Tego Sylwestra Polacy zapamiętali na zawsze…W noc sylwestrową 1978/79 roku rozpoczęły się tak intensywne opady śniegu, że wkrótce sparaliżowany został cały kraj. Opadom towarzyszył silny wiatr, powodujący szybkie tworzenie się zasp. Mrozy sięgały wtedy -40°C i spowodowały zakłócenia w komunikacji kolejowej, pękały szyny, co spowodowało problemy z dostawą węgla, nie było wody, ponieważ popękały wodociągi. Port w Gdańsku zamarzł, a w szkołach odwołano zajęcia. Najgrubsza pokrywa śnieżna wynosiła wtedy 267 cm w rejonie Morskiego Oka.
.
Autobusy w niektórych okolicach jeździły w specjalnie wykopanych w śniegu tunelach. Zamarznięte zwrotnice kolejowe i popękane w wyniku mrozów szyny spowodowały, że transport węgla do elektrociepłowni docierał wyjątkowo rzadko, a i rozmrażanie tego, który udało się dowieźć, było bardzo utrudnione. Na warszawskim Ursynowie, który został praktycznie odcięty od reszty stolicy, w mieszkaniach temperatura spadła do +7°C, podobnie było także w innych miastach, zwłaszcza w peryferyjnych dzielnicach. Do odśnieżania torów i dróg skierowano żołnierzy i ciężki sprzęt wojskowy (m.in. czołgi, które swoimi gąsienicami zrywały grubą warstwę zmrożonego i zbitego śniegu na drogach). Zamarznięte było Morze Bałtyckie, na przystankach stały śmietniki z palącym się węglem tzw.koksowniki przy których można się było ogrzać, w mieszkaniach niejednokrotnie pękały rury i nie było ciepłej wody, lub często całkowicie jej brakowało.
Jednak pomimo ciężkich warunków, wiele osób wspomina ten okres bardzo pozytywnie, gdyż połączył on ludzi we wspólnych działaniach. Razem odśnieżano drogi, pomagano sobie nawzajem w wielu problemach. Największą radość z ogromnej ilości śniegu miały oczywiście dzieci, które pomimo wysokiego mrozu, spędzały większość czasu na zjeżdżaniu na sankach i innych zimowych zabawach.
.
Zebrała: Marta Kustek
Zdjęcia: Narodowe Archiwum Cyfrowe
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.