Pod koniec kwietnia miałam ogromną przyjemność uczestniczyć w tzw. wizycie studyjnej w siedzibie Beskidzkiej Grupy Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Szczyrku. Były to trzy dni, w trakcie których ratownicy przekazywali nam swoją wiedzę i dzielili się swoimi doświadczeniami. 

Myślę, że każdemu, kto chodzi po polskich górach nie trzeba tłumaczyć, czym jest GOPR.  Jednak, choć turystyka nie jest mi obca, o wielu aspektach tej służby nie wiedziałam. 

GOPR jest organizacją społeczną, która powstała w 1952 roku, a jej terenem działania jest obszar Polski. Działa na podstawie Ustawy o bezpieczeństwie i ratownictwie w górach i na zorganizowanych terenach narciarskich z dnia 18 sierpnia 2011 r. Obszar, jaki zabezpiecza GOPR to pasma gór polskich od Karkonoszy poprzez Jurę Krakowsko – Częstochowską do Bieszczad, o łącznej powierzchni 20.410 km 2. To 7.200 km szlaków turystycznych i ponad 200 urządzeń narciarskich. 

Obecnie GOPR tworzy 7 grup regionalnych i zatrudnia 102 ratowników etatowych, których wspomaga ponad 1300 ratowników ochotników i 200 kandydatów na ratowników.

Ratownicy noszą charakterystyczne stroje – czerwone lub czerwono-niebieskie polary, kurtki i spodnie. Na stroju widnieje owalny symbol z błękitnym krzyżem pośrodku lub sam krzyż bezpośrednio na ubraniu wraz z podpisem GOPR.

Owalny kształt odznaki GOPR ma przypominać kształt zwoju liny wspinaczkowej. Białe tło to nawiązanie do „białej tablicy”, którą każdy może zapisać dobrem lub złem, ale to również, (…) dominujący kolor zimy górskiej, śniegu i lodu. Kolor krzyża – błękitny oznacza kolor nieba nad górami, a także bezmiar gór oraz przestrzeni. Na koniec gałązka kosodrzewiny to nawiązanie do gór, w których działa GOPR. Kosodrzewina ma kolor srebrny, żeby przypominała, iż w górach często występują takie zjawiska jak: mgła i szron.

[źródło: S. Włodyka „W służbie błękitnego krzyża. Historia Odznaki GOPR 1952-2012”]

Zadaniem Ratownika jest niesienie w górach pomocy ludziom, których zdrowie lub życie jest zagrożone, zapobieganie wypadkom w górach oraz ochrona środowiska górskiego.

Przyznam, że byłam pod wielkim wrażeniem, gdy słuchałam relacji z przeróżnych akcji ratunkowych. Czasami niefrasobliwość turystów doprowadza do sytuacji, w których kilku lub kilkunastu ludzi wyrusza na pomoc, często narażając własne zdrowie, nie zważając na pogodę, porę dnia i roku. Ani razu nie usłyszałam, że turysta zrobił coś głupiego, nie pomyślał itp. Padły tylko słowa: „Jesteśmy tu właśnie po to, by pomagać ludziom, którzy tej pomocy potrzebują. Staramy się nie oceniać i nie krytykować.”  

Siedziba GOPR w Szczyrku

By zostać ratownikiem trzeba spełnić kilka warunków: trzeba mieć ukończone 18  i nie więcej niż 35 lat, należy mieć bardzo dobrą znajomość topografii gór z rejonu działania swojej Grupy GOPR, najlepiej mieszkać na terenie jej działania. Pozostałe góry polskie także nie powinny być mu obce – ma przecież zostać ratownikiem górskim.

Konieczna jest doskonała umiejętność jazdy na nartach oraz znajomość budowy i anatomii ludzkiego ciała. Niezbędna jest wiedza z zakresu podstawowego kursu pierwszej pomocy przedlekarskiej. 

Wszystkie wymagane umiejętności dotyczą tak samo mężczyzn, jak i kobiet i są weryfikowane podczas egzaminu, który odbywa się zwykle w styczniu. 

Po spełnieniu tych wymagań zostaje się ratownikiem kandydatem. 

I tu mogłoby się wydawać, że pełny sukces został osiągnięty. Nic bardziej mylnego. To dopiero początek drogi…

Staż kandydacki trwa minimum dwa lata i nie można go skrócić. W trakcie stażu kandydat musi pełnić dyżury ratownicze pod nadzorem doświadczonych ratowników. Tych dyżurów nie może być mniej niż 120 godzin rocznie. Musi też odbyć szereg krótkich, 2-3 dniowych, kursów doszkalających. 

Zakończeniem tego etapu jest kurs I stopnia, na którym kandydat poznaje podstawy ratownictwa górskiego. Ten kurs kończy się bardzo trudnym egzaminem.

Po ukończeniu stażu, na wniosek Naczelnika Grupy, Zarząd Grupy przyjmuje kandydata w poczet członków rzeczywistych, czyli ratowników GOPR. 

Dopiero wtedy składa się uroczyste przyrzeczenie i otrzymuje służbową odznakę z błękitnym krzyżem.

Tekst Przyrzeczenia Ratowniczego, został ułożony w 1910 roku przez Mariusza Zaruskiego i  do dziś pozostał niemal w niezmienionej formie: „Dobrowolnie przyrzekam pod słowem honoru, że póki zdrów będę, na każde wezwanie Naczelnika lub Jego Zastępcy – bez względu na porę roku, dnia i stan pogody – stawię się w oznaczonym miejscu i godzinie i udam się w góry celem niesienia pomocy ludziom jej potrzebującym. Postanowienia statutu GOPR będę przestrzegał ściśle, polecenia Naczelnika, jego zastępców, kierowników wypraw i akcji będę wykonywał rzetelnie, pamiętając, że od mego postępowania zależy zdrowie i życie ludzkie. W pełnej świadomości przyjętych na siebie trudnych obowiązków i na znak dobrej woli, powyższe przyrzeczenie przez podanie ręki Naczelnikowi potwierdzam”.

Jeśli ktoś myśli, że na tym kończy się nauka i szkolenia ratowników, to znów jest w wielkim błędzie. Przeróżne szkolenia z każdej dziedziny ratownictwa odbywają się regularnie, a ludzie, którzy są gotowi nam pomagać, doskonalą swoje umiejętności niemal cały czas.

.

Zabezpieczanie poszkodowanego na noszach jaskiniowych

Ratownicy GOPR-u pełnią dyżury przez wszystkie dni w roku w stacjach ratunkowych. Znajdują się one zazwyczaj przy schroniskach, większych stacjach narciarskich oraz miejscach dużego ruchu turystycznego. 

Numery alarmowe, za pośrednictwem których można wezwać pomoc to 985 lub 601-100-300. Uniwersalny numer 112 także działa w górach lecz takie zgłoszenie znacznie wydłuża czas nadejścia pomocy. Od kilku lat działa również aplikacja Ratunek, dzięki której ratownik dyżurny od razu widzi współrzędne miejsca, z którego jest wzywana pomoc. Na pewno warto zainstalować tę aplikacje na swoim smartfonie przed wyjściem na szlak.

Jak wszechstronne są umiejętności każdego ratownika? 

Ratownik jest przygotowany do niesienia pomocy w bardzo różnorodnych warunkach i z różnym sprzętem. Najbardziej oczywisty wydaje się transport poszkodowanych ze stoków i szlaków specjalnymi saniami, czyli akią, które zwożone są przez dwóch ratowników. Zdarza się także, że do poszkodowanych turystów wzywany jest śmigłowiec. Czasami śmigłowiec nie jest w stanie wylądować w niedostępnym miejscu i wtedy ratownicy opuszczają się po linach, by dotrzeć w niedostępne miejsca, zabezpieczają urazy i udzielają pierwszej pomocy, po czym transportują rannego na pokład śmigłowca. 

Zdarzają się akcje ratunkowe w jaskiniach, na rwących górskich rzekach, skałkach wspinaczkowych, a także ewakuacje górskich kolejek linowych. 

Podczas mojej wizyty w Szczyrku miałam możliwość obejrzenia i wypróbowania nowoczesnego sprzętu ratowniczego, który usprawnia pracę tych wspaniałych ludzi.

.

Samochód GOPR

.

.

Widziałam zarówno różnego rodzaju nosze, liny i uprzęże, a także tak zwane ABC lawinowe, które służy do poszukiwania osób zasypanych przez lawiny śnieżne schodzące również w naszych Beskidach. Przyznam, że szczegółowy opis akcji poszukiwawczych zrobił na mnie ogromne wrażenie, a o istnieniu plecaka lawinowego do tej pory nie miałam pojęcia.

Nie zdawałam sobie też sprawy, że ratownicy często wzywani są do paralotniarzy, którzy wylądowali w koronach wysokich drzew i nie są w stanie samodzielnie wyplątać się z uprzęży i zejść na ziemię.

Dowiedziałam się, że jazda quadem z napędem na cztery koła w terenie górskim wcale nie jest łatwa, zwłaszcza kiedy quad ciągnie jeszcze przyczepę z saniami transportowymi lub skuterem śnieżnym.

Ratownicy używają też radiostacji, GPS-ów, dronów, a także korzystają z pomocy wyszkolonych psów. Psy ratownicze są oczywiście specjalnie szkolone do takiej służby i pomagają w poszukiwaniach zaginionych osób. Pies zastępuje do 6 osób podczas poszukiwań i dzięki niemu udaje się przyspieszyć wiele akcji.

Przyznam, że leżenie na noszach transportowych jako pozorowana ofiara wypadku było ciekawym przeżyciem. Zapakowanie noszy do ewakuacji w jaskini wcale nie jest takie proste, a plecak chroniący przed uduszeniem pod lawiną śnieżną przypomina dmuchanego motyla…

Bardzo żałuję, że nie miałam możliwości wyruszenia w teren, ale domyślam się, że podczas jakiejkolwiek, nawet najprostszej akcji, mogłabym po prostu przeszkadzać, nie mając praktycznie żadnego doświadczenia. 

Jednocześnie mam nadzieję, że chodząc po górach nie będę miała nigdy potrzeby wzywania ratowników GOPR-u – choć to naprawdę wyjątkowi ludzie.

.

Numer alarmowy – informacja – Skrzyczne

.

Bezpiecznie w górach

Gdy wyruszasz w góry na piękną wycieczkę, 

zapakuj uważnie podręczną apteczkę.

Zaplanuj swą trasę by zdążyć przed zmrokiem, 

tak, by się nacieszyć wędrówki urokiem.

.

Idź bezpiecznym szlakiem i zawsze po ścieżkach,

w lesie wiele stworzeń chce spokojnie mieszkać.

Miej przy sobie mapę, latarkę – czołówkę,

zabierz tez kanapki na dłuższą wędrówkę.

.

Gdy jednak coś złego spotka cię na szlaku,

wtedy możesz wezwać odważnych chłopaków.

Oni są gotowi zawsze do pomocy,

i latem, i zimą. Nawet w środku nocy.

.

Górscy ratownicy na każde wezwanie

przyjadą do ciebie, kiedy coś się stanie.

To dzięki ich pracy i umiejętnościom

ty jesteś bezpieczny. Wędruj z przyjemnością.

.

Tekst i zdjęcia: Beata Jaczewska

Poprzedni artykułNietypowe zajęcia, czyli co łączy przyprawy piernikowe, celulozę i sól. 
Następny artykuł400 letni dąb i sienkiewiczowski Kmicic 
Beata Jaczewska
ukończyła Uniwersytet Jagielloński i jest magistrem Biologii. Przez kilka lat pracowała jako nauczyciel. Obecnie wraz z mężem prowadzi firmę i stara się cały czas podnosić swoje kwalifikacje. Od lat pisze dla przyjemności bajki- rymowanki. Autorka książek dla dzieci: seria o Małych zwierzątkach i Małych pojazdach, „Wierszowanki- przytulanki, czyli bajeczki nie tylko na dobranoc”, a także kilku prac zbiorowych. Laureatka konkursów literackich, wolontariuszka. Chętnie angażuje się w akcje społeczne związane z propagowaniem czytelnictwa. Uwielbia górskie wędrówki z plecakiem oraz gry planszowe. Prowadzi bloga, na którym znajdują się bajki, rymowanki i wierszyki www.wierszowankimalowanki@blogspot.com

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj