Cuda w Polsce są różne, a niektóre nawet mają swój smak. Muzeum Piernika w Toruniu, gdzie można zrobić własne pierniki, zostało mianowane do 7 Nowych Cudów Polski w konkursie organizowanym przez magazyn National Geographic Traveler. Właśnie trafiliśmy do muzeum.

Pachnie tu pieczonymi piernikami. W drzwiach wita nas czeladnik Paweł w lnianej koszuli i spodniach w kolorze kawy z mlekiem. Towarzyszymy mu Wiedźma Piernikowa, w spódnicy do kostek i fiołkowej koszuli. Na głowie ma wianek z gałązek i kwiatów. Przenosimy się do XVI wieku.

– Najlepiej znam się na piernikach w Toruniu – twierdzi młoda wiedźma.

Każdemu w naszej 30-osobowej grupy, daje powąchać różnych przypraw na drewnianej łyżce.

– Jaka przyprawa konserwuje pierniki? A czemu zawdzięczamy nazwę pierniki? – wiedźma egzaminuje grupę, która dzielnie stawia jej czoła.

– Goździki są najlepsze na przetrwanie – odpowiada grupa . – Pieprz, pieprz! To od niego nazwa pierniki.

Wspólnymi siłami odbywa się też przygotowanie ciasta w dużej drewnianej misie. Paweł wybiera kolejne osoby, które sypią do niej imbir, cynamon, gałkę muszkatołową, pieprz i mąkę. Leją miód. Wreszcie ciasto gotowe. Potem przychodzi czas na jego rozwałkowanie. Pracujemy przy dwóch dużych stołach. Każdy wybiera foremkę w kształcie konia, karety, anioła, albo czegoś innego. Sięgam po anioła. Przyciskam ją do ciasta. Gdy wszystkie pierniki są uformowane, Paweł wybiera dziewięcioro dzieci, by wspólnie na drewnianej łopacie, wsadziły je do pieca. Idzie powoli, ale skutecznie.

– Kiedy pierniki będą gotowe? – pyta czeladnik. – Nie wiecie? Zmówcie 50 razy zdrowaśkę i przyjdźcie je odebrać.

Kręcimy się wśród już gotowych ciastek na sklepowych półkach. Chrupiemy czekoladowe katarzynki. Spokojnie czekamy. Wiedźma wypisuje LIST WYUCZONY dla każdego dziecka.

„Niniejszym wszem i wobec zaświadcza się, że Kimberly z Nowego Jorku pod opieką Magistra Piernikarum Pawła z Torunia godnie terminowała…Przeto my z Bożej łaski uznajem, że godna miano naszej piernikarni nosić i na mistrza przysposabiać”. Czas na list dla Natalie. Obie córki zadowolone i pewne, że mogą piec pierniki w domu.

Nasze pierniki gotowe. Jeszcze ciepłe, gdy wędrują do papierowej torebki.

– Tylko nie jedźcie ich, co by zębów nie wyłamać – przypomina Paweł.

Nie będziemy! Ciastka są dekoracyjne.

Głosujemy na Muzeum Piernika w Toruniu. Tak, to jest Nowy Cud Polski, który w ciągu jednej godziny uczy, uspokaja i rozwesela.

Danuta Świątek

PRZYDATNE informacje:

www.muzeumpiernika.pl

Otwarte od 9.00 do 18.00.
Wstęp o każdej pełnej godzinie. Dorośli płacą 9.5 zł. Dzieci 8 zł.
Muzeum pachnące, jedyne tego typu w Europie, wypełnione faktami z historii Torunia i piernika.
Zainteresowanych KONKURSEM 7 NOWYCH CUDÓW POLSKI odsyłamy na portal www.7cudow.national-geographic.pl
Na tegorocznej liście są 32 kandydatury nowych cudów, które czekają na odkrycie. Wśród nich jest m. in. Stocznia Gdańska, poznańska Manufaktura i Muzeum Dobranocek.

Poprzedni artykułMoje podróże po Rosji: Bajkał i Sajany cz.2
Następny artykuł„Miejsce, które musisz zobaczyć!” – konkurs portalu www.DobraPolskaSzkola.com

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj