W tym roku miałem przyjemność być jednym z nielicznych ojców, których dzieci przystępowały do pierwszej matury w Szkole im. Juliana Ursyna Niemcewicza w Plainfield, NJ. Będąc nauczycielem pierwszej klasy liceum jeszcze bardziej mnie zbliżyło do angażowania się w ten ambitny cel i drogę, jaką moja córka Claudia wybrała. Bycie uczniem w liceum w Ameryce nie należy do łatwych zobowiązań. Uczniowie uprawiają sporty, pracują i mają inne poza szkołą zajęcia.  

Daniel z córką Claudią

Córka bardzo poważnie podchodziła do matury i wkładała w przygotowania wiele czasu i energii. Przeżywała bardzo dzień matury. Na wieczór przed maturą była bardzo zestresowana, bo nie wiedziała do końca, co ją czeka na drugi dzień. Czułem się bardzo komfortowo, bo widziałem ile czasu poświęca na naukę i jak mocno się przygotowuje. Córka zdała na 100 procent i została absolwentką polskiej szkoły, a także wkroczyła na drogę dorosłego życia. 

Jedyny przekaz jaki mam dla rodziców klas młodszych – posyłajcie dzieci do liceum, jest warto. Matura to efekt niesamowity. Zresztą, sukces nigdy łatwo nie przychodzi, ale jak go osiągnie się to smakuje.  


Daniel Palka

Przed maturą byłam ogromnie zdenerwowana, ale moi bliscy próbowali mnie uspokoić. Na początku było to przerażające doświadczenie, ale kiedy weszłam do sali, poczułam spokój. Moja przyjaciółka Sylvia jako pierwsza przedstawiła swoją prezentację i doprowadziła nas wszystkich do łez. To było smutne doświadczenie wiedząc, że nie będziemy już dłużej spotykać się w polskiej szkole. Bardzo będzie mi brakować tych poniedziałkowych zajęć i będę tęsknić za chodzeniem do polskiej szkoły.


Claudia Palka

Poprzedni artykułZnów mamy 19 lat  
Następny artykułZakończenie roku w polskiej szkole w Phoenix

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj