Monika Niebrzydowska
Monika Niebrzydowska

 

Monika Niebrzydowska zdobyła nagrodę za tekst o nowojorskim Maratonie w XXVIII Konkursie Literackiej Twórczości Dzieci i Młodzieży  w Słupsku. Ma nie tylko  ciekawą  wyobraźnię literacką, ale też bardzo ładnie śpiewa. Interesuje się również sportem. Urodziła się w Stanach Zjednoczonych, uczy się w  Szkolnym Punkcie Konsultacyjnym w Nowym Jorku. Prezentujemy jej nowy tekst.

 

“Dziewczyna w pociągu”

 
Stoję w pociagu. Koledzy rozmawiają o nowej grze. Nie interesuje mnie to, wolałbym podyskutować o muzyce lub o filmie. Zakładam słuchawki  i czekam, aż tłok się zmniejszy. Po kilku minutach dojeżdżamy do 42 St. Wszyscy szybko wychodzą i jest prawie pusto. Prawie.

Naprzeciwko widzę właśnie ją, tę dziewczynę. Jest zajęta telefonem, coś pisze i słucha muzyki. Ma twarz zasłoniętą włosami. Chcę do niej podejść, ale wiem, że koledzy to zauważą ( i oczywiście skomentują. )

Czuję, że ktoś  mocno mnie trąca.

– Hej – mówię – o co chodzi?

Koledzy śmieją się. Jeden z nich, który ma na imię Michał, mówi:

– Zaraz wyskakujemy. Chcemy kupić coś do jedzenia. Idziesz z nami?

Jestem głodny, ale mówię:

– Nie, muszę  wracać do domu. Jadę dzisiaj gdzieś z ojcem.

– No, dobrze – odpowiada chłopak.

Po chwili wychodzą. Moje serce szaleje z radości. Nareszcie bedę mógł z nią porozmawiać! Zaczynam się trochę bać. Ile złych rzeczy może się zdarzyć! Ona może mnie nie polubić, może powiem coś niezręcznego albo już ma chłopaka!

Myślę, myślę i prawie rezygnuję, ale po kilku minutach wstaję i siadam obok niej.

– Cześć – mówię po cichu.

Dziewczyna wkłada telefon do torby i mówi:

-Hej, my się chyba znamy. Chodzisz do mojej szkoły. Widziałam cię tam kilka razy.

– Tak? A ja ciebie nigdy – udaję.

Na jej twarzy widać zdumienie:

– Jesteś pewny? Przecież chodzimy razem na matematykę…

Mam ochotę uderzyć się w czoło. Robi mi się gorąco. Jak z tego wybrnąć?

W końcu odpowiadam:

– Och, zapomniałem! Jesteś na lekcji  taka cicha.

Ona na to:

– Wiem i tak lubię. Już muszę wysiadać. Może się jeszcze kiedyś przypadkiem spotkamy, tak jak dzisiaj, Eryku.

Jestem zdziwiony, że zna moje imię. A ja jej – nie.

Co tu zrobić? W końcu wpadam na pomysł:

– Może chciałabyś pójść na kawę po lekcjach?

Dziewczyna znowu jest zdumiona, a ja czuję, że niebezpiecznie łagodnieje mi twarz. Zbiera się do wyjścia i w końcu mówi z uśmiechem:

– Na kawę? Mmmm. Dooobrzeeeee…

Drzwi się za nią zamykają, a ja pękam z dumy i radości. Udało się!

 

Monika Niebrzydowska, 15 lat, Nowy Jork

 

 

Poprzedni artykułYard Sale dla Michałka Sowy. 29 sierpnia
Następny artykułPolonijny Dzień Dwujęzyczności: niech uczy, łączy i inspiruje!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj