„Świątecznej kartki czar”

Pięć minut przed północą w Cyber Monday skończyliśmy z mężem ‘załadowanie’ naszej tegorocznej świątecznej kartki na portalu SnapFish.com. Niby prosta czynność, ale ciągnęła się przez pół godziny, bo widać nie tylko my chcieliśmy skorzystać ze znacznej (40 procent) obniżki cen. Portal przeżywal oblężenie klientów.

Uf! Za nami – westchnęłam, gdy na ekranie komputera pojawiła się informacja z ceną, oznaczająca, że proces tworzenia domowej kartki, jest zakończony. Wieczór bowiem spędziliśmy całą rodziną na uganianiu się za szczeniaczką i kotką, by je sfotografować. 5-miesięczne czworonóżki zaglądały do obiektywu, ale osobno,
a naszym marzeniem było wspólnie je uchwycić. W końcu poszliśmy na kompromis i połączyliśmy dwie różne fotki.

Co roku dołączamy zdjęcie rodzinne do świątecznego listu. Tym razem, po krótkiej naradzie rodzinnej, zdecydowaliśmy się, by pokazać nasze nowe zwierzęta. ‘Akcja kartka” trwała 3 godziny. Długo czy krótko? Zależy jak na to popatrzeć. W dzisiejszych newsach znalazłam informację, że rodzina Kardashian, znana
z telewizyjnego reality show, zatrudniła nawet fotografa celebrytę, by wykreować świąteczną kartkę.
Przyglądam się ich kartce, która pokazuje matkę i jej córki w dramatycznej scenerii karnawałowej. Dlaczego na zdjęciu na załapał się ojciec? Dlaczego nie ma też innych przedstawicieli płci brzydkiej? Rozkręciła się dyskusja w mediach.

Kto wie, jaką dyskusję wywoła nasza świąteczna kartka? Jedni będą narzekać, że zamiast dzieci, sfotografowaliśmy zwierzęta. Inni zdziwią się, że nie ma na niej staruszka, 17-letniego Yorkie. Nie da się wszystkim dogodzić. Ale dla nas liczy się frajda podczas tworzenia kartki i akt obdarowania innych świątecznym listem. Liczy się nasza mała tradycja!

Wesołych Świąt!

I frajdy podczas tworzenia domowych kartek świątecznych!

Danuta Świątek