14-letnia Julia Mieszkowicz z Polskiej Szkoły im. Juliana Ursyna Niemcewicza  w Plainfield, NJ, jest laureatką konkursu naszego portalu pt. „Wszystko jest poezją”. O jej wierszach tak pisze dr Wiola Próchniak z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego (KUL), autorka książki pt. „Klucz do wierszy. Poezja w nauczaniu języka polskiego jako obcego”: Wiersze Julii – czy właściwie zapisy świata uczuć, refleksji i niepokojów – świadczą o jej wrażliwości i głębokim pragnieniu rozumienia siebie i innych, umiejętności podziwiania świata, wyobraźni nasyconej obrazami i uczuciami. Koncepcyjnie przypomina Halinę Poświatowską (choć zamknięte w słowach konstrukcje Julii wciąż jeszcze wymagają zdyscyplinowania i ogładzenia); emocjonalnie wydaje się bliska stylowi Emily Dickinson (choć oczywiście teksty Julii nie są tak dojrzałe:  potrzebuje ona znacznie więcej słów, by wypowiedzieć nurtujące ją uczucia, a doskonałość ma formę skondensowaną). Wydaje się, że te zapisy emocjonalnych stanów świadomości są nie tylko sposobem na umocnienie własnej realności – tak w przestrzeni materialnej, jak i duchowej – lecz ukazują także wrażliwość i czułość wobec tego, co znajduje się poza granicami istniejącego ja. Podobno twórczość, a więc także poezja, jest formą autoterapii. Jakkolwiek jest, widać w tekstach Julii potrzebę zastanawiania się – nad światem, nad życiem, nad człowiekiem. Powinna zatem pisać i czytać, np. wiersze Haliny Poświatowskiej, bez wątpienia także utwory Emily Dickinson. I innych.

(Książka W. Próchniak o nauczaniu języka polskiego jako obcego przez teksty poetyckie – w wersji elektronicznej  tutaj)

Nadzieja
Nie mów mi jak to się skończy. 
Nadzieja ma dwie strony, ja to dobrze wiem.
Nadzieja jest niebezpieczna dla mnie. 
Od nadziei trzymałam się z daleka, 
ranić może gorzej niż coś prosto z pieca 
ale nie mów nic. 
Daj mi ten czas. 
Wiem, że mogę tego żałować, ale nie obchodzi mnie.
Nadziei się wystrzegam, a gdy znów ją odnalazłam 
Uświadomiłam sobie jak bardzo ją potrzebowałam.
Nie obchodzi mnie co się stanie, chcę raz zignorować te przestrzeganie.
pozwól mi po marzyć, wierzyć, że nic złego się nie stanie.
Chce dzieckiem trochę być, trochę żyć.

Julia Mieszkowicz

.

O swoich wierszach, ich powstawaniu, pisaniu w języku polskim i angielskim, Julia opowiada Danucie Świątek.

Kiedy napisałaś pierwszy wiersz?

Pierwsze wiersze napisałam w czwartej klasie, akurat przerabialiśmy temat wierszy. Musiałam napisać dziesięć wierszy, używając słynnych wierszy jako model i przykład, opierając się na ich rytmie, stylu lub temacie. Nie pamiętam dokładnie o czym były, pamiętam tylko, że nie lubiłam ograniczonego tematu i chciałam napisać swój własny wiersz. To mnie zainspirowało i zainteresowało pisaniem. Widziałam poezję jako możliwość, by przekazać swoje myśli w piękny sposób jak muzykę i sztukę.

Jak przychodzą pomysły na wiersze?

Pomysły na wiersze różnie mi przychodzą, zależy jaki to jest wiersz. Można tak naprawdę o wszystkim napisać wiersz i jest tyle sposobów na wiersze, tylko potrzeba natchnienia i chęci. Często mam takie okresy, które trwają tygodniami, gdy nie zdołam czegoś napisać albo nie chcę. A czasem potrafię napisać pięć wierszy naraz. Różnie próbuję zdobyć pomysł na wiersz. Czasem jest to jedna myśl albo porównanie, z którego buduję więcej zadań. Na przykład, raz rozmyślałam o ćmach i jak bardzo są przyciągane do światła, tak bardzo, że mogą same wlecieć w ogień. Można to porównać do ludzi. Ćma, jest jak naiwna dziewczyna, zakochana w pięknie, która nie widzi, że czasem rzeczy piękne są niebezpieczne.  Czasami mam doskonały pomysł, ale nie wiem dokładnie jak chcę go ‘namalować’ i przedstawić. Codziennie o nim rozmyślam i szukam przykładów w moim życiu, do których mogę to porównać. Najlepsze wiersze piszę, kiedy sama czuję silne emocje jak gniew lub smutek. Jeszcze inny sposób, gdy wychodzę na spacer albo wracam ze szkoły i rymuję lub układam w specyficzny rytm moje myśli, tak jak wiersz, czasem opisując dokładnie wszystko co widzę i co mi przypomina. Także układam te myśli w melodie i ‘piosenki’ i bez przemyślenia nucę zdanie za zdaniem. Melodia pomaga wybrać rytm wiersza, łatwiej wyłapać dobre myśli i jaki ton ma wiersz. Gdy trafi mi się silny wers to go spisuję. Najczęściej przychodzą pomysły w najbardziej nieoczekiwanych momentach i próbuje je jak najszybciej napisać, aby nie zapomnieć. Parę razy nawet przebudziłam się w środku noc i zaczęłam pisać.

Czy pisanie wiersza to przyjemność, czy może męczący proces?

Proces pisania jest także zależny od typu wiersza i natchnienia. Zwykle piszę wiersze jako hobby i przyjemność, sposób, by wylać dziwne i zamknięte emocje i uczucia, które trzymam w sobie i chcę je wypowiedzieć. Na początku nigdy nie myślałam o pisaniu wierszy, aby je zgłosić do konkursu. Zazwyczaj piszę je tylko dla siebie i dla przyjemności. Czasem poezja łatwiej mi przychodzi niż normalne wypowiadanie się, ponieważ ma taki wielki wpływ i znacznie. Nawet dwa najprostsze zdania potrafią powiedzieć więcej niż całe wypracowanie. Gdy piszę coś od serca i mam ogólne pojęcie o czym jest temat to forma sama przychodzi i słowa się układają. Nad takimi wierszami rzadko rozmyślam i nie muszę dużo zmieniać, tylko poprawić błędy i czasem dobrać lepsze słowa. Kiedy wiersz mnie męczy to przestaję go pisać i zaczynam od nowa lub zostawiam na później. Pisanie wiersza nie powinno być meczące, a gdy jest, wtedy muszę znaleźć taki wiersz i rytm, który daje uczucie jakbym nareszcie wiedziała jak rozwiązać trudną zagadkę, wtedy to daje wolność i zadowolenie. Takie wiersze nigdy nie są męczące. Na niektóre wiersze, muszę poświęcić więcej czasu, ponieważ chcę, żeby miały szczególną formę lub słownictwo. Wtedy poszukuję wielu słów w słownikach i informacji. To czasami zajmuje godziny, ale sprawia mi to przyjemność. Tylko tworzę takie wiersze, gdy naprawdę mam dobry pomysł i to jest proces relaksujący i ekscytujący, ponieważ piszę coś innego i ciekawego. Można niemal o wszystkim napisać wiersz, ale to nie znaczy, że wszystkie wiersze są przyjemne do pisania. Nie lubię pisać wierszy o czymś, co mnie nie interesuje, albo, kiedy nie mam natchnienia, bo chociaż napiszę wiersz to sama go nie lubię.

.

Bogactwo
Willę kupiłeś, dwa piętra całe?
Ogród Francuski, trawa równo skoszona.
Masz trzech ogrodników, fontannę, balkony.
Basen, jacuzzi, saunę prywatną,
Cztery psy, wytresowane, czystej krwi, królewskie, rozpieszczane,
garaże masz na swoje trzy samochody-jakieś Rolls-Royce albo wyścigowe Ferrari nic wielkiego.
W środku masz wielki żyrandol, z diamentów, czy tam brylantów.
Dywany importowane, meble z Włoch,
jakieś egzotyczne roślinki rosną, -rzadki gatunek.
Masz swego kucharza i dwadzieścia sprzątaczek.
Jeszcze tylko potrzeba repliki Praczek!
Regały barokowe, firanki purpurowe,
obrazy bardzo drogie.
Jakżeś jest pan bogaty!
No i powiedz, czy będziesz bogaty 
gdy ktoś włamie się do twojej chaty
i podpali wszystkie te twoje skarby, czy raczej szmaty?

Julia Mieszkowicz

.

Czy czytasz swoje wiersze rodzicom, rodzeństwu, albo koleżankom?

Zazwyczaj nie czytam. Poezja jest bardzo prywatną rzeczą, droga do mojego umysłu i uczuć, bo wkładam do każdego wierszu część siebie i moich przekonań, marzeń i obaw. Większość moich wierszy trzymam dla siebie. Moi koledzy i koleżanki nie interesują się poezją. Trudno jest znaleźć ludzi, którzy nią interesują się w moim wieku. Niektóre swoje wiersze dzielę, bo albo potrzebuje innych opinii i krytyki, albo jestem ciekawa jak inni interpretują moje słowa. Czytam te wiersze, które najbardziej chcą coś ludziom przekazać lub upomnieć.

Chodzisz na zajęcia z pisania wierszy w szkole, a może w bibliotece?

Nie. Tylko dwa razy w szkole przerabialiśmy ogólnie poezję i to właśnie szkoła mnie zainteresowała wierszami. W liceum planuję wziąć kurs z pisania wierszy.

Kto jest twoim ulubionym amerykańskim poetą?

Tak naprawdę nie mam za dużo wiedzy o różnych poetach, ponieważ nie przerabialiśmy ich  w szkole i zaczęłam poezję pisać jako hobby. Z tych, których czytałam i polubiłam to Robert Frost, Edgar Allen Poe, Sylvia Plath. Często też czytam poezję mniej znanych poetów, takich ludzi jak ja, w moim wieku, w Internecie lub publikowaną w książkach. Te wiersze, prosto z serca i martwienia się o formę lub krytykę, napisane przez młodzież, są często najpiękniejsze.

Kto jest twoim ulubionym polskim poetą?

Też nie znam za wielu polskich poetów, ale mój ulubiony to Adam Mickiewicz. Dwa lata temu znalazłam książkę ze zbiorem jego poezji u mojej babci w Polsce,  przeczytałam jej prawie połowę. Chociaż wiersze  były w trudnym języku i niektóre z nich dla mnie zdawały się nudne, parę wierszy mnie wzruszyło, albo z nimi czułam się połączona. Jeden z takich Mickiewicza wierszy nosi tytuł “Do samotności”. Zrobił na mnie wrażenie i do dziś go pamiętam. Chyba najbardziej lubię Mickiewicza ze wszystkich poetów polskich i amerykańskich.

W jakim języku jest tobie  łatwiej pisać?

Najłatwiej mi pisać po angielsku. Chociaż umiem płynnie mówić po polsku i mogę zmieniać moje wypowiedzi w obu językach bez trudności, to większość czasu mówię, czytam i piszę po angielsku i zwyczajnie łatwiej mi pisać wiersze w tym języku. Gdy piszę po angielsku, łatwiej jest mi szybko przełożyć myśli na papier. W czasie ostatnich wakacji zaczęłam pisać wiersze po polsku. Chciałam spróbować swoich sił w tym języku i także móc je pokazać polskim przyjaciołom.  Języki: polski i angielski kojarzą mi się z innymi rzeczami. Wiersze mają inny rytm i dźwięk. Gdy myślę o napisaniu wiersza po polsku to zwykle przypomina mi się nasza przyroda i rzeczy, których doświadczyłam w Polsce. Najbardziej, na przykład, wakacyjny czas, śpiewane piosenk biwakowych i harcerskich z gitarą przy ognisku. Takie wiersze trudno mi napisać po angielsku. Często lubię tłumaczyć swoje wiersze na drugi język i zobaczyć jak brzmią.

O jakim zawodzie marzysz?

Marzę o wielu zawodach. Chcę pójść w humanistycznym kierunku. Na pewno chcę napisać przynajmniej jedną książkę i kontynuować pisanie wierszy. Interesuję się muzyką, od czwartej klasy szkoły podstawowej  gram na saksofonie i teraz również na klarnecie. Jestem w szkolnym zespole ogólnym, a także w jazzowym i chodzę na prywatne lekcje gry na instrumentach. Chciałabym pracować z młodzieżą, chociaż nie wiem dokładnie jeszcze w jakim kierunku.

Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia!

.

Rozmawiała: Danuta Świątek

Zdjęcie: archiwum rodzinne

Poprzedni artykułMagiczne jasełka w Linden
Następny artykułBabcia Bożenka: „Czemu muszę chodzić do tej głupiej szkoły?”

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj