Kiedy Weronika wróciła ze szkoły pewnego słonecznego dnia, zauważyła, że Janina – pomoc domowa, pakowała jej rzeczy. Bardzo jej się to nie spodobało, ponieważ nie lubiła, gdy ktoś grzebał w jej rzeczach.

Postanowiła pójść do rodziców i zapytać, co to ma znaczyć? Kiedy już miała zapytać, zauważyła, że Mateusz, jej brat, też się pakuje.

Mateusz wytłumaczył jej, że rodzice kupili dom na końcu miasta, tuż niedaleko ich sklepu. To nie było po myśli Weroniki, bo wiedziała, że będzie bardzo tęsknić za koleżankami, szkołą, i postanowiła to wszystko wyjaśnić. Od mamy usłyszała tę samą wiadomość, co od brata. Bardzo się zdenerwowała i nie chciała rozmawiać z rodzicami.

Kiedy dojechali do nowego domu, nie mogła uwierzyć własnym oczom, bo dom wcale nie był duży i wyglądał na trochę stary.

Weronika tej nocy przed snem zauważyła na niebie spadającą gwiazdę i powiedziała życzenie, żeby rodzice zniknęli, co też się stało. Następnego dnia nigdzie ich nie było. Postanowiła więc pójść do lasu, ponieważ myślała, że poszli sobie na długi spacer, lecz niestety ich nie znalazła. Zamiast rodziców spotkała starszą panią, która trzymała w ręku różne torby.

Kiedy podeszła, żeby jej pomóc, ta starsza pani dokładnie wiedziała, kim jest Weronika. Powiedziała o sobie, że jest czarownicą spadających gwiazd. Że to właśnie ona spełniła życzenie Weroniki. Kazała jej wyciągnąć rękę i podała medalion z gwiazdą. Było tam widać rodziców jak w lusterku. Weronika kazała czarownicy ich uwolnić, lecz ona zaczęła się śmiać i powiedziała, że tylko Weronika może to zrobić. I potem wróżka znikła.

Weronika nie wiedziała co robić, więc postanowiła rozłamać medalion, ale nie mogła, bo był za twardy. Kiedy patrzyła na medalion, widziała rodziców, lecz nie widziała dziadków, bo oni nadal mieszkali w starym miejscu.

Postanowiła szybko znaleźć Mateusza i pojechać do dziadków. Kiedy tam dotarła, opowiedziała babci o wszystkim. Babcia obejrzała medalion i kazała jej wejść do szafy. Weronika była bardzo zdziwiona, lecz to zrobiła. Kiedy tam weszła, na końcu szafy odkryła wielkie, drewniane drzwi. Był tam pokój i leżało wiele książek i przyborów, słuzących do magii. Babcia powiedziała Weronice, ze wie, jak ten czar odwrócić. Po dwóch tygodniach kazała wejść dziewczynce do tamtego pokoju i pokazała jej płyn. Wrzuciła tam medal od czarownicy i kazała jej to wypić.

Po wypiciu musiała powiedzieć:” BARDZO TĘSKNIĘ ZA SWOIMI RODZICAMI”. Kiedy to wypowiedziała, rodzice wrócili do domu.

Weronika bardzo się ucieszyła i nigdy, przenigdy już nic złego nie chciała im zrobić, ani życzyć.

Nawet tego, żeby zniknęli…

Carolina Bzowski, V klasa
Szkolny Punkt Konsultacyjny przy Konsulacie Generalnym RP w Nowym Jorku.

Poprzedni artykuł„Family”. Emily Matson. 15 lat.
Następny artykuł„MOJA MAMA”. Ola Hubczak. Kl V.

1 KOMENTARZ

  1. Weroniko, Gratuluje wyobrazni! Czasem nawet doroslym zdarza sie pomyslec, ze chcieliby by ich pociechy zniknely… Jak to dobrze, ze czarownice spadaja z gwiazd tylko w bajkach!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj