2sm

Na Shelter Island łatwo zwolnić tempo i odetchnąć od zgiełku wielkiego miasta. Zwłaszcza teraz, po sezonie, kiedy jedynie przyroda może nam tam zakłócić spokój. Już sama podróż na tę wyspę czyni ją wyjątkową, bo można się na nią dostać jedynie promem, łodzią lub samolotem, choć musiałby to być pewnie helikopter.

Najbardziej popularną i dostępną formą transportu na Shelter Island dla zwykłego zjadacza chleba jest jednak prom. Podróż promem dzieli ją jedynie od 5 do 8 minut od takich dobrze znanych miejscowości na nowojorskiej Long Island jak Sag Harbor lub Greenport. Tak jak wskazuje nazwa wyspy, „shelter”, jest ona dobrze odseparowana od oceanu dwoma rozwidleniami Long Island, południowym i północnym. Chronią ją też wody zatoki Gardiners Bay oraz Shelter Island Sound połączonej bezpośrednio z Little Peconic Bay na zachodzie, Noyack na południu.

Wyspa należała do Indian Manhasset, którzy zajmowali się uprawą kukurydzy i fasoli. W okolicznych wodach łowili ryby, ostrygi i małże. Do dziś wyspa pozostała rajem dla wielbicieli natury. Na entuzjastów aktywnego spędzania czasu, czeka na niej kilka kameralnych plaż. Można kajakować, żeglować, grać w tenisa lub w golfa. Na szczęście na Shelter Island nie ma dużego ruchu samochodowego więc jest bezpieczniejsza do rowerowania niż ulice na Long Island. Wyspa zajmuje 32 kilommetry kwadratowe powierzchni z czego prawie jedna trzecia jest w posiadaniu the Nature Conservancy, organizacji zajmującej się ochroną dzikiej przyrody.

Na wyspie nie ma wielu atrakcji komercyjnych, znanych sieciówek czy fastfoodów. Biznesy są raczej nastawione na lokalny rozwój. Kwitnie rynek nieruchomości, bo chętnych do wynajęcia domów na lato nie brakuje. Według spisu ludności z 2010 roku, stały pobyt na wyspie deklarowało ponad dwa tysiące ludzi. W sezonie letnim liczba ta zwiększa się nawet czterokrotnie. Na entuzjastów wyspy czekają nie tylko domy do wynajęcia, ale kilka hoteli oraz pensjonatów typu bed and breakfast. Gości z grubymi portfelami przyciąga Sunset Beach Resort, należący do znanego biznesmena Andre Balazsa, który jest też właścicielem takich hoteli jak na przykład Mercer na Manhattanie oraz Chateau Marmont w Hollywood. To przez niego na spokojnej wyspie skupia się czasami uwaga tabloidów, bo jego hotel odwiedzają celebryci. Na przykład Pippa Middleton, siostra brytyjskiej księżnej Kate, w ubiegłym roku spedziła w hotelu Balazsa weekend towarzyszący amerykańskiemu Dniu Pracy (Labor Day).

Na wyspie możemy się natknąć na wiele przykładów nowoczesnego budownictwa oraz wyrafinowanego nowojorskiego designu. Jednym z najbardziej uznanych rozwiązań designerskich jest dom należący do znanego projektanta wyposażenia wnętrz Jonathana Adlera i jego męża Simona Doonana, który jest tzw. the Creative Ambassador-at-Large w nowojorskim Barneys.

Oprócz budynków nowoczesnych, na wyspie można podziwiać domy z epoki wiktoriańskiej, z czasów upamiętniających w architekturze królową Wiktorię, możemy przenieść się nawet do czasów wcześniejszych czyli króla Jerzego. Umożliwia nam to Sylvester Manor, jeden z najstarszych obiektów architektonicznych na wyspie, będący przykładem budownictwa w stylu „georgiańskim” (Georgian). Dzisiaj właścicielem Sylvester Manor jest Bennett Konesni, muzyk i pisarz, przedstawiciel 11-go pokolenia rodziny pochodzącej od Nathaniela Sylvestra, pierwszego europejskiego osadnika na Shelter Island.

Nathaniel był współwłaścicielem ponad 200 niewolników, pracujących na jego dwóch plantacjach na Barbadosie, kiedy wpadł na pomysł nabycia wyspy. Razem ze swoimi partnerami binzesowymi, zakupił osiem tysięcy akrów ziemi za półtorta tysiąca funtów cukru, jak niektórzy mówią, od spekulanta nieruchomościami. Grizzell, jego 16-letnia żona, sprowadziła na wyspę sadzonki bukszpanów z samej Anglii, aby zasadzić ogród
i tym samym rozpocząć budowę gospodarstwa, które dzisiaj ich przodek Konsnesi, stara sie prowadzić w nowatorskim stylu. Do swojego przedsięwzięcia zaprosił bowiem członków lokalnej społeczności oraz mieszkańców sezonowych, którzy w zamian za wsparcie finansowe otrzymują regularnie sezonowe plony.

Tym, którzy nie weszli jednak w to przedsięwzięcie, wyspa oferuje inne opcje żywieniowe. Na zakupy można się udać do supermarketu IGA czy Schmidt’s Market. Wielbiciele gastronomii mają kilka opcji, takich jak na przykład Commander Cody’s z owocami morza oraz chwaloną przez smakoszy restaurację Vine Street, ze względu na jej dobre menu.

Aby zaspokoić inne potrzeby zakupowe, trzeba się udać na Shelter Island Heights, gdzie można kupić pamiątki lub napić się kawy. Spragnieni uczty dla ducha mogą spędzić czas w prężnie działającej lokalnej bibliotece, która oferuje programy dla dorosłych i dzieci. Z kolei Perlman Music School znanego skrzypka Itzhaka Perlmana i jego żony Toby, w sezonie letnim uczy muzyki, organizuje kursy, warsztaty i koncerty.

Perlman czy Balazs nie są jedynymi znanymi osobami związanymi z wyspą. Hugh Carey, polityk i prawnik, ojciec czternaściorga dzieci, który przez dwie kadencje byl gubernatorem stanu Nowy Jork, przez wiele lat mieszkał na wyspie. Po jego śmierci w 2011 roku spoczął na niej na zawsze, obok żony i trzech synów.

Zaskakująco, najbardziej rozpoznawalnym symbolem wyspy pozostaje jednak rybołów amerykański (osprey). Ptaki z tego gatunku wyjątkowo upodobały sobie przyrodę Shelter Island. Przygotowują się właśnie do odlotu do ciepłych krajów, aby tam przezimować. Śpieszmy więc na wyspę, aby je poobserwać jeszcze przed odlotem.

Tekst i zdjęcia: Justyna Wróbel – Suric

4sm

3sm

11sm

12sm

osprey sm

13

14

5sm

6

15sm

16

7

8sm

17sm

18sm

19sm

10sm

9

1sm

Poprzedni artykułWarsztaty malarskie dla młodzieży
Następny artykuł„Piosenka dobra na wszystko” – wyniki Polonijnego Festiwalu Piosenki Dziecięcej i Młodzieżowej

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj