Od samego początku istnienia naszego portalu www.DobraPolskaSzkola.com piszemy o polonijnych szkołach w USA i na całym świecie, kierując się zasadą, że szkoła szkole jest przyjacielem. A każda placówka uczy się od siebie nawzajem. Nasz portal donosi gdzie istnieją szkoły i co ciekawego organizują dla swoich uczniów.
Dzisiaj o Szkolnym Punkcie Konsultacyjnym w Bolonii, mieście prawie 400-tys. na północy Włoch. W tym roku szkoła będzie obchodzić 10-lecie, pierwszą poważną rocznicę, w nowej lokalizacji.
„W obecnym roku szkolnym nasza szkoła trafiła do budynku Antoniano w siedzibie słynnego włoskiego chóru dziecięcego Piccolo Coro dell’Antoniano z czego jesteśmy niezmiernie dumni” – mówi nauczycielka Edyta Gawryś. -„Pomieszczenia są wynajmowane. Śmiejemy się, że teraz musimy nauczać śpiewająco!” – dodaje.
Szkoła, w której uczy się 96 uczniów, jest bardzo aktywna.
„Współpracujemy z różnymi lokalnymi stowarzyszeniami, konsulatami polskimi i Polską Misją Katolicką w Bolonii” – dodaje Gawryś. – „W kwietniu zeszłego roku, miasto Bolonia obchodziło 70- tą rocznicę wyzwolenia, do którego w 1945 roku przyczyniły się polskie oddziały, a dokładnie 2 Korpus gen. Władysława Andersa. (W bitwie bolońskiej zginęło 300 polskich żołnierzy i 600 zostało rannych. Przypis redakcyjny). Z tej okazji zorganizowaliśmy przedstawienie, które odbyło się w budynku szkoły. Przedstawienie zostało objęte patronatem Urzędu Miasta Bolonii, Konsulatu Generalnego RP w Mediolanie, Konsulatu Honorowego RP w Bolonii oraz Muzeum Wyzwolenia Miasta Bolonii. Było to wielkie wydarzenie zarówno dla społeczności szkolnej jak i dla Polonii z Bolonii i okolic. Zaprosiliśmy wtedy mieszkańców miasta (przedstawienie odbywało się w dwóch językach), lokalne władze polskie oraz włoskie, jednym słowem wszystkich przyjaciół szkoły. Przyszło naprawdę dużo osób!” – opowiada Gawryś.
A jaki jest stosunek włoskich nauczycieli do dzieci, które uczą się innych języków?
„Słyszałam różne opinie, że nauczyciele z włoskich szkół raczej są nieprzychylni, źle nastawieni do uczniów, którzy uczęszczają do polskich szkół z programem uzupełniającym” – mówi Gawryś. „Spotkałam się też z podziwem dla nas, nauczycieli, że krzewimy język i kulturę polską poza krajem. Widzę, że Włosi są pozytywnie zaskoczeni, że w ogóle takie szkoły istnieją. Sami podkreślają, że oni takich szkół poza Italią nie znają! Ja spotykam się z moją grupą wiekową ‘plus 14’ raz na dwa tygodnie na cztery godziny języka polskiego. Są uczniowie, którzy świetnie znają język polski. Interesują się historią Polski, tradycjami, mają ambicję. Są tacy, którzy dobrze mówią, ale już słabiej piszą i czytają. Jest różnie. Uczniowie pochodzą z różnych rodzin. Są dzieci z rodzin polskich, gdzie obydwoje rodziców jest Polakami. Są dzieci z rodzin mieszanych, w których z reguły matka jest Polką, a ojciec jest Włochem lub ma inne pochodzenie”- objaśnia Gawryś. Najliczniejsze są klasy początkowe, a w tym roku szkolnym aż 18 dzieci rozpoczęło naukę w klasie pierwszej, co należy uznać za sukces szkoły.
O czym marzą nauczyciele szkoły? „Jak każda szkoła tak samo i my marzymy o tym, żeby zapisywali się ciągle nowi uczniowie. Wspaniale by było mieć lokal tylko na potrzeby naszej placówki z salą na przedstawienia. Może kiedyś się to spełni!” – marzy Gawryś.
Gratulujemy i czekamy na relację z okazji 10-lecia szkoły w Bolonii, gdzie podobno na początku lat 80-dziesiątych mieszkało zaledwie 20 Polaków, a dziś Polacy zajmują 11 miejsce na liście obcokrajowców i jak podaje portal www.naszswiat.net jest ich ponad 1000. Szacuje się, że Polonia włoska liczy od 30 tys. do 100 tys.
Danuta Świątek
Zdjęcia: archiwum Edyty Gawryś
O Edycie Gawryś i jej przewodniku „Piotrek w Watykanie” pisaliśmy 18 grudnia 2015 r. Zapraszamy do czytania https://dobraszkolanowyjork.com/2015/12/18/piotrek-w-watykanie-czyli-przewodnik-dla-twoich-dzieci-lub-uczniow/
