Na to pytanie szuka odpowiedzi Andżelika Tokarski, absolwentka Szkoły Polskiej w Rzymie z siedzibą w Ostii. Andżelika jest laureatką konkursów literackich, w tym naszego portalu Dobra Szkoła Nowy Jork. O swoich zainteresowaniach rozmawia z Ireną Biały.
Irena Biały: Jesteś tegoroczną maturzystką polskiej szkoły. Jakie są twoje refleksje i odczucia po tylu latach nauki?
Andżelika Tokarski: Nauka trwała dwanaście lat. Z jednej strony cieszę się, że to się udało, ale z drugiej pozostało puste miejsce. Jeszcze nie wiem, czym je zapełnić. Poniedziałki bez polskiej szkoły? Na razie nie potrafię sobie tego wyobrazić.
Irena Biały: Wiem, że lubiłaś polską szkołę, spotkania z kolegami, koleżankami, z nauczycielami. Wspólne lekcje, różne uroczystości. Co jeszcze?
AT: Ostatnio się nad tym zastanawiałam. Przede wszystkim chodziło o literaturę. To był ten magnes, który bardzo przyciągał mnie do szkoły. Ale na wewnętrznej maturze mieliśmy prezentacje związane z Armią Andersa, a konkretnie z 2 Korpusem. To też było ciekawe. Potem dwa razy uczestniczyłam w zakończeniu roku szkolnego dla naszych klas: w Ambasadzie RP w Rzymie oraz w szkole, w Ostii. Dostaliśmy tabliczki z napisem: “Bądź Ambasadorem Polski w świecie”. Spróbuję…
IB: Niedawno przystąpiłaś również do włoskiej matury. Czy różniła się od matury sprzed pandemii?
AT: Tak, przede wszystkim darowano nam część pisemną. Przedtem egzamin z języka włoskiego trwał sześć godzin. Uczniowie siedzieli na korytarzu, który jest bardzo wąski. Jeden rząd oddalonych od siebie ławek miał zapobiegać ściąganiu. Z boku zostawiano tylko miejsce dla pilnujących nauczycieli. Ale sześć godzin w maseczkach, pisząc maturę z włoskiego? Nie…
IB: To jak w tym roku wyglądał egzamin maturalny?
AT: Składał się z kilku części. Byłam w klasie matematyczno – fizycznej, wiec najpierw przygotowałam prezentację, dotyczącą fizyki kwantowej.
Z języka włoskiego musiałam omówić wiersz Eugenio Montale, Noblisty, przedstawiciela dekadentyzmu.
A potem była część łączaca wszystie przedmioty, które trzeba było zaliczyć na zakończenie szkoły. Na miesiąc, dwa przed maturą otrzymaliśmy dwanaście tematów. Wiedzieliśmy, że na jeden z nich trafimy na egzaminie i będziemy musieli omówić go w odniesieniu do wszystkich przedmiotów, np. łaciny, matematyki, fizyki, j.włoskiego, j. angielskiego, filozofii, historii, historii sztuki. W ikonce, w komputerze, zobaczyłam długi cytat, autorstwa filozofa Karla Poopera. Musiałam wszystko połączyć z ogólnym tematem.
IB: Ta trzecia część wydaje mi się dość trudna i skomplikowana. Jak sądzisz?
AT: Nie jest tak źle. To zależy od umiejętności analitycznego i syntetycznego myślenia. Tego uczyli nas w klasie matematyczno – fizycznej. A wiedza ogólna też jest ważna. Poza tym, jeśli uczeń trochę się zaplącze, to nauczyciele zadają dodatkowe pytania. Acha, jeszcze zawsze na końcowym egzaminie jest temat, związany z włoską konstytucją. Można go połączyć z historią i z filozofią.
IB: Andżeliko, w pierwszej chwili byłam zaskoczona, że tak interesujesz sie fizyką kwantową. Znałam cię jako zdolną, młodą poetkę.
AT: Jestem zafascynowana fizyką. Chciałabym studiować ten kierunek. Wydaje mi się, że dzięki fizyce można lepiej poznać kosmos, cały wszechświat. Jednak wiem, że te studia nie będą łatwe. Jak przeglądałam podręczniki akademickie na temat fizyki kwantowej, to zawahałam się. Ale będę trochę starsza, więc myślę, że dam sobie radę. Fizyka kwantowa w liceum to tylko podstawy.
IB: Czy sądzisz, że fizyka i wiersze mogą iść w parze? Nie przestaniesz ich pisać?
AT: Będę pisać dalej. Wiersze powstają w tych momentach mojego życia, kiedy próbuję znaleźć odpowiedzi na nurtujące mnie pytania i uczucia. Znajomość kosmosu i wszechświata dzięki prawom fizyki może pomóc. Lubię precyzję w wyrażaniu myśli i uczuć, więc przy okazji bardzo mnie ciekawi wyjaśnianie różnych zjawisk za pomocą naukowych teorii. A poza tym, jak wcześniej wspomniałam, bardzo lubię literaturę, poezję. W tym roku moją wiekszą uwagę zwrócili Umberto Saba i Gabriele D’Annunzio.
IB: Jesteś m.in. laureatką Konkursu Prozy Poetyckiej “Dwujęzyczność w małym i wielkim świecie”, który zorganizował nasz portal. Napisalaś pracę “ Ekstaza i harmonia”. Czy to było trudne zadanie?
AT: Musiałam się bardzo dobrze zastanowić. Ale to przecież też jest synteza, tylko że poezji i prozy. Do tego trzeba dodać uczucia, emocje, wyobraźnię i już!
IB: Skoro mówimy o twórczości własnej, to powiedz coś o swoich wierszach, które dołączymy do naszej rozmowy.
AT: Wiersz “Caffe Greco” powstał w wyniku szkolnej wycieczki do słynnej kawiarni w Rzymie. Została otwarta w 1760 roku i ma niezwykłe wnętrza. Przychodzili do niej sławni ludzie, np. Goethe, Byron, Andersen, Wagner. I wielu Polaków. Od Mickiewicza do Miłosza. Obecni poeci też. Czasem, jak poeci mieli natchnienie, to pisali wiersze na serwetkach. My też tak próbowaliśmy.
A wiersz “Samotność” powstał w czasie kwarantanny. Napisałam go po włosku i przetłumaczyłam ze względu na naszą rozmowę.
IB: Andżeliko, bardzo dziękuję i życzę powodzenia.
AT: Dziękuję również.
.
Rozmawiała: Irena Biały
.
“Caffe Greco”
Siedzi ci pod skórą
Zostawia po sobie ślady
Płynie ci w żyłach
Podnosi ciśnienie
Miesza ci w głowie.
.
Czas
Po co za nim biegniesz
Stój! Udajesz ślepego?
Czy nie widzisz co tracisz?
To pogoń za wskazówkami zegara
Co w kółko się kręcą…
.
“Samotność”
Moja skóra
jak marmur
dusi w sobie ślady
niemej wojny
.
Deszcz
nie delikatnych kropli
lecz płonących meteorów
przenika moją duszę
Tymczasem miasto
w cieniu głosów
dostosowuje się
do lotu chmur
A ja powierzam
swój krzyk wiatrowi,
żeby nikt nie mógł zapomnieć
mojej siły.
.