Nazbierałoby się trochę tych uroczystych listopadowych czwartków obchodzonych na emigracji. Z sentymentem wspominam każdy Thanksgiving przeżyty za oceanem. Najpierw celebrowało się to święto, bo tak wypadało, bo czyniła to cała Ameryka. Potem, z roku na rok, ta piękna tradycja pogłębiała więzi z krajem, który stawał się naszym drugim domem.

I chociaż dla niektórych z nas dzień ten nie był wolny od pracy, znajdowaliśmy siły na upieczenie indyka i przygotowanie sałatek, aby tradycji stało się zadość. Była to okazja do wspólnego biesiadowania. Lubiliśmy ten dzień.

Codzienność amerykańska była dla wielu trudna, często zbyt trudna. Pracowaliśmy nie w swoich zawodach, dzieliliśmy mieszkania z przypadkowymi ludźmi, żeby było taniej, ale staraliśmy się żyć w miarę normalnie, chociaż niektórzy ciągle tymczasowo, „na walizkach”.

W miarę jak poznawaliśmy język angielski, rosła nasza wiedza o historii Ameryki. Coraz więcej informacji docierało do nas o tym święcie.

Czy odczuwaliśmy wdzięczność? Stawiam sobie to pytanie.

Przecież nie zawsze wszystko układało się tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Tylko do niektórych uśmiechało się szczęście. Tylko oni mieli za co dziękować? Z perspektywy czasu i przeżytych doświadczeń mogę na to święto spojrzeć bardziej dojrzale.

Dzisiaj wiem, jak wiele zawdzięczam Ameryce. Wiem, że powinniśmy dostrzegać w naszym życiu wiele momentów, szereg sytuacji, za które winniśmy dziękować.

Poczytałam trochę więcej niż zwykle na temat święta Thanksgiving. Jest uroczystością o zabarwieniu religijnym. Jest wyrazem wdzięczności istocie Najwyższej za otrzymane dobra, za przetrwanie, za ocalenie jedności Stanów Zjednoczonych Ameryki.

Pierwsi osadnicy, surowi w obyczajach i pobożni purytanie angielscy, którzy na początku XVII wieku wylądowali u brzegów Massachusetts, dali początek temu amerykańskiemu świętu. Pielgrzymi wylądowali na skale Plymouth 11 grudnia 1620 roku. Uważa się tradycyjnie, że pierwsze Święto Dziękczynienia odbyło się rok później, jako podziękowanie tubylcom za udzieloną pomoc.

Święto Narodowe ogłosił prezydent Abraham Lincoln w 1863 roku. Kościół katolicki formalnie poparł świętowanie Dnia Dziękczynienia w 1888 roku.

W Polsce mamy też Dzień Dziękczynienia. Obchodzony jest od kilku lat 1 czerwca. Jego idea związana jest z kontynuacją historycznej inicjatywy Sejmu Czteroletniego, obradującego w Warszawie od 6.X. 1788 do 29. V. 1792 roku, jaką była budowa Świątyni Opatrzności Bożej. O budowie Świątyni jako narodowego wotum wdzięczności przede wszystkim za uchwalenie Konstytucji 3 Maja zdecydował sejm uchwałą z 5 maja 1791 roku.

Inicjatywę budowy Świątyni podjął na nowo w 2002 roku Prymas Polski kard. Józef Glemp. W Świątyni Opatrzności, w Panteonie Wielkich Polaków złożone zostały relikwie błogosławionego Jana Pawła II.

Bożena Chojnacka


Poprzedni artykuł„Chciałabym jeszcze raz pojechać do Japonii…” – rozmowa z Haliną Urbańską.
Następny artykułBrearley School w Nowym Jorku.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj