„Błagam Cię Panie Boże spraw, żeby śmierć mojego brata przestała mnie tak strasznie boleć, proszę spraw, żebym mogła wrócić do normalnego życia, proszę Cię Boże o spokój psychiczny bo tak bardzo jest mi źle.”  

 „Mateńko i Jezu błagam o cud przemiany i nawrócenia mojego męża, aby wrócił do rodziny.”  

W tym roku pandemia koronawirusa spowodowała, że w pielgrzymkach fizycznie wzięli udział  tylko przewodnicy grup. W specjalnym plecaku zanieśli na Jasną Górę intencje złożone przez innych pątników. Pozostali uczestniczyli w tym wydarzeniu  duchowo. Oto kolejne  prośby  przynoszone przed tron Maryi w pielgrzymich plecakach.  

„Wznów miłość męża do żony. Błagam, ocal nasze małżeństwo i nie dopuść do rozwodu. Ufam Tobie Maryjo bezgranicznie. Proszę o modlitwę za uwolnienie mojego męża od alkoholizmu i od wszelkiego zniewolenia. Proszę o Miłosierdzie i przebaczenie oraz nawrócenie, Jezu, ulituj się ratuj. Ty wiesz, uwolnij, uzdrów i obdarz potrzebnymi łaskami, króluj i prowadź”.  

.

                           Przyszłam, byłam, przeżyłam  

Sezon pieszych pielgrzymek na Jasną Górę rozpoczyna się wraz z latem. W czerwcu przybywają przede wszystkim grupy, głównie parafialne, ze Śląska.  

Była to moja 24 pielgrzymka i mogę powiedzieć, że przeżyłam ją najmocniej ze wszystkich poprzednich – opowiada Daniela Słoma z parafii Błogosławionej Karoliny Kuskówny w Tychach. – Na tę pielgrzymkę zostałam zaproszona na dzień przed jej rozpoczęciem. I nie był to przypadek. Zbliżam się do siedemdziesiątki i nie myślałam, że w okresie szalejącej pandemii wybiorę się na szlak Orlich Gniazd, aby jak co roku w licznej grupie dotrzeć na Jasna Górę.  

Zwykle było nas bardzo dużo, 120, 130, a nawet 150 pątników z jednej parafii, kierowanej przez proboszcza ks. Józefa Szklorza. W tym roku na trasę wyszła garstka. Z siódemką osób, babcią, dziadkiem, ich synem i wnukami dołączyliśmy do dwójki naszych reprezentantów na ostatni dzień trasy. Dzień był słoneczny, ale ostatni odcinek przemierzaliśmy w strugach deszczu. Nie pomogły ani płaszczce przeciwdeszczowe ani parasolki. Do figury Matki Bożej Niepokalanej kończącej trasę pielgrzymek dotarliśmy zmoczeni do ostatniej nitki. Nic na mnie nie było suchego, ale cóż to jest wobec faktu dotarcia na miejsce. Zawsze towarzyszą temu łzy i ogromne wzruszenie – dzieli się wspomnieniami Daniela. Złapałam ją na cmentarzu w rodzinnej parafii niedaleko Piły. Przy grobie zmarłej przed dwoma tygodniami mamy odmawiała kolejną tajemnicę różańca. Do Tych powróci niebawem. Przed nią jeszcze jedno wydarzenie. W tym roku przechodzi na emeryturę po 50 latach pracy.  

Największe natężenie pieszego pielgrzymowania do Jasnogórskiej Maryi przypada na lipiec i sierpień. 15 i 26 sierpnia obchodzone są główne uroczystości ku czci Matki Bożej. Za nami już święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi, ale przed nami kolejna maryjna uroczystość, Matki Boskiej Częstochowskiej, 26 sierpnia.  

.

.

Piesze pielgrzymki na Jasną Górę należą do największych tego typu wydarzeń na świecie. To fenomen religijny, społeczny i kulturowy – twierdzą naukowcy. Tradycja pielgrzymowania na Jasną Górę rozpoczęła się w pierwszej połowie XV wieku, kiedy odrestaurowany po napadzie rabunkowym obraz przeniesiono w uroczystej procesji z Krakowa do paulińskiego klasztoru. Dwa wieki później przybywały tu regularnie pielgrzymki m.in. z Gliwic, Krakowa, Łowicza, Pabianic, Poznania, Sieradza, Wielunia, Żywca. Do najstarszych w Polsce należy pielgrzymka kaliska (od roku 1637), od roku zaś 1711 regularnie, nawet w roku 1944, wędruje do Częstochowy pielgrzymka warszawska.  

Pielgrzymka piesza wymaga ofiary i wyrzeczenia, jednak jej tegoroczna forma, czyli pielgrzymowanie duchowe, dla wielu jest najtrudniejszą pielgrzymką w życiu. Wymaga ofiary z tego, bez czego wielu pątników nie wyobraża sobie pierwszych dni sierpnia.  

W 36. Pieszej Pielgrzymce Diecezji Łomżyńskiej, która w tym roku przyjęła formę sztafety, pielgrzymowało blisko 120 osób. Każda grupa po zakończeniu swojego etapu (1 dnia) wracała na nocleg do domu, do Łomży. Na Jasną Górę pątnicy dotarli 13 sierpnia 2020.  

Czytam relacje z tegorocznej nietypowej pielgrzymki.  

„Nie było spotkań z gospodarzami, którzy od lat przyjmowali pielgrzymów. Nie było noclegów, nie było tej niesamowitej atmosfery, której można doświadczyć tylko wtedy, gdy kolejnego dnia trzeba zmagać się z bąblami na stopach i zmęczeniem. Wszystko było nowe, choć przecież znane – taki paradoks tegorocznego pielgrzymowania. Każdego dnia na pielgrzymkowy szlak wychodziła inna grupa pątników. Kapłani, odpowiedzialni za poszczególne etapy, mieli problem z wyborem, kogo zaprosić do wspólnego pielgrzymowania. To nic, że to tylko jeden etap, że w miarę upływu dni i przebytych kilometrów wydłużał się czas dojazdu na miejsce skąd kolejna grupa podejmowała pielgrzymi trud. Podczas ostatnich etapów dojazd i powrót zajmował prawie tyle czasu co sama pielgrzymka, ale w tym roku wiele osób oddałoby wiele za możliwość pielgrzymowania.”  

W ostatni dzień pielgrzymki, w parafii Zbawiciela Świata na różaniec i Apel Jasnogórski stawili się dość licznie parafianie z białych grup, tak zwanych w poprzednich latach, grup duchowych, które modlitwą towarzyszyły pątnikom. W tym roku ta forma pielgrzymowania duchowego okazała się jedyną możliwością uczestnictwa w pielgrzymkowej atmosferze. Proboszcz parafii ks. Jan Świerad dziękował wikariuszom ks. Mariuszowi i Darkowi za towarzyszenie parafianom w tych 13 – dniowych duchowych spotkaniach.  

Przed nami kolejna maryjna uroczystość święto Matki Boskiej Częstochowskiej. Święto to w Polsce obchodzi się dopiero od 1931 roku. Uroczystość ustanowił Pius XI. Po raz pierwszy święto Matki Boskiej Częstochowskiej obchodzono w 1932 r. w ramach obchodów jubileuszu 550-lecia Jasnej Góry.  

Jan Paweł II, w homilii wygłoszonej pod szczytem Jasnej Góry, o Matce Boskiej Częstochowskiej mówił tak:  

„Przyzwyczaili się Polacy wszystkie, niezliczone sprawy swojego życia, różne jego momenty ważne, rozstrzygające, chwile odpowiedzialne, jak wybór drogi życiowej czy powołania, jak narodziny dziecka, jak matura czyli egzamin dojrzałości, jak tyle innych… wiązać z tym miejscem, z tym sanktuarium. Przyzwyczaili się ze wszystkim przychodzić na Jasną Górę, aby mówić o wszystkim swojej Matce — Tej, która tutaj nie tylko ma swój Obraz, swój Wizerunek, jeden z najbardziej znanych i najbardziej czczonych na całym świecie — ale która tutaj w jakiś szczególny sposób jest. Jest obecna.  

Jest obecna dla każdego i dla wszystkich, którzy do Niej pielgrzymują… choćby tylko duszą i sercem, choćby tylko ostatnim tchnieniem życia, jeśli inaczej nie mogą.”  

Pięknego świętowania.  

.

Bożena Chojnacka  

Poprzedni artykułMoje dziewczyny nie dają się zbić z pantałyku
Następny artykułMarzę o zostaniu obywatelką świata!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj