Dyrektor Alina Gauza
Dyrektor Alina Gauza

W prawie 200 tysięcznym Yonkers jest coraz mniej Polaków. Jedni wyprowadzają się, a nowych przybyszów jest jak na lekarstwo. Polskie centrum w mieście jest małe, ogranicza się do kościoła Św. Kazimierza, zbudowanego w 1900 r. przy Nepperhan Avenue. Do parafii należy 450 polskich rodzin.

Po sąsiedzku znajduje się „Polski Sklep” pani Henryki Gryki, która propaguje polską kuchnię i polskie produkty od 25 lat.
„Nie ma już napływu Polaków, przyjeżdżają czasowo do Ameryki i nie opłaca się im gotować w domu. Stąd też mniej klientów” – mówi pani Gryka, która pracuje w sklepie przez 7 dni w tygodniu. Po mszy robi się ruch w sklepie. Widać, że wszyscy się znają i serdecznie pozdrawiają. „Pani przeprowadzi się do nas, do Yonkers, będzie nas więcej” – zachęcają mnie klienci sklepu.

 Polish Deli w Yonkers
Polish Deli w Yonkers

Zanim skieruję się na Jasełka do kościoła, krótki spacer na pobliską ulicę Lech Walesa Dr., połączonej ze skwerem Solidarity Sq., dosłownie kilka kroków od „Polskiego Sklepu”. Patrzę na budynek Polskiego Centrum (Polish Community Center), wzniesionego w 1922 r., który skupiał Polaków przez 90 lat, i już niestety nic nie ma wspólnego z naszą narodowością. Szkoda. Zatem Polska Szkoła im. Marii Konopnickiej, która działa przy Kościele św. Kazimierza, odgrywa kluczową rolę w utrzymaniu polskości w Yonkers i okolicy. W roku szkolnym 2014/2015 uczy się w niej 65 dzieci w wieku od 3 do 15 lat.

Lech Walesa Drive
Lech Walesa Drive
To bylo wazne polskie centrum w Yonkers.
To bylo wazne polskie centrum w Yonkers.

Na Jasełka, wystawiane przez szkołę, licznie przyjechali nie tylko ich rodzice, ale również parafianie. Dzieci podniecone, nie mogły się doczekać kiedy wystąpią. 9-letni Mateusz Fiedorczuk, który jest po raz drugi pastuszkiem w Jasełkach, zapewnia mnie, że bardzo lubi polską szkołę. Na dodatek jego nauczycielką jest mama, pani Bożena Fiedorczuk. Uczniowie za Jasełka dostali liczne i zasłużone brawa, bo wykazali dobrą znajomość polskiej mowy i kolęd. Zanim mam okazję porozmawiać z dyrektor szkoły, panią Aliną Gauzą, słyszę wśród rodziców słowa pochwał pod adresem placówki. „Fantastyczna szkoła” – mówi Jan Kozłowski z Tarrytown, NY, ojciec pięciorga dzieci, z których troje młodszych chodzi do szkoły w Yonkers. „Mój najstarszy syn ma 15 lat i będzie jeszcze chodził do szkoły, bo ma fantastyczną nauczycielkę, Zuzannę Golec” – dodaje.

Jasełka w Kościele św. Kazimierza
Jasełka w Kościele św. Kazimierza

„Język polski był zawsze obecny w parafii Św. Kazimierza w Yonkers. Był on częścią lekcji w szkole, która istniała przy kościele, a nauczycielkami były polskie siostry zakonne” – opowiada dyrektor Gauza, która w tym roku planuje dokładnie odtworzyć historię szkoły. Jest to ambitny plan, bo kościół wzniesiono w 1900 r., czas zaciera pamięć wydarzeń i nie zachowały się wszystkie dokumenty.

„Gdy liczba uczniów polskiego pochodzenia zaczęła się zmniejszać i przestano uczyć języka ojczystego, zaistniała potrzeba nauki języka polskiego poza szkołą katolicką. W ten sposób na początku lat 70- tych, z inicjatywy jednego z księży, powstała polska szkoła sobotnia. Przez wiele lat zajęcia były prowadzone przez woluntariuszy. Dużą rolę w prowdzeniu szkoły odegrały trzy siostry z rodziny Popławskich, które uczyły i propagowały język polski w środowisku polonijnym. Ostatnią nauczycielką w tej szkole była pani Maria Noworyta – Kis” – opowiada Gauza.

Kościół św. Kazimierza w Yonkers.
Kościół św. Kazimierza w Yonkers.
Pomnik Kościuszki przy kościele
Pomnik Kościuszki przy kościele

Z materiałów w kronice szkoły wynika, że koniec lat 80-tych i początek 90-tych to okres, kiedy liczba uczniów drastycznie zmalała i placówkę zamknięto. Ale parafia skupiała wiele polskich rodzin i ówczesny proboszcz E. Kośnik zaproponował ponowne otwarcie szkoły. Udało się. Chociaż na początku tylko pięć rodzin było zainteresowanych reaktywowaniem placówki. W październiku 1992 r. zaczęły się lekcje.
„Parafia umożliwiła nieodpłatnie korzystanie z dwóch sal pod plebanią” – pisał „Dziennik Nowojorski (22 października 1996 r.) – „Pierwszym dyrektorem tej placówki został Miłosz Szumny, który poświęcił bardzo dużo czasu i serca sprawom szkoły. Oboje z żoną – Czesławą, byli pierwszymi organizatorami i pracownikami szkoły. Ich syn, Piotr, wówczas sześciolatek, był jednym z pierwszych uczniów. Pani Czesia została pierwszą nauczycielką”. Gdy Miłosz Szumny zrezygnował z funkcji dyrektora, jego obowiązki przejęła Halina Kosiorowski. Potem kolejno dyrektorami były Ewa Kamiński, Urszula Niewójt, Anna Ogórek i Elizabeth Kuranowski.

Witraz pionowy w kościele św. Kazimierza
Witraz pionowy w kościele św. Kazimierza

„Największym wyzwaniem w szkole jest utrzymanie wysokich standardów nauczania i uświadomienie rodzicom i dzieciom, jak ważne jest nauczanie języka polskiego” – mówi obecna dyrektor, Alina Gauza.
„My, jako nauczyciele, musimy znaleźć sposób jak motywować dzieci, żeby chętnie przychodziły do polskiej szkoły i były dumne z faktu znajomości języka polskiego. Ciekawe zajęcia pozalekcyjne są jednym ze sposobów. W tym roku oferujemy zajęcia sportowe i plastyczne. Dzieci bardzo chętnie doskonalą grę w koszykówkę i piłkę nożną pod okiem trenera, pana Józefa Pomoryn. Zajęcia plastyczne są prowadzne przez panią Kingę Leśniak z Fundacji Nowodworskiego. Oczywiście, że mamy małe i większe problemy w szkole, zwłaszcza zimą, kiedy niespodziewanie pęknie rura centralnego ogrzewania czy jest awaria w łazience. Zawsze mogę liczyć na pomoc ze strony ojców paulinów Tomasza i Michała, którzy interesują się naszą szkołą i nas wspierają” – dodaje.

Szkoła ma powody do dumy. W ostatnich latach rodzice wyremontowali 6 klas i duży korytarz. Kupiono dywany, firanki, nowe tablice na gazetki, itp. Klasy są duże, jasne i kolorowe z aktualnymi gazetkami i dekoracjami. Duży nacisk kładzie się na czytanie uczniów. 14 lutego odbędzie się finał międzyklasowego Konkursu Pięknego Czytania, który będzie częścią akcji „Cała Polonia czyta dzieciom”. Szkoła jest również zaangażowana w imprezy organizowane przez parafię.

„W obecnej dobie masowej komputeryzacji i Internetu chcielibyśmy wykorzystywać te osiągnięcia w procesie nauczania. Pracujemy nad założeniem Internetu bezprzewodowego i zdobycia środków na zakupienie kilków nowych komputerów. Myślimy także o zorganizowaniu dla naszych dzieci letniego wypoczynku na obozie w Polsce. Chcemy zachęcić uczniów do dłuższego kontynuoawnia nauki i przystąpienia do egzaminu Polish Regents, a także otworzenia klasy dla dorosłych” – opowiada Gauza.

W maju szykuje się też inscenizacja bitwy pod Grunwaldem, nad którą pracuje ze swoimi uczniami klasy siódmej, Zuzanna Golec. Może ten przykład zainspiruje inne szkoły?

Może również dzieci, które chodzą do polskiej szkoły, swoją przyszłośc zwiążą z Yonkers?

Tekst i zdjęcia: Danuta Świątek

Poprzedni artykułŻyj ze swojej pasji
Następny artykułPolskie serce w rozterce

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj