Tym razem nie o związku między ludźmi, a tym, który tworzy się między delfinem i człowiekiem.

Kto nie chciałby sie przytulić do tego magicznego stworzenia, czy szepnąć mu coś na ucho?

Na przykład po polsku?

W Miami Seaquarium jest okazja, by nawiązać bezpośredni kontakt z delfinami butlonosowymi, w ramach specjalnego programu Dolphin Odyssey.

Kimberly i Natalie dorosły do spotkania, dosłownie.

Spełniają fizyczne warunki. Mierzą więcej niż 132 cm.

A my jesteśmy gotowi, by zostać obserwatorami, jeden z kolejnych wymogów.

Gdy czekamy w sali, dochodzi nas polska mowa.

Okazuje się, że dwie mamy przyleciały z trójką pociech z Chicago.

Super! Polacy stanowią zatem silną grupę wśród 12 osób, które wejdą do wody z delfinami.

– Nie wkładać palca do oka delfinowi, albo nie głaskać go po intymnej części ciała – radzi trener podczas krótkiej sesji przygotowawczej.

Ale nikomu nie przychodzi to nawet do głowy. Wszyscy nowicjusze.

Oglądamy kilkuminutowy film o delfinach. A potem obserwatorzy, czyli my, idziemy do wydzielonej sekcji przy wielkim basenie. Polskie dzieci i siedmioro dorosłych osób, ubranych w piankę do nurkowania wchodzi do wody.

Dwa delfiny podpływają.

– Możecie przywitać się – proponuje trener.

Natalie cmoknęła delfina. Magiczny moment.

Poklepanie po brzuchu. Wspólne przepłynięcie basenu…

Każdy w wodzie ma ‘swój’ czas z delfinem.

– Delfin miał skórę jak z gumy. Taką milutką – opowiadają przejęte córki.

– Nie bałam się – twierdzi Kimberly. – Ale woda była zimna.

– Delfin coś mówił i był wesoły – relacjonuje Natalie.

Na Hawajach naukowcy już jakiś czas temu próbowali nauczyć delfiny mówić po angielsku. Nie wyszło.

Dla tych, którzy nie chcą zapłacić za specjalne spotkanie z delfinem, jest opcja.

Wybrać się do Australii, do Zatoki Rekina, gdzie przypływają delfiny, żyjące na wolności i chętnie pozwalają się poklepać i poczęstować rybą. Ale bilet samolotowy kosztuje. Zdecydowanie taniej będzie sprawdzić ceny w różnych akwariach, gdzie oferowane są specjalne programy dla dzieci i dorosłych.

Tekst i zdjęcia: Danusia Świątek

Poprzedni artykułLulek.tv – doskonałe narzędzie wspomagające naukę języka polskiego dla polonijnych dzieci!
Następny artykuł„Dom moich marzeń” czyli najdziwniejsze domy świata.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj