12910426_883252341801056_339188406_n

 

Bohaterów tej książki nie trzeba nikomu przedstawiać. Pierwszym z nich jest ojciec Leon Knabit, a drugim… śmierć. Ale nie ma obawy. Jedyną podróżą, w jaką zabierze was Dusza z ciała wyleciała. Rozmowy o śmierci i nie tylko, będzie podróż po trudnych tematach, których nie da się jednak podejmować bez szczypty dobrego humoru.
Bo ojciec Leon w rozmowie z Łukaszem Wojtusikiem pokazuje, że mimo powagi tematu, nie ma co traktować go aż tak śmiertelnie poważnie. 

Ma ojciec Leon gadane. Piszę to całkiem świadomie, bo wiem, że po pierwsze, się nie obrazi, po drugie, sam doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Inaczej by z nami nie gadał. A my byśmy tak chętnie go nie słuchali. Dlatego cieszę się, że o tak trudnym temacie, jakim jest śmierć, mogę posłuchać właśnie od niego.

Bo ojciec Leon nie starszy ogniem piekielnym ani dobrze znaną z ludowych opowieści kostuchą, o Bogu mówi, że jest jak „szef, który zatwierdza urlopy” (od życia, rzecz jasna), a kiedy robi się coraz bardziej gęsto od powagi i ponuro od nadmiaru pytań pozostających bez odpowiedzi, natychmiast wyciąga z zanadrza jakąś anegdotę albo sypie jak z rękawa (habitu) dowcipem.

A trudnych wątków w tej książce nie brakuje: bo choć śmierć jest na pierwszym planie, to w książce Dusza z ciała wyleciała. Rozmowy o śmierci i nie tylko aż roi się od pytań, które stawiamy jeszcze za życia, bo jego właśnie jeszcze dotyczą: o eutanazję, aborcję, geriatrię, opiekę paliatywną, żałobę, etykę mediów względem śmierci etc., etc. Ojciec Leon nie tylko nie unika tych niełatwych kwestii, ale co najważniejsze, nie traktuje ich odpowiednim paragrafem wyjętym z prawa kanonicznego, ale podchodzi do każdego przypadku indywidualnie. Nie generalizuje, nie upraszcza, a przede wszystkim, nie ocenia.

Od razu uprzedzam, jeśli spodziewacie się, że ta książka odpowie na wszystkie  bez wyjątku pytania o śmierć i życie, to muszę was rozczarować. Nie odpowie. Z bardzo prostej przyczyny. Tajemnica śmierci jest tak wielka, że nawet sam ojciec Leon (duchowny, który – jak sam mówi – „tylko z technicznego punktu widzenia ma u Boga fory”) przyznaje, że i on dochodzi czasem do ściany i wtedy zostaje mu już tylko wiara. Że na poziomie intelektualnym i tym, którzy wierzą w życie pozagrobowe, nie jest wcale łatwo podejmować temat śmierci i ogarnąć rozumem jej tajemnicę.

„W śmierci nie ma logiki” – twierdzi, a przecież wszyscy czekamy, aż ojciec Leon nam taką logikę przestawi i odpowie na najbardziej nurtujące nas pytania. Nic z tego. To nie jest ibuprom, po którym ból głowy jak ręką odjął. To nie poradnik z serii „Jak żyć?”, a właściwie „Jak umierać?”. Tu nie ma szybkich i gotowych rozwiązań: jak dobrze umrzeć? Albo: jak dobrze przeżyć śmierć cudzą? Jest za to szczera, choć nie zawsze łatwa rozmowa, w której słyszymy, że i zakonnik nie wie czasem, jak to wszystko zebrać do kupy. Ale choć ojciec Leon mówi, że ze śmiercią nie ma żartów, to i tak, opowiadając o niej, od czasu do czasu puszcza do nas oko.

Jedno jest pewne, ta książka jest dla wszystkich, wierzących i niewierzących. W końcu temat jest zdecydowanie ekumeniczny. A to, że akurat ojciec Leon nie jest osobą świecką, nie powinno nikomu przeszkadzać. Bo 12 rozmów, które z ojcem Leonem prowadzi Łukasz Wojtusik, a Adam Golec przeplata nastrojowymi zdjęciami, to przede wszystkim rozmowy z kimś, kto przeżył już kawałek życia (i to jaki! w końcu 86 wiosen to nie byle co!) i niejedną śmierć już przeżył.

Ojciec Leon nie demonizuje, nie straszy przedsoborowym diabłem mieszającym smołę w kotle i niemogącym się doczekać grzeszników, ale też nie roztacza wizji bajkowych pastwisk niebieskich z Biblii dla najmłodszych w obrazkach; w końcu chrześcijanin nie wie, co tam zobaczy, bo „na tym polega zabawa”. Demitologizuje za to śmierć, odzierając ją z patosu a to historią z życia wziętą, a to dowcipem. Traktuje ją poważnie, ale nie śmiertelnie poważnie. Zazdroszczę mu tego. Bo jest czego.

Czy po lekturze tej książki będziemy się mniej bać śmierci? Pewnie nie. Czy poznamy wszystkie jej tajemnice? Zdecydowanie nie. Pogodzimy się z nią? Chyba nie. A przynajmniej nie do końca. Ale przestaniemy udawać, że nie istnieje. Spróbujemy nie unikać jej tematu. Postaramy się nauczyć o niej rozmawiać. A to już bardzo dużo. Może nawet uda nam się kiedyś podejść do niej tak, jak ojciec Leon – pół żartem, pół serio.

– Jeśli tylko się da, to ze śmiercią trzeba pogodnie – mówi ojciec Leon. A jeśli się nie da? Chyba jednak lepiej, żebyś się dało…

 

Karina Bonowicz

Leon Knabit OSB, Łukasz Wojtusik, Dusza z ciała wyleciała. Rozmowy o śmierci i nie tylko, Wydawnictwo Benedyktynów, Tyniec 2016.

Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Benedyktynów. 

Poprzedni artykułDać dobry przykład
Następny artykułJak wychować dziecko na obywatela świata?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj