Fot. Justyna Suric
Prof. Katarzyna Kłosińska. Fot. Justyna Suric

Z dr hab. Katarzyną Kłosińską, patronem honorowym Polonijnego Dnia Dwujęzyczności, sekretarzem Rady Języka Polskiego przy prezydium PAN, autorką publikacji o języku polskim i felietonów w radiowej Trójce pt. „Co w mowie piszczy?”, rozmawiała podczas uroczystości proklamacji Polonijnego Dnia Dwujęzyczności w Konsulacie Generalnym RP w Nowym Jorku Lidia Russell.

 

Lidia Russell: Pani Katarzyno, skąd wzięła się Pani miłość do języka polskiego?

Katarzyna Kłosińska: Kiedy szłam na studia polonistyczne, to z takim zamysłem, że… język jest bardzo ciekawym narzędziem poznawania świata. Nie tylko porozumiewania się. Wszystkie zmiany znaczeniowe słów, o których mowa była na przykład w dzisiejszym quizie, takie jak w przypadku słowa „całować”…

…czy „czcić” – to był również ciekawy przykład... 

…albo „kazać”, prawda? Pokazują one, w jaki sposób za pomocą języka postrzegamy świat; w jaki sposób nasz sposób myślenia i język są bardzo ze sobą związane. Myślę, że to mnie zawsze najbardziej interesowało i dlatego się tym zajmuję.

Bliskie są Pani zainteresowania etymologiczne?

Naukowo zajmuję się kulturą języka; również językiem polityki. Interesuje mnie tak zwany językowy obraz świata – jest to dziedzina, która bada związki między językiem a kulturą. Gdzieś w tym obszarze zawiera się i etymologia.

Fot. Lidia Russell
Fot. Lidia Russell

Rozumiem. A czy poprawność językowa to „skutek uboczny” Pani zainteresowań językowym obrazem świata?

Prowadzę zajęcia na Uniwersytecie Warszawskim z kultury języka. Przy okazji zajmuję się również wieloma innymi sferami językowymi. Teraz, na przykład, bardzo fascynuje mnie świadomość językowa, to znaczy to, co Polacy myślą o języku. Czy język jest dla nich wartością, a jeżeli tak, to jaką? Co z tego wynika i dlaczego Polacy chcą, na przykład, mówić poprawnie? Jak chcą zmieniać język – to też jest bardzo ciekawe. Język polski się zmienia i my nieustannie go zmieniamy.

Czy na obserwując, słuchając języka Polonii, zwłaszcza tutaj, w Stanach Zjednoczonych, dostrzega Pani pewne prawidłowości i może Pani powiedzieć o jakichś tendencjach językowych?

Język Polonii w każdym kraju charakteryzuje się naleciałościami z języka tego kraju i nawet mówi się, że jest to rodzaj podsystemu językowego. Jest to inna odmiana języka polskiego, opisywana w literaturze naukowej. Odmiana amerykańska, na przykład, była opisywana przez badaczy takich, jak Elżbieta Sękowska i Stanisław Dubisz. Opisywali oni, w jaki sposób ten język funkcjonuje. Oczywiście jest w nim dużo zapożyczeń z języka angielskiego, panuje w nim trochę inna składnia niż w języku polskim ogólnym. Język polski kraju, w którym mieszka Polonia, pozostaje pod wpływem tego języka, którym mówi się w danym kraju.

Fot. Lidia Russell
Fot. Lidia Russell

Czy może Pani powiedzieć o jakichś charakterystycznych dla Polonii błędach językowych, które warto by było skorygować?

Zawsze są to naleciałości z języka, którym posługują się mieszkańcy danego kraju, czyli w tym przypadku z angielskiego, odmiany amerykańskiej. Oczywiście – specyficzna fonetyka, ale to najczęściej zdarza się u Polaków w drugim pokoleniu. Ci, którzy urodzili się w Polsce i z niej wyjechali mówią na ogół w taki sposób, że nie usłyszymy wpływów obcych. Widoczne są też cechy składniowe i leksykalne.

Co mogłaby Pani doradzić Polakom w Stanach Zjednoczonych jeśli chodzi o utrzymywanie poprawności językowej czy poziomu języka?

Oczywiście – żeby mówili po polsku. Ale też, na przykład – świetne kino polskie. Myślę, że warto oglądać filmy po polsku. Od 10 czy 15 lat mamy znowu znakomite kino, rozpoznawalne na świecie, szczególnie w Europie. Zachęcam też naturalnie do czytania książek, ale zdaję sobie sprawę z tego, że to już może być trudniejsze, ponieważ jest to język pisany. Warto oglądać telewizję po polsku…

…słuchać polskiego radia?

…tak, można już przecież „łapać” radio po polsku przez internet. Ważne, żeby mieć z językiem polskim jak najwięcej kontaktu.

A jak odbiera Pani polonijną inicjatywę portalu Dobra Polska Szkoła pod nazwą „Polish Bilingual Day” albo „Polski Dzień Dwujęzyczności”, w którego uroczystej proklamacji miała Pani dziś okazję uczestniczyć jako nasz gość honorowy? 

Uważam to za bardzo cenną inicjatywę. Będzie to święto, które będzie przypominać Polakom (i ich potomkom) mieszkającym za granicą o ich korzeniach, ich kulturze i tradycji, w której się wychowali.  

Bardzo dziękuję za rozmowę.

 

Rozmawiała: Lidia Russell

 

MSZ_logoWydarzenia w ramach I Polonijnego Dnia Dwujęzyczności są współfinansowane przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych w ramach konkursu „Współpraca z Polonią i Polakami za granicą w 2015 r.” Sponsorem lokalnym jest kancelaria adwokacka The Platta Law Firm.

Poprzedni artykułInaczej popatrzeć na sytuację
Następny artykułFinanse – tajemnica odkryta. Cz. 6 –” Jak zarządzać finansami?”

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj