Rozmowa z Kasią Ślązak, organizatorką warsztatów rozwoju osobistego, doulą, która wraz ze swym partnerem Sebstianem, prowadzi w Londynie warsztaty między innymi dla przyszłych rodziców.

Co to jest świadomy poród?

To, że kobieta decyduje się np. na poród w wodzie, nie czyni go automatycznie świadomym. Naszym zdaniem świadomy poród zaczyna się od przygotowania, a te mogą zacząć się jeszcze przed poczęciem. Jeżeli dwoje ludzi decyduje się na zaproszenie Nowego Życia do ich związku, istotne jest by wiedzieli, jaka idea im przyświeca, dlaczego decydują się na tak ważny krok w ich życiu.

Zadziwiające jest to, że wybierając się na wakacje, czy kupując nowe meble niejednokrotnie poświęcamy dużo więcej czasu na szukanie, porównywanie, dokładne zapoznanie się z daną ofertą, niż na przygotowanie do tak istotnego wydarzenia, jakim jest poród. W momencie porodu rodzi się nie tylko dziecko, rodzi się także matka, rodzi się ojciec i rodzi się rodzina.

Cudownie jest, gdy to przygotowanie odbywa się na wszystkich poziomach: fizycznym, emocjonalnym
i duchowym. Ważna jest dbałość o kondycję fizyczną, dieta, ruch, zapoznanie się z miejscem porodu, położną, lekarzem, kontakt z dzieckiem już od pierwszych chwil jego istnienia. Naszym zdaniem kluczowe jest przygotowanie emocjonalne, czyli uwolnienie się od lęków w temacie porodu (które najczęściej pochodzą z naszego własnego doświadczenia porodu), lęków dotyczących naszego ciała, seksualności, świadomość naszej mocy. Niezwykle ważna jest relacja pomiędzy rodzicami, zgodność co do wizji porodu, jeśli oboje w nim uczestniczą. Świadomy poród to taki, w którym kobieta/rodzice sami podejmują decyzje, w zgodzie z sobą, w oparciu o wiedzę i intuicję.

Opowiedz nam o pamięci naszego ciała i o tym, w jaki sposób możemy ją praktycznie wykorzystać.

Tak, nasze ciało pamięta. W jego komórkach przechowujemy pamięć o najwcześniejszych wydarzeniach
z naszego życia, uczuciach, których doświadczyliśmy, włączając w to okres życia płodowego, poród i wczesne dzieciństwo, których jednocześnie nie pamiętamy na poziomie świadomym. Na skutek tych doświadczeń tworzy się głęboko w każdym z nas niepowtarzalny odcisk-kod limbiczny, który ma znaczący wpływ na jakość naszego życia, na to, jakich partnerów wybieramy, jakie mamy relacje z ludźmi i samym sobą.

Sposób, w jaki jesteśmy poczęci oraz powitani na świecie wpływa na naszą późniejszą zdolność przyjmowania
i okazywania miłości, intymności, na to, jak czujemy się we własnym ciele, czy jest ono źródłem bezpieczeństwa
i przyjemności, czy też bólu i samotności. Nasze ciało pamięta uczucia, jakie nam towarzyszyły od momentu poczęcia, aż do urodzenia. Na tej podstawie wytwarza się nasza ‘strefa komfortu’, czyli doświadczenia i emocje, w których czujemy się komfortowo, ‘bezpiecznie’ i naturalnie, nawet jeśli jest to przemoc, nadużycie czy ból.

Paradoksalnie, jeżeli nasze ciało zakodowało w przedwerbalnym okresie rozwojowym cierpienie jako ‘normę’, to, jak pokazuje doświadczenie Eleny, nie tylko nasza zdolność do przyjmowania miłości będzie ograniczona, ale i w naszym życiu często będziemy podświadomie szukali tej właśnie bolesnej ‘normy’. Korzystając z pamięci ciała, możemy wrócić do momentu, w którym powstał w nim dany zapis, na krótką chwilę, po to by uwolnić się od tego co nas ogranicza, co nam nie służy, a na to miejsce, ponownie wykorzystując zdolność ciała do zapamiętywania uczuć, wprowadzić nowy zapis, taki jakiego potrzebujemy, pragniemy, by móc wzrastać
i korzystać w pełni ze swego potencjału.

Co to jest metoda Eleny Tonetti?

