Julia urodziła się ze skomplikowaną wadą serca i płuc pod postacią Atrezji zastawki tętnicy płucnej, z ubytkiem w przegrodzie międzykomorowej, ze znaczną hipoplazją pnia tętnicy płucnej oraz obu jej gałęzi, z licznymi anastomozami (MAPCA’S) odchodzącymi od aorty zstępującej, lewostronnym łukiem aorty oraz zespołem Fallota.

Od urodzenia jej ciałko było sine i zimne. Organizm był nieustannie niedotleniony. Nie miała siły przejść kilku kroków, nawet nie marzyła o zabawach, w które bawili się jej rówieśnicy.

Do 2006 roku jej mama odwiedziła z córką wszystkie największe, specjalizujące się w leczeniu chorób serca u dzieci, ośrodki na terenie całej Polski. Specjaliści pracujący w każdym z nich nie dawali nam najmniejszej nadziei na przeprowadzenie operacji. W 2005 roku pojechała z niespełna dwuletnią córeczką do Krakowa do prof. Malca, który jak mówiono, w swojej medycznej karierze jeszcze żadnemu dziecku nie odmówił kardiochirurgicznej pomocy. Wykonano wtedy Julci po raz czwarty w życiu cewnikowanie serca – niestety profesor rozłożył ręce.

Z powodu wady serca Julia miała bardzo opóźniony rozwój fizyczny. Pierwszy ząbek wyrżnął się jej po roku. Zaczęła chodzić jak miała rok i osiem miesięcy. Często zapadała na różnego rodzaju infekcje. Bardzo się męczyła, wykonując nawet najprostsze czynności życiowe. Słabo przybierała na wadze. Jej organizm był skąpo zaopatrywany w tlen, kasłała po wykonaniu większego wysiłku, jakim było np. chodzenie. Najważniejsze jednak było to, że rosła, doskonale rozwijała się intelektualnie. Mimo zmęczenia, jakie odczuwała, była radosną dziewczynką, pragnącą żyć za wszelką cenę, uwielbiała bawić się z dziećmi. Lekarze twierdzili, że życie mojej córeczki jest cudem, bo dawno już nie powinna żyć.

Chorobą Julci zainteresował się TVN. Nagrał z nią program pt.: „Zielone drzwi”, który został wyemitowany we wrześniu 2005 roku. Dwa tygodnie później do mamy Julki odezwała się Monika Król z Funduszu na rzecz dzieci z wadami serca – „Serce dziecka”, oferując wsparcie i pomoc.

W listopadzie 2005 roku ponownie rozpoczęła się walka o życie i zdrowie dziewczynki. Jej mama dowiedziała się, że w USA, w Stanford, istnieje najlepszy na świecie szpital dziecięcy, w którym operuje znakomity specjalista od złożonych wad serca – Profesor Frank L. Hanley. Wysłała do niego wszelkie dokumenty dotyczące choroby Julii. Kilka dni przed Bożym Narodzeniem Profesor Hanley odpisał, że specjalizuje się w leczeniu operacyjnym tego typu wad i uczyni wszystko, aby Julka wyzdrowiała. Po dwóch latach świadomości, że nie ma ratunku dla mojego dziecka – ktoś dał nadzieję, że Julia wyzdrowieje. Operacja w tym ośrodku medycznym była  jedyną szansą na uratowanie życia dziecka.

Operacja została przeprowadzona 25 października 2006 roku i trwała 12 godzin. Wykonywało ją 17-sto osobowa ekipa, składająca się z prof. Hanley’a, anestezjologów, pielęgniarek i innego personelu medycznego. Zakończyła się powodzeniem, a saturacja od razu była na poziomie 100%! Sześć tygodni po operacji Julia bez wysiłku pokonywała każdą odległość. Czuła się jak nowo narodzona. Z niesamowitą energią nadrabiała stracone lata dzieciństwa.

Od tamtej pory minęło dziesięć lat, a historia rozpoczyna się na nowo…

Nadszedł czas przewidzianej przez Prof. Hanley’a pilnej reoperacji.

Rozwój fizyczny Julii oraz predyspozycja do wapnienia wszczepionych organów, spowodowały konieczność wymiany pnia płucnego i zastawki płucnej. Konieczna jest również rekonstrukcja naczyń płucnych i uszczelnienie łaty między komorami serca.

W obecnej chwili nie można już czekać z wykonaniem operacji, gdyż dojdzie do nieodwracalnych zmian w sercu.

Ostatnie badanie echo serca wykazało, że ponownie dochodzi do mieszania się krwi utlenowanej z nieutlenioną. Dlatego córka odczuwa zmęczenie, jest słaba, omdlewa, odczuwa silny ból głowy. Dodatkowo wykryto arytmię, która powoduje nierówne bicie serca.

Operacja Julii nadal nie jest standardowym zabiegiem, jaki można przeprowadzić na terenie Polski. Jedyną szansą po raz kolejny jest dla Julii powrót do Stanów Zjednoczonych.

Z uwagi na trudności finansowe Służby Zdrowia w Polsce, mama dziewczynki zmuszona jest do pozyskania środków we własnym zakresie.

 

Redakcja naszego portalu przyłącza się do akcji zbierania funduszy dla Julki i gorąco zachęca wszystkich swoich czytelników do finansowego wsparcia dziewczynki.

Akcja trwa do 30 czerwca 2017 bo to juz drugi termin podejścia do operacji, która się nie odbyła bo zabrakło funduszy. Czasu mamy bardzo mało, bo serce Julii słabnie z dnia na dzień, dlatego tak ważna jest ogromna mobilizacja wszystkich ludzi dobrej woli. Dajmy Julii szansę na normalne życie. Pomóżmy uzbierać 3 miliony złotych w jak najkrótszym czasie i poprośmy o pomoc swoich znajomych.

 

WESPRZYJ JULKĘ 

 

logo_pl

Poprzedni artykułCzy ze sztuczną inteligencją jesteśmy bardziej inteligentni? / Are we more intelligent with artificial intelligence?
Następny artykuł„Jak wychować dziecko dwujęzyczne” poradnik Dr Barbary Zurer Pearson

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj