Kolejny odcinek w nowym cyklu pt. Dobra Polska Książka, prowadzonym przez Annę Pelesz.
Anna Pelesz jest nauczycielką języka angielskiego jako drugiego (ESL) w jednej ze szkół publicznych w Linden, NJ. Wcześniej uczyła na University of New Hampshire, NH, i w Union County College, NJ. Przez wiele lat pracowała dodatkowo w szkołach polonijnych wschodniego wybrzeża USA.
xxx
W naszym cyklu „Dobra Polska Książka”, jak dotąd, pojawiały się recenzje książek bardzo ważnych i poważnych. Książki te były starannie dobrane i wyselekcjonowane. Tym razem wpadła mi w ręce nieco inna książka; z pozoru lekka i zabawna, jednak pełna wnikliwego spojrzenia na rzeczywistość, głębokich obserwacji i refleksji.
Książka została napisana przez córkę ikonicznej pisarki polskiej Katarzyny Grocholi – Dorotę Szelągowską – która, w bardzo otwarty sposób oraz lekkim, przystępnym językiem porusza m.in. następujące tematy: polskie „cechy narodowe”, presja społeczna, krytyk wewnętrzny, rodzicielstwo czy pisanie jako sposób na życie. Czytając, momentami zastanawiałam się, czy z pisaniem autorki nie jest tak, jak określił to inny pisarz polski, Krzysztof Varga, mówiąc o współczesnych polskich eseistach (cytuję z pamięci): „Czasem piszą o tym, że nie mają o czym pisać.” Takie meta-pisanie (czyli: pisanie o pisaniu) jest do pewnego stopnia obecne w tej książce, ale ja interpretuję je bardzo pozytywnie, jako autoironię oraz próbę uchwycenia dystansu względem siebie i innych. A to jest przecież ogromną sztuką!
Jest to zbiór felietonów i opowiadań, które autorka publikowała w różnych miejscach na przestrzeni kilku ostatnich lat i, jak sama pisze, można je czytać „na wyrywki”. Pisze na przykład o naszej „polskiej” mentalności narzekania i postrzegania szklanki do połowy pustej oraz o kulturowym „przymusie” zakładania przez kobiety makijażu. Dekonstruuje często słyszane i powtarzane frazesy, np. „Kiedy pokażę się bez makijażu, inni mówią mi, że jestem odważna.” Prowokuje nas do zastanowienia się i zadania sobie pewnych pytań, np. Czy to nie jest zabawne, że ludzie reagują w ten sposób i wskazują tutaj na „odwagę”? O czym świadczy takie podejście? Czy mieszkając poza granicami kraju, również spotykamy się z taką reakcją otoczenia?
Zwraca uwagę warstwa językowo – kulturowa narracji. Narratorka przygląda się różnym powszechnie funkcjonującym opowieściom i powiedzeniom, które często bezmyślnie powtarzamy, ponieważ porządkują nam rzeczywistość i ułatwiają życie. Przykładem jest tu mówienie bardzo małym dzieciom, że noworodki przynosi bocian lub, że się je znajduje w kapuście. “Te wszystkie historyjki, zabobony i miejskie legendy, które niby chwilowo ułatwiają nam życie, na dłuższą metę nie działają. Bo może się skończyć tak, jak w przypadku syna mojej znajomej, który podejrzliwie grzebiąc w parującym jeszcze bigosiku, zapytał: Mamo, a co się dzieje z tymi dziećmi, których nikt nie znajdzie w kapuście?”
Używając lekko „zwariowanego”, pełnego anegdot stylu, autorka (w formie literatury pięknej, czyli fikcji) przedstawia pewną filozofię życiową, czyli propozycję na to, jak w tym świecie nie zwariować. Warto podkreślić, że nie są to tylko teksty lekkie i podnoszące na duchu; nie są to tylko „przypominajki”, żeby dbać o siebie, znać swoją wartość i uczyć się stawiać granice. Niektóre felietony są szalone i zwariowane, inne, (np. o wyprawie humanitarnej na granicę z Ukrainą), bardzo poważne, emocjonalne i refleksyjne. Wybór należy do czytelnika.
.
Anna Pelesz
*Wszelkie cytaty pochodzą z: Dorota Szelągowska: “Miało być zabawnie, a wyszło jak zwykle”, Wydawnictwo Wielka Litera, Warszawa 2023.
** Cytat Krzysztofa Vargi – rozmowa z Łukaszem Wojtusikiem, Festiwal Literacki Sopot 2023