Elena Tonetty nazwała swoją metodę recoding-iem, czyli zmianą kodu limbicznego, o którym przed chwilką mówiłam. Wykorzystując właśnie metody angażujące pamięć ciała: dotyk, ruch, wizualizację, mamy szansę uwolnić się od lęków i przekonań, które często stoją nam drodze do radosnego, twórczego życia. Głównym punktem, jest proces, który polega na świadomym doświadczeniu na poziomie cielesnym, emocjonalnym
i duchowym, dosświadczaniu Nowej Drogi Przejścia z formy niematerialnej do ciała, od momentu przed poczęciem, poprzez stan błogosławiony w łonie matki, ekstatyczne narodziny, aż po powitanie przez rodziców na świecie.

Piszesz o sobie, że jesteś Doulą. To nowe określenie, które robi wśród kobiet prawdziwą karierę. Czy trudno jest być Doulą?

Jestem doulą, czyli kobietą, która wspiera, głównie emocjonalnie kobietę rodzącą i towarzyszących jej bliskich. Dla mnie jest to przywilej, uczestniczę w tym jakże ważnym rytuale przejścia, jakim jest poród, mogąc na własne oczy oglądać ten Cud Życia jakim są narodziny nowej istoty. Za każdym razem jest to dla mnie niezwykłe przeżycie. Rola ta, jak i każda inna ma też swoje mniej urokliwe oblicze, czyli np. pobudki w nocy, 24-ro lub więcej godzinne czuwanie, wyjście z kina w połowie seansu. Bycie doulą wymaga też często ode mnie dyplomacji, zwłaszcza w kontaktach z personelem medycznym. I mimo tego, że wstawania w nocy nie zaliczam do moich frajd, nie zawaham się przed kolejnym doulowaniem.

Skąd pomysł na prowadzenie tego typu działalności?

Z metodą Eleny Tonetti zetknęłam się już kilka lat temu. Od razu wzbudziła ona moje zainteresowanie, ale dopiero kiedy zostałam doulą (osoba wspierająca emocjonalnie kobiety przy porodzie), zdecydowałam się na udział w warsztatach ‘Birth Into Being’. Dosłowne tłumaczenie naszym zdaniem nie oddaje w pełni tej nazwy, dlatego my nasze warsztaty nazwaliśmy ‘Ponowne Narodziny – do życia w pełni’. Pojechałam na nie wraz z moim partnerem i już w trakcie warsztatów, zafascynowani ich prostotą i skutecznością, zdecydowaliśmy, że będziemy szerzyć tę metodę pracy, a także ideę świadomych poczęć i porodów.

Czy trudno pracuje się w parze ze swoim życiowym partnerem, czy jest to raczej ułatwienie?

Zanim poprowadziliśmy pierwsze warsztaty bałam się troszkę jak będzie się nam współpracować, ale zupełnie niepotrzebnie. Ja obecność Sebastiana odbieram przede wszystkim jako wsparcie, a trudności, które czasem się zdarzają oboje traktujemy jako szansę na rozwój i zmianę. Każda taka przeszkoda, przez którą uda nam się wspólnie przejść zbliża nas do siebie i wzmacnia naszą relację. Ważne jest dla nas to, że prowadzimy te warsztaty wspólnie, zwracając również uwagę na rolę mężczyzny w temacie poczęcia, ciąży i porodów.

Kto przychodzi na Wasze warsztaty?

Nasze warsztaty otwarte są dla wszystkich. Mogą być świetnym przygotowaniem do porodu dlatego wśród uczestników mamy kobiety i pary w ciąży (i ich piękne historie porodowe). Przychodzą osoby, które czują, że nie żyją tak, jak by sobie tego życzyły, które chcą się pozbyć swych lęków, ograniczeń, blokad, które chcą żyć pełniej, radośniej wykorzystując swój twórczy potencjał.

Temat porodów jest ściśle związany z twórczością, to w jaki sposób i w jakich okolicznościach zostaliśmy poczęci i narodzeni, ma wpływ na to jak sami tworzymy i powołujemy do życia. Nowe, czymkolwiek to jest: nową istotą, projektem, wierszem, czy potrawą. Przychodzą osoby, które pracują z innymi ludźmi, znowu bowiem kod limbiczny ma wpływ na jakość naszego kontaktu z innymi. Każdy ma szansę odnaleźć na tych warsztatach coś dla siebie, chyba, że czuje się absolutnie spełniony i szczęśliwy.

Rozmawiała: Małgorzata Mroczkowska

Poprzedni artykuł„Walka z wiatrakami”
Następny artykuł„Książka, którą zna każda kobieta”

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj