Wiosna w rozkwicie i wspaniała okazja, by jak najwięcej czasu spędzać na łonie natury, czasami z tomikiem poezji współczesnej w rękach. Można poczytać w grupie albo samotnie, jak kto to woli.
Irena Biały, opiekunka Klubu Młodych Literatów na portalu Dobrej Polskiej Szkoły, zachęca do czytania w naturze. Tym razem jej podróże z poezją trafiły do ogrodu Zofii Rębisz, nowej prezes Polsko-Amerykańskiego Stowarzyszenia Kulturalnego w Rockland, NY. Do ogrodu, gdzie każda roślina przypomina Polskę i jest związana z mamą jej właścicielki. Rosną tu brzozy sprowadzone znad Wisły, konwalie, lilie i róże.
Irena czytała wiersze związane z naturą m. in. z antologii poetek brytyjskich „Poetki z Wysp” w przekładzie Jerzego Jarniewicza i Magdy Heydel (2015). Kardynały szkarłatne śpiewały na drzewach. Nie mogło być lepszego towarzystwa, gdy polska mowa unosiła się w powietrzu podczas czytania wiersza „Ptaszarka” Gwyneth Lewis.
Pokaz mody: czarnooki junko
Prezentuje swój gatunek – tren,
Kurtka puchowa (kolory: biel i grafit),
Następnie profil. Gdy będę umierać,
Chciałabym słyszeć ptasie rykoszety
Za oknem, czuć stroboskopowy puls
Żerujących stadek. Chciałabym
Zasłużyć na taką litanię:
Jemiołuszki, sikorki, dzięcioły.
„Zawsze był element natury w poezji, w każdej epoce” – mówiła Irena, która sięgnęła także po książkę „Cyborg w ogrodzie. Wprowadzenie do ekokrytyki” Julii Fiedorczuk.
Ta poetka, pisarka i tłumaczka interesuje się i ciekawie pisze o związkach poezji z ekologią. Ogród to miejsce, gdzie kumuluje się wszystko co najlepsze – kwiaty, owoce, poezja i ludzie. Tak twierdzi nie tylko Fiedorczuk, ale wszystkie uczestniczki spotkania z poezją w ogrodzie w Blauvelt.
„W tym ogrodzie czułam się wyjątkowo” – zdradza Irena. „Jakbym przeniosła się w inny wymiar. Była piękna pogoda, przez liście przeświecało słońce, wiał lekki wiatr, niedaleko szemrał strumyk. Iście arkadyjskie miejsce! I spokój, odprężenie. A to wszystko za sprawą gospodarzy, gości i oczywiscie wierszy. W takim otoczeniu, wśród, dodatkowo, szczególnych dekoracji, przestają być ważne problemy dnia codziennego. Liczy się tylko tu i teraz. Poezja wirowała, unosiła się nad kartkami coraz wyżej. Szukała naszych dusz.
Natura to naturalne środowisko do czytania wielu wierszy. A już na pewno dotyczy to ekopoezji. Zresztą, wszelkie tematy związane z przyrodą przywodzą mi na myśl najprzeróżniejsze wiersze. Lubię czytać strofy, siedząc na przykład na kamieniu między łąką a lasem Albo na plaży, patrząc na zachodzące słońce, słuchając krzyku mew. Kocham też ogrody”.
Czytanie poezji na łonie natury jest świetnym sposobem na wyciszenie myśli w zabieganym świecie XXI wieku i na duchowy rozwój.
Danuta Świątek
Zdjęcia: Andrzej Biały, Zofia Rębisz, Danuta Świątek