2264

Rano przed szkołą, gdy zawiozłam córki do szkoły, zauważyła mnie znajoma matka.

– Mam problem. Masz czas, żeby mnie wysłuchać? – zapytała patrząc mi w oczy z dużym napięciem na twarzy.

– Mam – odparłam, chociaż miałam tylko 10 minut na mój dojazd do miejsca ważnego spotkania.

Ale wyczułam, że moja znajoma zachowuje się jakoś inaczej, niż zwykle.

Wsiadła ze mną do samochodu.

– Nie mogę dodzwonić się do moich rodziców – zaczęła.
Hm…
– Od dwóch dni do nich dzwonię i zostawiam wiadomości na komórce matki i ojca. Ale nie oddzwaniają.
Nie wiem gdzie są.

Słucham uważnie.

Pamiętam, że rodzice znajomej musieli opuścić dom po huraganie Sandy i wprowadzili się do domu córki
i zięcia.

– Szwagier pokłócił się z ojcem. Rodzice wyszli i nie wrócili na noc do domu. Jestem taka wściekła na szwagra
i na siostrę!!! – wyrzuca z siebie znajoma.

– Może dzisiaj oddzwonią – staram się pocieszyć kobietę.

Ale nie jest to proste, bo ona jest szczególnie wściekła na szwagra.

– Pewnie są w jakimś hotelu – myślę na głos.

Jestem zaskoczona, że rodzice znajomej milczą. Znam ich dosyć dobrze i obecne zachowanie ‘nie pasuje’ do nich. Wiedzą przecież, że znajoma martwi się o nich.

Gdy znikają dzieci z domu, to ich zachowaniu przypisuje się brak odpowiedzialności i tłumaczy się ich młodym wiekiem. Ale co pomyśleć o rodzicach, którzy mają 78 lat?

– I give you a hug – zaproponowałam znajomej na pożegnanie.

Przyjęła. Pozostaje nadal czekać na sygnał od starszej pary!

A potem potrzebna jest poważna rozmowa między rodzicami i dorosłymi dziećmi.

Danusia Świątek

massage_therapist copy1

Poprzedni artykuł„Jaka szkoła? Szkołą z pasją!”
Następny artykułThe Phagwah Parade 2013

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj