zastanawiałam się w ilu rodzinach w tym roku nasze symboliczne, dodatkowe miejsce dla samotnego człowieka przy świątecznym stole, zostanie wystawione na próbę. Co wtedy zrobimy? Utrzymamy polską tradycję i otworzymy nasze serca?

– Kto by nie chciał, żeby Jezus był u niego na wigilijnej kolacji? – powiedziało dziecko na scenie.

– On będzie, ja wam to mówię!

– Pod jednym warunkiem. Jeśli pójdziemy z opłatkiem do tych, których gniew nas odpycha, na widok których złość nas bierze, od których nienawiść nas oddziela. Wtedy będziemy mieć to, czego nam potrzeba: choinkę, pokój, radość i kawałek nieba – odpowiedziało kolejne dziecko.

Właśnie to przebaczenie. Wielka umiejętność, zwykle bardzo trudna i bolesna, której trzeba uczyć się od dziecka. Jasełka w szkole są lekcją na całe życie, a nie tylko ‘zwyczajną’ tradycją. Trzeba się tylko w nie wsłuchać i dać dzieciom okazję, by co roku brały w nich udział. Na szczęście wie o tym wiele polonijnych szkół w Ameryce.

Tekst i zdjęcia: Danuta Świątek

Jasełka w Polskiej Szkole im. Mikołaja Kopernika w Mahwah, NJ.
Jasełka w Polskiej Szkole im. Mikołaja Kopernika w Mahwah, NJ.

photo2

photo3

photo6

Poprzedni artykuł„Nie otaczam się smutasami” – rozmowa z Martą Obuch, autorką komedii kryminalnych.
Następny artykułNa Boże Narodzenie garść porad…językowych

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj