Przypadek interesujący. Pewna matka, Nicole Imprescia, zasądziła przedszkole na Manhattanie. Przyczyna? Jej zdaniem program w przedszkolu nie spełnił wymogów przygotowania jej córki do testu na inteligencję 4-latka, tzw. test E.R.B (Educational Records Bureau). Jego wyniki decydują o przyjęciu dziecka do elitarnych prywatnych szkół
w Nowym Jorku.
Pani Imprescia zapłaciła $19 tys. rocznie za swoje, wówczas 3-letnie dziecko, w przedszkolu. Gdy mała kontynuowało zajęcia w kolejnym roku, jej matka uznała po miesiącu, że córka uczy się tylko o kolorach i kształtach, na poziomie 2-latków.
„Szkoła pokazała, że nie była szkołą, tylko jednym wielkim pokojem zabaw” – stwierdziła matka.
Zrezygnowała z przedszkola dla córki. A teraz domaga się od niego przykładowego odszkodowania, pokrycia kosztów jej prawnika i zwrotu pieniędzy za niedokończony rok przedszkolny.
Wyścig do elitarnych szkół zaczyna się już w przedszkolu. Wiadomo o tym nie tylko w USA. Matka przesadziła z sądem. Ale przedszkola powinny też uważać z reklamowaniem swojego programu jako programu nauczania specjalnie przygotowanego do pomocy w zdawaniu E.R.B.
Takie stwierdzenia rozbudzają oczekiwania rodziców. Pewnie, że ich też przyciągają.
Ciekawe co powie sąd?
Danuta Świątek