Czas wakacji to czas spotkań planowanych i niespodziewanych. Czasami takich, zapamiętanych na całe życie, nawet jeśli trwają bardzo krótko. Zwłaszcza, gdy w grę wchodzi spotkanie ze zwierzętami wyjątkowymi dla polonijnego dziecka.
Xxx
Nagle moja 12-letnia córka chwyta mnie za rękę. Natychmiast odwracam mój przyklejony wzrok do kamieni na drodze na Kasprowy Wierch. W co wpatruje się córka? W stado kozic! Stoimy bez słowa. Słychać tylko ciszę. Patrzymy na kozice. Kozice patrzą na nas. Pięć dorosłych kozic spokojnie mierzy nas wzrokiem. Widok jest jak z obrazka w podręczniku do przyrody Polski. Serce bije mi mocniej z wrażenia.
Córka uśmiecha się do mnie. W minionym roku szkolnym w polonijnej szkole prowadziłam lekcję o kozicach – symbolu Tatr i córka przy okazji dowiedziała się kilku faktów z życia tych chronionych zwierząt. Rozumie wagę obecnego spotkania. Razem przeżywamy nasze pierwsze spotkanie oko w oko z kozicami. Trwa ono dłuższą chwilę. Nie ruszam nawet ręką, żeby nie spłoszyć zwierząt. Dopiero, gdy odwracają się, żeby odejść, sięgam po komórkę, by utrwalić nasze spotkanie na fotce.
„Jakie piękne!” – szepce córka. Kiwam głową.
Według najnowszej akcji liczenia kozic przez przyrodników z Tatrzańskiego Parku Narodowego na wiosnę 2017 roku, w Tatrach żyło 296 kozic, a po stronie słowackiej 746. Ponieważ kozice nie znają granic, więc liczenie jest po obu stronach. Jeszcze 10 lat temu było zaledwie 500 kozic w całych Tatrach. Cieszy więc ta rosnąca liczba, a dzięki temu rośnie szansa na spotkanie kozic na górskich szlakach.
Spotkanie z kozicami uznaję za gratkę, która nie tylko cieszy, ale również dla polonijnego dziecka jest fantystyczną lekcją polskiej przyrody na żywo!
Tekst i zdjęcie: Danuta Świątek