– Bardzo ciężko idzie nauka mojej córce na studiach – zwierza się znajoma. – Chyba ma nawet małą depresję. Martwię się o nią. Czytałam na Facebooku wiersze, które tam zamieszcza. Są pełne smutku.
Córka znajomej wygląda na pogodną osobę. Na ulicy jest uśmiechnięta. Wiem, że w szkole średniej była jedną z najlepszych uczennic. Teraz przechodzi kryzys.
Według badań prowadzonych przez psychologów, 30-40 procent studentów ma okresy depresyjne
w ciągu każdego roku. Tylko około 10 procent z nich szuka pomocy fachowca. Ale o swoich nastrojach wielu studentów pisze na Facebooku.
Facebook współpracuje z National Suicide Prevention Lifeline, organizacją działającą na rzecz zapobiegania samobójstwom. Od dwóch miesięcy Facebook zaczął wysyłać osobom, które w sieci uzewnętrzniają swoją depresję, informacje o pomocy w Internecie. Dobra wiadomość.
A jak zachować się mają ci, którzy czytają o depresyjnych nastrojach u koleżanek czy kolegów na Facebooku?Rozmawiać z nimi czy unikać trudnego tematu?
Jestem za pierwszym rozwiązaniem.
Facebook może też dla rodziców być dodatkowym narzędziem do badania stanu psychicznego dziecka.
Danusia Świątek