Lekcje bolą. Szczególnie te na własnej skórze, ale wtedy najlepiej je zapamiętujemy. Widzę to po 7-letniej Natalie.

Córka dostała lornetkę na pasku od taty. Zawiesiła ją na swojej szyi i dumna poszła do szkoły. W czasie przerwy biegała z prezentem na szyi.

Lornetka wirowała w powietrzu i wymierzyła Natalie w czoło. Był płacz. Jest siniec.

Inne zdarzenie.

– Muszę spróbować jak to jest, gdy idzie się z zamkniętymi oczami – mówi córka.
– Uważaj, bo uderzysz się o monitor na ścianie – przetrzegam.
– Nie. Pamiętam, gdzie on jest.

Córka chodzi z zamkniętymi oczami w kuchni. Przez chwilę patrzę na nią, jak krąży między krzesłami
i stołem. W końcu odwracam się do szafy, żeby wyjąć kubek.

– Aaa… – wyrywa się z ust Natalie.

Córka łapie się za głowę. Płacze. Rozbite czoło.
Gdyby trochę bardziej uważała…

Ale ci mniej uważni zmieniają świat, bo chodzą własnymi torami.
Byłoby cudownie, gdybym od czasu do czasu mogła nałożyć jej kask na głowę.

Danusia Świątek

Poprzedni artykuł“Polska jest krajem mojej mamy” Michelle Marco (praca konkursowa).
Następny artykuł„Top lista produktów hamujących proces starzenia”

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj