Phot Credit: Griffin Museum of Photography.

Jak spotkać sowę i jak się podczas takiego spotkania zachować? Jak się na nie przygotować? Na te i inne związane z sowami pytania kompetentną odpowiedź otrzymać można w edukacyjnym programie Marcii i Marka Wilsonów z Eyes on Owls http://www.eyesonowls.com/. Program podróżuje po szkołach, muzeach, bibliotekach i innych placówkach edukacyjnych w Nowej Anglii i w stanie Nowy Jork. Bierze w nim również udział kilka sów.

***

Choć normalnie sowy polują w nocy i nie widzi się ich w ciągu dnia, z setek doniesień wynika, że dzisiaj sowy latały we wszystkich kierunkach od samego rana. Specjaliści nie są w stanie wyjaśnić, dlaczego sowy tak nagle zmieniły swoje zwyczaje. – Tu spiker pozwolił sobie na uśmiech. – To bardzo tajemnicza sprawa. 

Chyba nie ma dziś nastolatków albo millenialsów, którym sowy nie kojarzą się z serią książek i filmów o Harrym Potterze. W rzeczywistości stworzonej przez J. K. Rowling ptaki te są łącznikiem pomiędzy światem ludzi i magii. Przynoszą ważne wieści, przesyłki, czasem – jak pewna śnieżna sowa – dotrzymują towarzystwa samotnym czarodziejom. Dzięki angielskiej pisarce puszyste drapieżniki stały się jeszcze bardziej popularne i szczęśliwie uwolniły się, przynajmniej po części, od swojego nudnego dydaktycznego wizerunku – największego uczonego wśród zwierząt, najmądrzejszego czy nawet przemądrzałego ptaka. Przestały też być zapowiedzią nieszczęść i złowieszczym ptakiem „cmentarnym” (sowie pohukiwania w polskiej kulturze i literaturze ludowej przez wieki postrzegano jako zły omen, zwiastun śmierci lub choroby).

 

 

 

„Coś taki osowiały?”, „Ja nie jestem rannym ptaszkiem, jestem sową”, „sowa mądra głowa” – te i inne wyrażenia związane z sowami tworzą w naszej kulturze mapę skojarzeń, zgodnie z którą sowa to posiadacz wiedzy, przeważnie książkowej i niekiedy bezużytecznej, okularów oraz wiecznego pióra; osobnik o dużym mózgu, nierzadko posępnej minie i „nocnym” usposobieniu; irytująco oderwany od życia mędrzec albo nałogowy czytelnik. Dobrze ilustrują to sowy na logotypach i materiałach promocyjnych rozmaitych edukacyjnych organizacji i inicjatyw oraz bibliotek na całym świecie.

 

 

Wizerunek wywodzi się ze starogreckich wierzeń, które sowę przypisują jako atrybut Atenie, bogini mądrości. Sowa siadać miała na ramieniu Ateny po jej „ślepej” stronie, by pomóc bogini zobaczyć całą prawdę. U Homera Atena jest „sowiooką”, czyli jasnooką albo „widzącą jasno” boginią, sowy znane są bowiem nie tylko z bezszelestnego lotu, ale i dobrego wzroku, wyrazistych oczu i dużej głowy, którą mogą obracać aż o 270 stopni. Głowa, z wyraźnie zaznaczonymi wielkimi oczami, stanowi około 1/4 wielkości całego ciała tego ptaka.

 

 

 

W wielu kulturach sowom nie przypisywano pozytywnych konotacji. Tajemnicze, polujące wyłącznie po zmroku drapieżniki o charakterystycznym wyglądzie, ze względu na ich nocną aktywność i wyjątkowo cichy (za sprawą upierzenia) lot obdarzano często niesamowitymi cechami i mocami. Kojarzono je z księżycem oraz mroczną stroną kobiecości. Przez wieki w Europie i Ameryce Północnej sowy reprezentowały czarowników i czarodziei, uzdrowicieli, mistyków (kultura Aborygenów i Afryki), czasem przewodników dusz zmarłych (kultura egipska, celtycka, hinduska), wojowników i posłańców (Indianie Ameryki Północnej), a nawet masonów (współczesne teorie spiskowe). W kulturze Japonii sowy wyewoluowały ponoć w symbol szczęścia z zabobonnie ustawianych na oknie figurek, które odpędzić miały złe siły, jakie z nimi kojarzono. Zaskoczeniem może być dla niektórych fakt, że w chrześcijaństwie sowę uważa się za symbol chrystusowy.

 

 

 

Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o sowach, można sobie dziś z powodzeniem „wygooglować” w Internecie, ale wiedza sieciowa, podobnie jak książkowa, nie wytrzymuje konkurencji ze spotkaniem „na żywo” – ani z sowami, ani z biologami-edukatorami, specjalizującymi się w sowich zwyczajach. A jeśli ci ostatni są w dodatku fotografami, podróżującymi w najodleglejsze zakątki świata (np. na Alaskę), by uwiecznić na tradycyjnej kliszy pewną szczególną sowę, i opiekują się we własnym domu kilkunastoma sowami różnych gatunków, to przyznacie sami, że zapowiada się ciekawie.

 

 

Marcia i Mark Wilson założyli swoją edukacyjną organizację Eyes on Owls w 1984 r. Wędrujący po różnych placówkach program obejmuje prelekcję, głównie na temat gatunków zamieszkujących Nową Anglię, wizytę kilku sów, pokaz slajdów i naukę pohukiwania oraz rozpoznawania obecności tych ptaków w terenie. Sowy, którymi opiekuje się małżeństwo Wilsonów, są upośledzone – nie mogłyby przetrwać w naturalnym środowisku. Wiele z nich to ofiary wypadków. Wilsonowie zapewniają im opiekę, wyżywienie, bezstresowe i wygodne schronienie oraz tak wiele gryzoni, jak tylko jest potrzebne, by odpowiednio je odżywić (sowy uparcie odmawiają przejścia na opcję vege). Kilka razy w tygodniu wybrane sowy podróżują ze swoimi opiekunami na edukacyjne spotkanie, by ułatwić im nauczanie innych o tych fascynujących ptakach.

 

 

 

Miałam okazję uczestniczyć w jednej z takich prelekcji pt. Owls of the World – Who’s Watching You? – może nieco innej od pozostałych, ponieważ odbywała się w Griffin Museum of Photography w Winchester, w otoczeniu wystaw współczesnej fotografii, i połączona była z sesjami fotograficznymi z kilkoma (na szczęście przyzwyczajonymi do tego) ptakami. Sowy państwa Wilsonów są niezwykle inteligentne i cierpliwe, a Wilsonowie opowiadają o zwyczajach swoich podopiecznych w sposób zajmujący, osobisty i pełen humoru. Zarówno ptaki, jak i biolodzy świetnie komunikują się z najmłodszymi uczestnikami spotkań, którzy często okazują się najlepszymi uczniami w szkole pohukiwań. Jeśli zdecydujecie się przyjechać na któryś z programów (najbliższe otwarte Eyes On Owls odbywa się 10 lutego w Cambridge, MA, również w dość osobliwej scenerii, bo na terenie zabytkowego cmentarza; szczegóły pod artykułem) albo jeśli postanowicie zaprosić państwa Wilsonów do swojej polskiej szkoły czy lokalnej biblioteki (kontakt na stronie internetowej http://www.eyesonowls.com/), są duże szanse na to, że spotkacie się oko w oko z najmniejszą sową w Nowej Anglii – the Northern Saw-Whet Owl oraz z największą sową na świecie – the Eurasian Eagle Owl – i że będzie to niezapomniane spotkanie.

 

 

Bliskie spotkania z sowami i znawcami ich zwyczajów nie powinny sprawić, że zobaczymy sowy jako mniej tajemnicze i mądre – przeciwnie, ptaki te mogą wydać się nam jeszcze bardziej zagadkowe, a zagadka nabierze nowego wymiaru, gdy napotkamy ich pełne głębi spojrzenie (sowy są dalekowidzami, co również nadaje ich oczom specyficzny wyraz). Patrząc w sowie oczy trudno nie zadać sobie czasem pytania o to, co i jak owe ptaki myślą… co przypomina mi o pewnej angielskiej rymowance, która dobrze podsumowuje wszelkie rozważania wokół sów: “A wise old owl sat on an oak. The more he saw the less he spoke. The less he spoke the more he heard. Why aren’t we like that wise old bird?” (autor nieznany).

 

 

 

Eyes on Owls: 10 lutego, godz. 13:00-17:00, Mount Auburn Cemetery, Story Chapel; 580 Mount Auburn St, 02138 Cambridge (Massachusetts).

 

Tekst i zdjęcia: Lidia Russell

Poprzedni artykułW naszym domu mówimy po polsku Odc.6 „Język polski jako łącznik pokoleń”
Następny artykułPierwsze kroki w sprawie dwujęzycznych klas na Ridgewood

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj