Od dziesięciu dni w Bielsku pada śnieg. Jest coraz piękniej, wszystko pokrywa się białym puchem, znikają śmieci. W święta taka pogoda powinna nas wszystkich cieszyć. W końcu co roku czekamy na białe święta.
Miasto wygląda bajecznie! Ostatnio, po wieczornych zajęciach wybrałam się na spacer i nie mogłam przestać się zachwycać! Nagle zrobiło się jasno, świetlne dekoracje nabrały blasku, a uliczki i zakamarki wyglądają zupełnie inaczej.
Jeśli patrzymy na pogodę z tej perspektywy, to faktycznie, wszystko jest tak, jak być powinno.
Jest jednak pewne „ale”.
Przyznam, że na wspomniany spacer wybrałam się również z tego powodu, by nacieszyć się zimą póki mogę. Bo wiedziałam, że bardzo wcześnie rano muszę wstać i dojechać do pracy. A z uwagi na to, że śnieg padał i padał, istniała duża szansa na to, że pokonanie zwykłej, znajomej i dość prostej drogi, może okazać się nie lada wyzwaniem…
Niestety miałam rację.
.
.
.
Wyjazd o 6.00 rano był o tyle dobrym rozwiązaniem, że w mieście było jeszcze dość pusto. W samochodzie mam nowiutkie opony, oboje: i mąż, jak i ja, jesteśmy raczej dobrymi kierowcami, zahartowanymi jazdą w bardzo różnych warunkach, więc nie powinno być źle. Nie było bardzo źle, ale powiedzenie, że było dobrze niestety mijałoby się z prawdą…
Ulice w mieście były praktycznie nie odśnieżone. Może nie nieprzejezdne, ale jazda wymagała sporych umiejętności. Nie zamierzam narzekać. Ani na śnieg, ani na drogowców, których co roku zima zaskakuje, ani na innych kierowców. A jednak ten śnieżny czas uświadomił mi, jak bardzo wszyscy przyzwyczailiśmy się do wygody.
Nie przeczę, to był dość ciężki tydzień – codziennie wyjeżdżałam przed 6 rano, by dotrzeć na czas do szpitala oddalonego od mojego domu o 30 km, a pokonanie tej odległości zajmowało mi ponad godzinę.
.
.
Na głównych ulicach miasta nadal zalega błoto pośniegowe i wiele dróg jest nieprzejezdnych. Pojawiły się apele do mieszkańców, by nie spacerować w parkach miejskich, bo pod naporem śniegu łamią się gałęzie. W mediach wylewała się złość i oburzenie na niezaradność służb, na niewygodę, zbyt dużo zalegającego śniegu, w wiadomościach przeczytałam, że zawaliły się daszki na konstrukcjach w miejscach rekreacyjnych itp.
W pewnym momencie przyszedł czas na refleksję. I wiecie, co? Przecież mamy zimę! Mam wrażenie, że większość ludzi zapomniała, że w zimie, w górach może spaść śnieg! Fakt ten może być mocno uciążliwy, lecz nie jest to zjawisko dziwne. Czy naprawdę nie jesteśmy w stanie przewidzieć tego, że zimą spadnie śnieg? A co najgorsze – naprawdę nie potrafimy się z tego cieszyć.
.
.
Chcemy wyjść z domu, wsiąść do samochodu i bez przeszkód dojechać w zaplanowane miejsce. Absolutnie nic nie powinno nam tych planów pokrzyżować! Odśnieżanie? Cóż za koszmarne zajęcie!… Spacer zaśnieżonymi ulicami? Kto to widział, by przedzierać się przez zwały mokrego i śliskiego śniegu!
A jednak warto się zatrzymać.
Bielsko stało się znów miastem wyjątkowym. 17 grudnia grubość pokrywy śnieżnej wynosiła 39 centymetrów! Więcej śniegu było w tym samym czasie jedynie w Tatrach – w Dolinie Pięciu Stawów 74 cm, na Kasprowym Wierchu 77 cm, w Karkonoszach na Śnieżce 44 cm i w Szczyrku.
Dla jednych 39 cm śniegu to klęska żywiołowa z licznymi utrudnieniami w codziennych aktywnościach, a inni zachwycają się widokiem zasypanego miasta, które takiego śniegu nie widziało od lat. Zdaniem Łowców Burz Podbeskidzie, ostatnie opady to najwyższy wynik od 12 lat. Według prognozy IMGW, pokrywa śnieżna w Bielsku-Białej utrzyma się do Wigilii świąt Bożego Narodzenia, a jest duża szansa, że śnieg pozostanie przez całe święta.
.
.
Czy tak będzie? Zobaczymy, choć zdradzę Wam, że dziś już pada deszcz i śnieg powoli znika.
Jeszcze możemy podziwiać bajeczne sople zwisające z dachów budynków. Niestety są one ogromnym niebezpieczeństwem dla przechodniów, więc strażacy mają bardzo dużo pracy, by pomóc w ich usuwaniu.
Dobrze, że w miniony weekend odbył się świąteczny jarmark na Starówce. Sceneria była iście bajkowa, a kto tam dotarł, na pewno był zachwycony. Było bardzo wiele atrakcji – koncerty kolęd i pastorałek, występu zespołów dziecięcych, warsztaty dla dzieci, pokaz ognia…
Nasze pięknie zaśnieżone miasto można podziwiać na przykład na zdjęciach zamieszczonych na portalu bielsko.biala.pl: https://bielsko.biala.pl/reportaze/50055/bielsko-biala-miasto-calkiem-zasypane-kleska-i-blogoslawienstwo-zdjecia/zdjecie-102592/
.
.
A skoro tyle było o śniegu, mam dla Was wierszyk o bałwanie. I życzę Wam takich Świąt na jakie czekacie i jakich pragniecie.
.
Bałwanek
.
W samym środku zimy białej,
na podwórku, tuż za domem,
bardzo duży, zimny cały
stoi bałwan ulepiony.
.
Dzieci go zrobiły same,
pracowały razem zgodnie,
by wieczorem i nad ranem
zawsze było mu wygodnie.
.
Bałwan ma z węgielków oczy,
a z marchewki wielki nosek,
wiadro mu na głowę wskoczy
tylko stopy całkiem bose…
.
Bałwanowi nie jest chłodno
chociaż butów on nie nosi,
chwali czapkę swą wygodną,
i o mrozy grzecznie prosi.
.
Na podwórku jest przyjemnie,
na samotność nie narzeka,
odwiedzają go codziennie
dzieci, koty, pies co szczeka.
.
Zimą bałwan jest konieczny:
na podwórkach, przed domami;
jeśli tylko byłeś grzeczny –
chodź i baw się razem z nami!
.
Tekst i zdjęcia: Beata Jaczewska