W kraju fiordów, gdzie powstała muzyka Edwarda Greiga, w malowniczym Bergen, działa Polska Szkoła od 2009 roku. Co słychać w młodej stażem szkole?

Rozmowa z Magdaleną Ihnatowicz, dyrektorką placówki. Prywatnie, mamą 13-letniego Marcina
i 3-letniego Bartka, która mieszka w Norwegii od ponad 3 lat.

Danuta Świątek: W jakich okolicznościach narodziła się wasza szkoła?

Magdaleną Ihnatowicz: Szkoła powstała z inicjatywy rodziców. Początkowo miała być ona filią Szkolnego Punktu Konsultacyjnego przy Ambasadzie RP w Oslo. Mieliśmy działać pod nadzorem MEN-u,
a uczniowie dostawać podręczniki z Polski. Nauczyciele mieli otrzymywać pensje, a nauka w szkole miała być bezpłatna dla dzieci. Sam proces rejestracyjny nie był problemem, więcej kłopotów mieliśmy ze skompletowaniem potrzebnych dokumentów, skonstruowaniem statutu szkoły i przetłumaczeniem
go na język norweski.
Początkowo działaliśmy pod szyldem stowarzyszenia, powołanie którego było warunkiem do założenia szkoły. W październiku 2011 roku roku zapadła decyzja o odłączeniu się od stowarzyszenia, złożyliśmy dokumenty o przydzielenie nowego numeru organizacyjnego, założyliśmy osobne konto bankowe. Wszystkie sprawy formalne trwały tydzień.

Danuta Świątek: Ilu macie uczniów? Czy jest ich więcej z roku na rok?

Magdaleną Ihnatowicz: W tym roku uczęszcza do naszej szkoły 97 dzieci w wieku od 6-17 lat. Pracuje w niej 12 nauczycieli i dodatkowych dwóch, gdy trzeba zastąpić nieobecnego nauczyciela. Liczba dzieci w klasach jest zróżnicowana. Liczne są klasy młodsze, tutaj mamy po 10-14 uczniów, a w klasach starszych 4-9 dzieci. Dojeżdżają z wielu miejsc, często pokonując nawet 50-60 km w jedną stronę.

Danuta Świątek: Ile jest polskich szkół w Norwegii?

Magdaleną Ihnatowicz: Razem 6: w Oslo, Fredrikstad, Stavanger, Trondheim, nasza w Bergen i jedna przy ambasadzie RP w Oslo. Niestety nie mamy żadnej organizacji, która łączyłaby wszystkie placówki.

Współpraca z innymi szkołami opiera się głównie na wymianie informacji o szkoleniach, programach
i podręcznikach. W okolicy Bergen ocenia się liczbę Polaków na około 26 tysięcy.

Bergen, w którym znajduje się polska szkoła.

Danuta Świątek: Z jakich podręczników uczycie dzieci?

Magdaleną Ihnatowicz: Pracujemy na polskich podręcznikach, głównie wydawnictwa WSiP. Nauczyciele muszą dokonywać selekcji materiału, wybierać to, co według nich jest najistotniejsze, najciekawsze, a dodatkowo zgodne z podstawą programową dla uczniów kształcących się poza granicami. Nie jest to komfortowa sytuacja, na pewno przydałyby się podręczniki dostosowane do realiów norweskich, ale jak na razie nikt nie pokusił się o stworzenie takich podręczników.

Danuta Świątek: Jak radzicie sobie finansowo?

Magdaleną Ihnatowicz: Szkoła utrzymywana jest z własnych środków. Rodzice płacą na jej utrzymanie. Czesne za jedno dziecko wynosi 450 nok. Mamy także sponsora, firmę Lebara i jej przedstawicielka – pani Maja Galińska, pomaga przy okazji imprez i finansuje zakup nagród.

Danuta Świątek: Z czego jesteście dumni?

Magdaleną Ihnatowicz: Jesteśmy dumni przede wszystkim z tego, że mimo różnego rodzaju zawirowań i przeciwności losu, rozwijamy się. Z każdym rokiem zwiększa się liczba dzieci. W pierwszym roku mieliśmy 65 uczniów, dziś jest ich 97. Trudno pracuje się z Polonią poza granicami. Ludzie są zawistni, lubią krytykować, nie podpowiadając konstruktywnych rozwiązań. Szkoła przetrwała dzięki mądrości skupionych wokół niej rodziców i grona pedagogicznego, które w kluczowych momentach mówiło jednym głosem. Jesteśmy dumni, że udało nam się nawiązać stałą współpracę z różnymi instytucjami, m. in. Ambasadą RP w Oslo i konsulatem, a także z konsulem honorowym w Bergen Øysteinem Elganem, Nordycką Unią Oświaty Polonijnej, klubem turystycznym „Minnorge Tur”, redakcją programu „Słownik polsko@polski”.

Danuta Świątek: Co wam najbardziej doskwiera?

Magdaleną Ihnatowicz: Najbardziej doskwiera brak własnego lokalu, w którym moglibyśmy gromadzić nasze książki i inne pomoce dydaktyczne. Obecnie lokal wynajmujemy od norweskiej szkoły Løvås Oppvekstun Skole, korzystamy z 11 sal lekcyjnych. Zajęcia odbywają się w godz. 9.00-14.20.

Danuta Świątek: Co robicie, żeby wasze lekcje były interesujące?

Magdaleną Ihnatowicz: To niezwykle trudne zadanie! Trzeba się naprawdę postarać, by zajęcia
w sobotę były atrakcyjne. Nauczyciele pracują różnymi metodami, wykorzystują sprzęt audiowizualny.
W młodszych klasach dziewczyny wprowadzają mnóstwo zajęć manualnych, uczą piosenek. Uczniowie przygotowują prezentacje komputerowe o regionach czy miastach, z których pochodzą. Przedstawiają sylwetki polskich pisarzy, poetów czy sportowców i swoją rodzinę. Młodsze klasy wykonują drzewa genealogiczne. Często jest tak, że uczniowie sami przejmują na zajęciach inicjatywę i dyskutują.
Podczas zajęć zdarza się, że nauczyciel musi zrezygnować z zaplanowanego tematu zajęć, bo przygotowane przez uczniów zadania domowe wymagają szerszego omówienia. Tak było m. in. po projekcji filmu „Katyń”, czy „Pianista”. Często uczniowie przynoszą do szkoły książki, które przeczytali i chcą o nich dyskutować. Starsi uczniowie mają możliwość wyboru lektury i filmu, który będą wspólnie omawiać na zajęciach.

Danuta Świątek: Jaki ciekawy konkurs przeprowadzaliście w szkole?

Magdaleną Ihnatowicz: W szkole odbywa się mnóstwo konkursów tematycznych, związanych
z polskimi świętami narodowymi i z wydarzeniami. Wszystkie cieszą się dużym powodzeniem.
Jednym z takich najbardziej interesujących i kreatywnych konkursów, był konkurs na najpiękniejsze ciastko mikołajkowe. Oj było na co popatrzeć. Ostatni konkurs, który ogłosiliśmy dotyczył nowego logo szkoły. Konkurs na logo szkoły wygrała mama uczennicy klasy 6 – pani Barbara Kuźma ( oficjalnie jeszcze nie podaliśmy wyników ). Nagrodą w konkursie był telefon komórkowy od firmy Lebara. Nowe logo szkoły to tarcza uczniowska z wpisanym w środek akcentem Bergen – zaostrzonymi kredkami, które do złudzenia przypominają budynki zabytkowej dzielnicy Bergen – Bryggen.

Danuta Świątek: Plany na ten rok w szkole?

Magdaleną Ihnatowicz: Bogate. Akademia z okazji uchwalenia Konstytucji 3 Maja i festyn rodzinny
w czerwcu połączony z promocją szkoły. Wycieczka do Polski, do jednej z wcześniejszych stolic, związana oczywiście z cenami biletów lotniczych , a także wycieczka dla uczniów i rodziców w okoliczne góry,
w zorganizowaniu której pomoże nam współpracujący ze szkołą Klub Turystyczny „Minnorge Tur”.

Danuta Świątek: Plany dlugofalowe?

Magdaleną Ihnatowicz: Rozwijanie działalności szkoły, współpraca z organizacjami w Polsce
z placówkami polonijnymi w celu wymiany doświadczeń. W październiku 2012r. wraz z Nordycką Unią Oświaty Polonijnej będziemy współorganizować konferencję dla nauczycieli i rodziców ze Skandynawii. Tematem konferencji będzie poszukiwanie skutecznych form współpracy rodziców i nauczycieli
w edukacji ojczystej polskich uczniów migrujących. Nordycka Unia Oświaty Polonijnej jest stowarzyszeniem niezależnych i demokratycznych organizacji, których celem jest rozwijanie i promowanie inicjatyw, postaw i działań sprzyjających nauczaniu języka polskiego jako ojczystego i obcego oraz propagowania kultury polskiej w krajach nordyckich.W skład NUOP wchodzą przedstawiciele Danii, Finlandii, Norwegii, Szwecji i Islandii. Więcej informacji na temat NUOP na stronie www.unianordycka.com.

Magdalena Ihnatowicz

Danuta Świątek: O czym marzy pani jako dyrektorka szkoły?

Magdaleną Ihnatowicz: O czym marzę? Przede wszystkim
o swoim lokalu, który byłby miejscem spotkań dzieci nie tylko podczas zajęć, z którym dzieci by się identyfikowały i czułyby się
„u siebie”. O miejscu, w którym moglibyśmy zawiesić na ścianach sylwetki sławnych Polaków, godło, flagę. O miejscu, które byłoby swego rodzaju ostoją polskości, a wtedy i dzieci i osób życzliwych szkole będzie więcej.

Danuta Świątek: A może też i o współpracy z jakąś polską szkołą w Ameryce?

Magdaleną Ihnatowicz: Jesteśmy otwarci na różnego rodzaju formy aktywności, na projekty międzynarodowe, bardzo chętnie nawiążemy stałą współpracę z innymi szkołami działającymi poza granicami, na przykład z jakąś polską szkołą działającą w Ameryce. To byłoby bardzo ciekawe doświadczenie.

Danuta Świątek: Czy tu w Norwegii jest pani miejsce? Czy może wróci pani z rodziną do Polski?

Magdaleną Ihnatowicz: Czy to jest moje miejsce na Ziemi? Nie wiem. Od dzieciństwa kocham góry, każde wakacje i ferie zimowe spędzałam w górach, więc wydawać by się mogło, że Norwegia to idealne miejsce dla mnie. Ale czy tak jest, nie wiem. Czas pokaże.

Danuta Świątek: Życzę, by wasza szkoła rozwijała się. Powodzenia!

Rozmawiała: Danuta Świątek

Zdjęcia: Archiwum szkoły w Bergen i prywatne Magdaleny Ihnatowicz.

Kadra Polskiej Szkoły w Bergen:
Magdalena Ihantowicz – j. polski
Anna Jurczak – j. polski
Jagoda Grudzień – j. polski
Joanna Cichowska – historia
Monika Gołaszewska – geografia
Dominika Stromska-Nowak – wiedza o Polsce
Anna Madoń – kształcenie zintegrowane
Marta Ratkowska – kształcenie zintegrowane
Ewa Kacprzyk – kształcenie zintegrowane
Danuta Kiniorska-Stańczyk – kształcenie zintegrowane
Marta Kiełbowska – zajęcia przedszkolne
Katarzyna Narloch – zajęcia przedszkolne

Poprzedni artykuł„Piraci i ich skarby” – fragmenty prezentacji Piotra Nawrota.
Następny artykuł„Pamięć o żołnierzach wyklętych”

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj