725854-smiling

 

Kiedy uczymy się drugiego języka po okresie wczesnego dzieciństwa, rzadko łączymy nowo poznawane słowa czy struktury gramatyczne ze światem zewnętrznym.

Naszym facebookowym czytelnikom reklamowaliśmy niedawno tekst,  który pojawił się na blogu „Life as a Bilingual” (https://www.psychologytoday.com/blog/life-bilingual/201510/bilingual-minds-bilingual-bodies). Prof. Aneta Pavlenko zastanawia się w nim, czy tak samo intensywnie angażujemy się w używanie pierwszego i drugiego języka. Bynajmniej nie chodzi tu wyłącznie o mimikę czy gestykulację: liczne badania, zgłębiające na gruncie językowym zagadnienie zwane ucieleśnionym poznaniem (embodied cognition) pokazują, że procesy poznawcze, w tym przetwarzanie języka, nierozerwalnie bazują  na naszych fizycznych doświadczeniach. I tak na przykład, kiedy mówimy lub czytamy o kopnięciu wiadra, podnoszeniu krzesła czy rzucaniu kamieniem, aktywizują się w naszym mózgu nie tylko obszary odpowiedzialne za przetwarzanie języka, ale również te odpowiedzialne za planowanie i kontrolę ruchów i nawet części ciała, które ten ruch na ogół wykonują.

Francisco Foroni z uniwersytetu w Trieście sprawdził, czy związek ten jest jednakowo silny w pierwszym i w drugim języku. W jego projekcie wzięli udział holenderscy studenci, uczący się angielskiego od 12 roku życia i biegle posługujące się oboma językami.  Foroni prezentował im holenderskie i angielskie zdania takie jak „Uśmiecham się”, „Marszczę brwi”, „Nie uśmiecham się” i sprawdzał, jak zmienia się napięcie mięśni twarzy badanych za pomocą elektromiografii, czyli metody pozwalającej na badanie czynności elektrycznej mięśni.

Okazało się, że w przypadku zdań twierdzących („Uśmiecham się”) osoby badane zawsze napinały mięśnie twarzy, ale reakcja ta była znacznie silniejsza, kiedy prezentowane było zdanie po holendersku, czyli w pierwszym języku badanych.

Jeszcze znaczniejszą różnicę między językami zaobserwowano, kiedy badani czytali zdania przeczące, np. „Nie uśmiecham się”. Brak uśmiechu wiąże się na ogół z rozluźnieniem mięśni twarzy (co łatwo sprawdzić, uśmiechając się szeroko i po chwili robiąc smutną minę). Rzeczywiście, kiedy studenci widzieli zdanie po holendersku, elektromiograf wskazywał spadek napięcia w mięśniach wokół ust, efekt ten nie pojawił się jednak, kiedy pokazywano im zdanie angielskie.

„Ten wynik łatwo wyjaśnić w świetle teorii  neurobiologicznych, które sugerują, że pierwszy język dużo mocniej łączy się, na zasadzie skojarzenia, z fizycznymi mechanizmami działania i percepcji, ponieważ to właśnie głównie za pomocą pierwszego języka wchodzimy w interakcje z otaczającym nas światem” – pisze Foroni – „a związki drugiego języka z niejęzykowymi reprezentacjami są dużo słabsze”.

Rzeczywiście – kiedy uczymy się drugiego języka po okresie wczesnego dzieciństwa, rzadko łączymy nowo poznawane słowa czy struktury gramatyczne ze światem zewnętrznym, inaczej niż dzieje się to w trakcie nabywania pierwszego, ojczystego języka: słowo „skakać” skojarzy się polskojęzycznemu dwulatkowi z przyjemną czynnością, której z nie do końca jasnych przyczyn nie wolno wykonywać na stercie poduszek na kanapie podczas świątecznego obiadu, ale już „jump” czy „spritta” skojarzą się najpierw z polskim słowem, a dopiero później z fizyczną czynnością.

Odkrycia Foroniego, połączone z wynikami wcześniejszych badań nad związkiem emocji z językiem (znacznie silniejszy dla pierwszego) i podejmowaniem decyzji (rozważając argumenty w drugim języku, podejmujemy bardziej racjonalne decyzje), prowokują do zastanawiania się nad wpływem kontekstu językowego na nasze codzienne funkcjonowanie. Bo skoro w zależności od języka, którym w danej chwili mówimy, miewamy odmienne skojarzenia i reakcje, może dałoby się wykorzystać tę wiedzę do świadomego sterowania własnym – albo i cudzym – zachowaniem?

 

Joanna Durlik

Źródło: Foroni, F. (2015). Do we embody second language? Evidence for ‘partial’ simulation during processing of a second language. Brain and Cognition, 99, pp. 8-16. 

 

MSZ-logo-300x225Serwis „Wszystko o dwujęzyczności” jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polska. Pewne prawa zastrzeżone na rzecz Uniwersytetu Warszawskiego. Utwór powstał w ramach projektu finansowanego w ramach konkursu „Współpraca z Polonią i Polakami za granicą w 2015 r.“ realizowanego za pośrednictwem MSZ w roku 2015. Zezwala się na dowolne wykorzystanie utworu, pod warunkiem zachowania ww. informacji, w tym informacji o stosowanej licencji, o posiadaczach praw oraz o konkursie „Współpraca z Polonią i Polakami za granicą w 2015 r.”.

Poprzedni artykułJak dwie Polki podbiły Afrykę
Następny artykuł„Sextet, czyli Roma i Julian” w Tribeca Performing Art Center. 29 kwietnia.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj