Obie córki przyniosły butelki z lekcji religii. Puste butelki do karmienia dzieci. Na każdej butelce naklejka oznajmiająca, że BIRTHRIGHT prowadzi akcję zbierania pieniędzy dla kobiet w ciąży i numer telefonu.

Pierwszy raz zetknęłam się z nazwą Birthright. Zadzwoniłam.

– W ubiegłym roku pomogliśmy 515 kobietom w ciąży w naszym Rockland – usłyszałam miły głos kobiety
w słuchawce.
– Kim one są?
– To dziewczyny i kobiety, które nie planowały ciąży i nie chcą jej usunąć – mówi wolontariuszka. – Pomogliśmy12-letniej dziewczynce. Pojawiają się u nas nastolatki i 20-30- latki. Trafiają się też i kobiety po 40-dziestce.
– Jak im pomagacie?
– Można u nas zrobić np. darmowy test ciążowy, dostać sukienki ciążowe i ubranka dla dzieci. Udzielamy też porad ciężarnym, które mają problemy finansowe i z mieszkaniem.

Pomoc jest za darmo. Zawsze jest wyjście z trudnej sytuacji.

– Ile kobiet, z tych, które was odwiedzają, oddaje dzieci do adopcji?
– Niewiele. Może jeden procent – słyszę w słuchawce po chwili dłuższego zastananowienia się.

W Internecie znajduję portal www.birthright.org, z którego dowiaduję się, że organizacja istnieje od 1968 roku i ma około 500 swoich oddziałów w USA i Kanadzie. Ważna wiadomość.

Dla tych, którzy potrzebują pomocy podaję numer telefonu: 1-800-550-4900.

A co robimy z butelkami? Kimberly i Natalie sprawdzają zawartość swoich skarbonek.
Liczą monety i banknoty. Tak, wystarczy pieniędzy i do butelek.

Trzeba je oddać na kolejnej lekcji religii.

Danusia Świątek

Poprzedni artykuł„Zdrowe ryby…czy na pewno?”
Następny artykułTED: „Eve Ensler: Obejmij swoją wewnętrzną dziewczynkę”

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj