Beata Jaczewska, autorka wierszy i bajek dla dzieci, która mieszka w Bielsku-Białej, w wywiadzie opublikowanym na naszym portalu pt. „Rymowanki są dla mnie tą odskocznią, której potrzebuję”, zapowiedziała, że napisze bajkę dla polonijnych dzieci w USA i na świecie. Dotrzymała słowa.
Pani Beata pisze:
Przesyłam obiecaną bajkę o bocianie. Wyszła mi taka trochę nostalgiczna i smutna, ale może się spodoba? Czasy mamy dziwne i niespokojne myślę, że wiele osób mieszkających za granicą teraz także odczuwa tęsknotę. Przede wszystkim za normalnością. Wielu znajomych, którzy wyjechali na stałe z Polski opowiada, że tak właśnie jest, że się tęskni i nie do końca można taki smutek opisać. Ja napisałam jak sobie to wyobrażam.
Z twórczości pani Beaty można korzystać na lekcjach w polonijnych szkołach:
wierszowankimalowanki.blogspot.com
Autorką rysunku bociana jest Ania Danel.
xxx
„Tęsknota”
Stoi sobie bocian na zielonej łące,
wokół pachną trawy, lato jest gorące,
znad jeziora słychać żabie rechotanie.
Ten bocian przyfrunął tutaj na śniadanie.
Po śniadaniu łatwiej jest z życiem się mierzyć,
w to, że wciąż jest dobrze, znów można uwierzyć,
odnaleźć swój uśmiech, przegonić tęsknoty,
najzwyczajniej w świecie – wziąć się do roboty.
Bocian nasz ostatnio wpada w zamyślenie,
bo chciałby gdzieś wreszcie zapuścić korzenie,
a tutaj choć pięknie – do domu daleko,
kraj rodzinny leży za morzem, za rzeką…
I chociaż przepiękne gniazdo tu zbudował,
trójkę ślicznych piskląt z żoną już wychował,
tęskni za ojczyzną, nie umie inaczej.
Kto tego nie przeżył, nie wie, co to znaczy.
Bocian tu przyleciał, bo miało być lepiej,
ułożył swe życie i biedy nie klepie,
jest tutaj kimś ważnym, ptaki go szanują,
pisklęta są zdrowe i dobrze się czują.
Kraina szczęśliwa, w niej mnóstwo dostatku,
pełna możliwości, uciech, a w dodatku
już bardzo znajoma i bezpieczna raczej.
Czemu więc nasz bociek czasem w nocy płacze?
W ojczyźnie bociana było inne niebo,
nic mu nie zastąpi błękitu wielkiego,
tych zielonych lasów, rzek jak wstążki ślicznych,
rumianku, stokrotek, zapachów magicznych.
Tu też są stokrotki – bardziej kolorowe,
dzikie, rwące rzeki, miasta betonowe,
żaby trochę głośniej nad stawem rechoczą,
bociany w sąsiedztwie inaczej klekoczą…
Są też możliwości, bocian to docenia:
nigdy nie zabraknie rodzinie jedzenia,
co się stanie jutro, martwić się nie trzeba;
można by pomyśleć: manna spada z nieba.
Pilnuje więc bocian, by jego pisklęta,
swój ojczysty klekot mogły zapamiętać,
by znały historię, bajki i legendy,
snuje wieczorami przepiękne gawędy…
Marzy by polecieć za morze, za lasy,
zabrać swą rodzinę choć na krótkie wczasy,
pokazać pisklętom miejsca wytęsknione,
z wyboru przed laty wielu zostawione.
Codziennie wyfruwa z gniazda do swych zajęć
i żyje jak wszyscy. Cóż mu pozostaje?
Lecz mimo, że wszystko mu się tu podoba
tęskni za ojczyzną. Taka to choroba.
.
Beata Jaczewska
Rys. Ania Danel