– Bleu. Powtórz bleu – mówi Samuel.
Kimberly i Natalie, które siedzą na dywanie, powtarzają słowo „niebieski” po francusku.
Z podziwem patrzą na chłopca. Niestety, on nie może tego zobaczyć. 14-latek jest niewidomy.
Przychodzi do naszego domu raz w tygodniu, żeby uczyć dziewczynki francuskiego.
Też patrzę na Samuela z wielkim podziwem, który urodził się niewidomy i nigdy nie widział niebieskiego koloru.
Chłopiec nauczył się francuskiego od mamy. Jego tata jest Amerykaninem. Samuel poznał hiszpański
w szkole, a teraz jest samoukiem japońskiego.
Gdy Samuel prowadzi domową lekcję, Kimberly i Natalie słuchają go z namaszczeniem. Żadnego rozrabiania. Robią notatki. Powtarzają słowa. Z ogromnym zainteresowaniem patrzą na drobnego blond chłopca, który siedzi na kanapie. Nawet nasz pies grzecznie się sprawuje i wysiaduje przy nodze chłopca.
W tym czasie, z mamą Samuela pijemy herbatę. Samuel jest pogodny. Chce być tłumaczem, gdy dorośnie. Jest inspiracją nie tylko dla moich córek.
– Fantastique! – mówi na pożegnanie do dziewczynek, które robią zadowolone miny.
To przede wszystkim on jest fantastyczny!
Lepszego nauczyciela od języka nie znajdziemy.
Danusia Świątek