carte-blancheWyobraź sobie, że pewnego dnia dowiadujesz się, że tracisz, i to nieodwracalnie, wzrok. Co robisz? A) buntujesz się, B) poddajesz się, C) zachowujesz się, jak gdyby nic się nie stało. Kacper Bielik, bohater książki „Carte Blanche” Jacka Lusińskiego wybiera opcję numer trzy. I jak gdyby nigdy nic pracuje jako nauczyciel w ogólniaku. Tyle że nikomu nie mówi o tym, że nie widzi.  

Tę historię napisało życie, choć – na pierwszy rzut oka – może się wydawać, że takie rzeczy mogą się przydarzyć tylko w kinie. Albo w książce. A jednak wydarzyły się naprawdę. Książka (podobnie jak film Jacka Lusińskiego o tym samym tytule) oparta jest na autentycznych przeżyciach Macieja Białka – nauczyciela historii w VIII LO w Lublinie, który przez lata ukrywał, że nie widzi. Pomimo stopniowej utraty wzroku nadal uczył w szkole.

U Lusińskiego mamy Kacpra Bielika, charyzmatycznego nauczyciela historii, który nie daje się znudzonym i ignoranckim uczniom, po godzinach czterdziestoparoletniego kawalera mieszkającego z despotyczną matką i wielbiciela astronomii. Nic nadzwyczajnego, prawa? Dramat zaczyna się niewinnie, od zamienionego dziennika i pomylonego numeru trolejbusa. Potem przychodzi czas na miażdżącą diagnozę – retinopatia barwnikowa. Jest i rozpacz, i próba samobójcza i zaniechanie kupna ukochanego pisma „Astronomia”. A potem przyjęcie takiego a nie innego stanu rzeczy. Życie Kacpra Bielika staje się walką z codziennością.

Nagle otaczająca go rzeczywistość staje się białą kartką (carte blanche), którą na nowo trzeba zapisać. I zaczyna się powolne jej zapisywanie. Dostrajanie swojego zachowania do odgłosów klasy, liczenie kroków i stopni, zamiana haczyka na klucz do sali historycznej na większy, żeby łatwiej było go znaleźć, a w międzyczasie uczenie się na pamięć znaków okulistycznej tablicy, zaprzyjaźnianie się z nastoletnią Klarą, która wciąż sprawia problemy wychowawcze, temperowanie bezczelnego maturzysty Madejskiego, szorstka, ale serdeczna przyjaźń ze stanowiącym jego zupełne przeciwieństwo Wiktorem, wreszcie rodzące się uczucie do polonistki Ewy i walka o zachowanie normalności. Aż do wyjawienia długo skrywanej tajemnicy.

„Bez tej pracy moje życie jest do dupy” – mówi Kacper do lekarza, prosząc go, by przymknął oko na jego postępującą ślepotę podczas badań okresowych. I to właśnie ten belferski zapał i dopingująca go nieustannie chęć doprowadzanie swoich uczniów do matury stanie się dla niego impulsem nie tylko do oszustwa, ale także do walki o każdy dzień.

Ta napisana przyjaznym językiem, wzruszająca w swej prostocie i zabawna książka sprawia, że zupełnie inaczej zaczynamy postrzegać zwyczajność (która zostaje doceniona z jej cieniami i blaskami dopiero wtedy, gdy zacznie wymykać się z rąk) i heroizm (który może przydarzyć się w najmniej oczekiwanym momencie i nie zostać nawet za heroizm uznany).  Lusińskiemu udało się coś jeszcze. Przy takim temacie bardzo łatwo popaść w ckliwy ton. W „Carte Blanche” znajdziemy raczej krzepiący przekaz, że codzienne bohaterstwo rodzi się po cichu. A nawet po omacku.

Karina Bonowicz

Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Axis Mundi.

Jacek Lusiński, Carte Blanche, Wydawnictwo Axis Mundi, Warszawa 2015.

Książka dostępna również w wersji audio (czyta Arkadiusz Jakubik).

Poprzedni artykułMateriały dla nauczycieli: Jestem Polakiem
Następny artykułBabcia Bożenka: „Leśni” bohaterowie

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj