Akcja zbierania książek wśród polonii amerykańskiej „Polskie książki do bibliotek polonijnych szkół” powoli dobiega końca. Dzięki żywemu zaangażowaniu wielu osób, zebrano w niej ponad 5 tysięcy książek, najwięcej ze ze stanów Nowy Jork, New Jersey, Illinois, Michigan, Pensylwania, Connecticut i Floryda. Bardzo duża część to utwory największych polskich klasyków, podręczniki dla szkół oraz książki dla młodzieży.

Książkowa akcja od początku spotkała się z bardzo ciepłym przyjęciem wśród Polaków w USA, polonijnych firm i instytucji. Ogromnym wsparciem była pomoc polonijnych mediów, które przyłączyły się do zbiórki i informowały o niej na terenie większości stanów USA. Dzięki temu, mieliśmy „książkowe odzewy” nawet z tak odległych stanów jak California, Floryda, Teksas czy Oregon.

Wiele ofiarujących książki osób, szczególnie tych, którzy przeżyli w USA prawie całe swoje życie, było wzruszonych zbiórką polskich książek dla następnych pokoleń Polaków. Chętnie przekazywali swoje zbiory, które często kolekcjonowali przez długie lata i które były niejednokrotnie dla nich jedynym łącznikiem z polskością, ze wspomnieniami z dawnych lat, z ojczystym krajem, z którego w niektórych przypadkach musieli uciekać.
„Do Ameryki przyjechałam, gdy byłam kilkunastoletnią dziewczynką.” – mówi 93-letnia Helen, z Domu Seniora w Waterford w stanie Michigan –

„Płynęliśmy tu z rodzicami na Batorym. Wśród naszych bagaży była wielka skrzynia z książkami największych polskich klasyków. Rodzice bardzo przywiązywali wagę do książek, polskiej historii i języka, patriotyzmu. Niestety, w trakcie podróży, na statku była awaria i zalało cały dolny dok bagażowy, w tym również naszą skrzynię z książkami. Kiedy już znaleźliśmy się w Stanach, przez wiele dni suszyliśmy wszystkie książki, starając się przywrócić im dawną kondycję. Niestety, do końca się to nie udało. Widać, że książki były zniszczone, ale wciąż nadawały się do czytania!”

Wspomnienia z przeszłości odżyły również u Marii Hermanowskiej, która ofiarowała wraz z mężem Ryszardem ok. 200 książek. “Wyjechałam z Polski z moją matką, do ojca który był w Szwecji, z obozu. To był wczesny okres powojenny”– mówi pani Maria- „Byłam wtedy w wieku gimnazjalnym.

Jedyne, co ze sobą wzięłyśmy, to książki. Było ich kilkaset. Miałyśmy tylko jedną walizeczkę z osobistymi rzeczami, a reszta to były same książki! Ekonomia w Europie była kiepska, ogromna bieda, w Szwecji zaopiekował się nami Czerwony Krzyż. Szwedzi wtedy nie lubili Polaków, czasem biegali za nami i krzyczeli „diabelski cudzoziemiec!”… Potem, kiedy się wszystko w miarę uspokoiło, szwedzki rząd mówił uchodźcom, żeby wracali do domu, do Polski. Ale wtedy już w Polsce kurtyna zapadła. Gdybyśmy wrócili, pewnie poszlibyśmy do więzienia. To był jeden z najcięższych okresów w naszym życiu. Byliśmy tzw. „stateless” czyli bez przynależności do kraju. Nie mieliśmy żadnych praw. Ale człowiek musiał to jakoś przełknąć i żyć. Kilka lat później, już razem z mężem, przypłynęliśmy do Stanów.”

Książki są obecnie zwożone do Nowego Jorku, głównego miejsca zbiórki. Po ich skatalogowaniu zostaną rozesłane do polonijnych szkół, które wyraziły chęć do stworzenia przyszkolnej biblioteczki w swojej placówce.

Chcemy jeszcze raz podziękować wszystkim ofiarodawcom za przekazane książki, polonijnym mediom za pomoc w promocji Akcji, Piotrowi Kuczborowskiemu z Wolf Driving School w Chicago za zbiórkę książek na terenie stanu Illinois, Januszowi Pstrągowskiemu z POLISH AMERICAN CONSORTIUM GROUP za zbiórkę książek w stanie Pensylwania, Hamtramck Public Library za zebranie książek w stanie Michigan i wszystkim osobom, które pomogły i nadal pomagają w zwożeniu i rozprowadzaniu książek.

Marta Kustek

Poprzedni artykułZwycięzcy Turnieju Szachowego dla dzieci i młodzieży
Następny artykułPolska Szkoła im. Mikołaja Kopernika – Phoenix

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj