Gry fabularne, czyli Role Play Game, to odgrywanie ról. Wymagają one kreatywności i wyobraźni. Czy kiedykolwiek, gdy czytaliście książkę lub oglądaliście film, myśleliście o tym, by osobiście przeżywać przygody głównego bohatera? Gry fabularne dają właśnie taką możliwość. Dostarczają zabawy zarówno prowadzącemu, jak i uczestnikom.
O co tak naprawdę w tym chodzi?
Gracz odtwarza zachowanie wymyślonej przez siebie osoby. Buduje postać całkowicie fikcyjną, dzięki której może przeżywać wraz z innymi graczami fascynujące przygody, postrzegając je zmysłami innego człowieka, a czasami nawet przedstawiciela innej rasy. Wraz z innymi graczami tworzy drużynę przyjaciół stawiających czoła niebezpieczeństwom świata.
Zamiast czytać książkę lub oglądać film, Gracz sam tworzy opowieść. Nie obserwuje wydarzeń, tylko bierze w nich udział i ma możliwość decydowania o ich przebiegu. Jest bohaterem tej opowieści i poszukiwaczem przygód, który w trakcie rozgrywki uczy się i zdobywa nowe doświadczenia. Nad wszystkim czuwa Mistrz Gry, który jest przewodnikiem Graczy po świecie. Przedstawia on opowieści i sytuacje, opisuje świat, ale przed wszystkim kontroluje przebieg gry i jej zgodność z zasadami. Mistrz Gry to bardzo ważny członek grupy. Powinien być bezstronny i doskonale znać zasady oraz świat, w którym toczy się konkretna przygoda.
Brzmi ciekawie? Oczywiście!
Gry RPG są świetnym pretekstem do spotkań towarzyskich, pozwalają na doskonałą zabawę nawet w niewielkim pokoju czy przy stoliku w ulubionej kawiarni. Wystarczy usiąść wygodnie i wsłuchać się w opowieść.
W czasie pandemii gry fabularne zyskały bardzo dużą popularność. Wiele osób z grania face to face przeszło do grania online. To prawda, że w ten sposób kontakt graczy ze sobą nie jest tak dobry jak podczas spotkań „na żywo”, ale z drugiej strony dzięki takiej formie, ludzie z różnych stron świata mają okazję się spotkać. Jednocześnie nie wymaga to zbyt wiele czasu i przygotowań, bo przecież łatwo jest usiąść przed komputerem i wskoczyć do magicznego świata wraz z przyjaciółmi.
W RPG grać może każdy, kto ma wystraczająco bujną wyobraźnię. Nie istnieje granica wieku, różnica płci czy koloru skóry. Wystarczy wybrać jeden wspólny świat, stworzyć drużynę i już. Ale nie myślcie sobie, że to tylko banalna rozrywka. Osoby zaangażowane w grę, stale pogłębiają swoją wiedzę na temat świata, w którym przebywają ich postaci, czytają podręczniki, często samodzielnie opisując miejsca, swoich towarzyszy i sytuacje lub uczucia, których doświadczają.
Światów, czyli systemów gry, jest całkiem sporo. Każdy, kto chce spróbować, na pewno znajdzie coś dla siebie. Można wyruszyć do świata fantasy, by spotkać niziołki i krasnoludy, lub do krain wzorowanych na historii i mitologii, do Średniowiecza, czy w lata 20 ubiegłego wieku. Wreszcie dla Graczy dostępne są także światy alternatywne, a nawet science-fiction.
A teraz zdradzę Wam, ile pasji jest w ludziach, którzy dali się porwać graniu w RPG.
Gracze, których znam, są w stanie godzinami opowiadać o wydarzeniach, które spotkały ich postaci, wielokrotnie przeżywać i rozpamiętywać to, co wydarzyło się podczas sesji. Dzięki takiemu graniu, każdy ma możliwość sprawdzenia jak jego bohater, a pośrednio i on sam, zachowuje się w kontaktach z innymi postaciami i w różnych sytuacjach. To taka zabawa w wyimaginowanej rzeczywistości.
Mam w domu dwóch Graczy i możecie mi wierzyć – nie brakuje im tematów do ciągłych rozmów.
Namówiłam Was?
Gdyby ktoś z Was chciał zobaczyć jak to działa, można w internecie podejrzeć sesje innych Graczy. Na przykład tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=azDKJFq8PjU – właściwa sesja rozpoczyna się od 7 minuty.
A jeśli macie ochotę poczuć klimat jednego ze światów, zapraszam na bajkę:
.
Gobliny czy koboldy? Konkurs w karczmie.
.
W pewnym małym mieście, w karczmie „Pod podszewką”
siedziało trzech typków racząc się nalewką,
wydawać się mogło, że to zbiry zwykłe
jednak towarzystwo to było niezwykłe.
.
Przewodził siwiutki i stary czarodziej,
który absolutnie nie znał się na modzie
jego potargana choć magiczna szata,
miała już za sobą swe najlepsze lata.
.
Obok czarodzieja paladyn zasiadał –
bardzo praworządny, strasznie dużo gadał.
Z nimi barbarzyńca, który chociaż prostak
do tejże kompanii przygarnięty został.
.
Wszyscy trzej znudzeni byli już swym losem
siedzieli więc, pili, potrząsali trzosem,
toczyli debatę nad wyższością stworów,
omawiali cechy przeróżnych potworów.
.
Jak dotąd w większości ocen się zgadzali,
chociaż różne cechy stworów oceniali.
Wybór często trudny, całkiem spore kłótnie
lecz czas się nie dłużył wreszcie tak okrutnie.
.
Wybrali demony najbardziej zdradliwe,
stwierdzili, że driady są bardzo płochliwe,
uznali zombiaki za stwory plugawe,
grimloki natomiast za wielce głupawe.
.
Najgorzej im chyba poszło przy wyborze,
które będzie lepsze pośród tych dwóch sworzeń:
koboldy, gobliny? Żeby to rozsądzić
trzeba dla nich konkurs tu w karczmie urządzić.
.
Ruszył barbarzyńca więc na polowanie
najlepiej jak umiał wykonał zadanie.
Gdy wrócił do karczmy, w swoich wielkich łapach,
trzymał to co w polu tak skutecznie złapał.
.
Garść koboldów w jednej, gobliny zaś w drugiej,
zamknęli je w klatkach i poddali próbie.
Po kolei każde z klatek wyciągali
i różne zadania dla nich wymyślali.
.
Jak długo trza w misie takiego podtapiać
by błagał o litość, krzyczał, zaczął płakać?
Czy gdy głodne wszystkie, a jeden ma żarcie
podzieli się z resztą? Okaże im wsparcie?
.
Czy uczą się trochę na koniec sprawdzili
i klucze do klatek podstępnie wsadzili.
Czy otworzą zamki? Czekali cierpliwie.
Lecz wszystkie się biły o klucze złośliwie.
.
Sprawa była trudna, bo każde zadanie
dla jednych i drugich trudne niesłychanie,
koboldy krwiożercze, złośliwe gobliny –
sędziowie więc mieli dość nietęgie miny.
.
Doszli więc do wniosku, że sprawa daremna;
ocena potworów, rzecz względnie przyjemna,
wychodzi tu na to, że żadne z tych stworów
poddane ocenie, nie rozstrzygną sporów.
.
Morał będzie prosty i zabawę psuje:
O gustach po prostu się nie dyskutuje.
Nadal nie wiadomo – czy jedne, czy drugie,
jeśli ktoś nie wierzy, niech je podda próbie.
.
Beata Jaczewska