Kupujemy pocztówki w sklepie niedaleko katedry we Fromborku.
– Dziewczynki, a może chodzicie do szkoły imienia Kopernika? Jeśli tak, to daję specjalną pocztówkę z pieczątką w prezencie – pyta sprzedawca.
– Tak, chodzimy do szkoły Mikołaja Kopernika w Mahwah – odpowiada Natalie.
– Gdzie?
– Mahwah, New Jersey – powtarza córka.
– To Ameryka! – cieszy się sprzedawca. – Dam wam dodatkowo 2 bilety na Wieżę Wodną, żebyście przekazały w nagrodę najlepszym uczniom w szkole – mówi i podaje dwa bilety. – Gdy ktoś przyjedzie z waszej szkoły do Fromborka, to bilety będzie mógł użyć jeszcze w przyszłym roku.
Robi się miło. Padają pytania o naszą polonijną szkołę. Sprzedawca częstuje piernikami z Torunia.
Kopernik łączy Polaków na całym świecie!
Po raz pierwszy kierujemy się do katedry, gdzie w nowej krypcie pod posadzką spoczywają zidentyfikowane szczątki wielkiego astronoma. Przez szybę widać kawałek trumny i portret trumienny Kopernika, namalowany przez artystkę Ewę Mikę w 2010. Serce zabiło mi mocniej. Córki też są poruszone.
– Czy tam są tylko kości i czaszka? – pytają. – Tylko tyle zostaja z człowieka?
Są bardzo przejęte, bo widziały zdjęcia na wystawie, na których profesor Piasecki trzyma czaszkę Kopernika w rękach i robi pomiary. Dla naukowca, pewnie to wielki przywilej i przygoda. Dla nas też mała przygoda. Wędrujemy z katedry, do muzeum, potem na wieżę i do planetarium. Odpoczywamy w cieniu wielkiego i starego dębu, nazwanego Mikołaj, na przeciwko katedry. Przed oczami staje mi portret Kopernika namalowany przez Matejkę. Jest cicho i tak, jakby za chwilę miał przejść obok sam Kopernik.