1235991_10201870889115941_2029391631_n

Doskonałe miejsce na spędzenie dnia poza miastem, w miejscu gdzie jest woda, czyste i nie przeludnione plaże, małe miasteczka przy plaży z restauracjami i kafejkami, w których możemy posiedzieć jeżeli słońce zbytnio nas przygrzeje. Z Nowego Jorku dojedziemy do niej w dwie godziny, jadąc samochodem lub pociągiem (Long Island Railroad) do Bay Shore, Sayville lub Patchogue, skąd przesiadamy się na kursujące na Fire Island co godzinę ferry (bilet w obie strony – 16 $).

Mała wyspa Fire Island czyli Wyspa Ognia znana jest z pięknych plaż. Ponad 101 mil wybrzeża to między innymi cudowne piaszczyste plaże – raj dla wszystkich, którzy uwielbiają spędzać czas na słońcu, w bliskości
z morzem. Sama wyspa ma długość około 9 km i szerokość pomiędzy 160 a 400 metrów. Według spisu ludności
z 2010 roku, na stałe mieszka tam 292 osoby, ale podczas lata, liczba ta wzrasta to kilkuset tysięcy turystów, którzy wynajmują domki letniskowe na cały sezon, weekend, lub tydzień.

W XVII wieku Fire Island służyła przede wszystkim jako ważne centrum dla poławiaczy wielorybów. W 1825 rząd federalny zdecydował o wybudowaniu na wyspie latarni. Tym samym Wyspa Ognia stała się punktem orientacyjnym (ang. landmark) dla transatlantyckich statków zmierzających do nowojorskiego portu. Światło tej latarni było dla wielu europejskich imigrantów pierwszym znakiem, że ląd „ziemi obiecanej” jest już naprawdę bardzo blisko.

Na wyspę można dostać się poprzez mosty od zachodniej lub wschodniej części wyspy. Jednak, tylko na bardzo niewielkiej części wyspy można jeździć samochodem, ponieważ auta są zabronione na wyspie (oprócz karetek, policji, straży, samochodów dostawczych i podobnych). Poruszać można się po specjalnych ścieżkach, pieszo lub rowerem. Na wyspie obowiązuje ciekawy zwyczaj ciągnięcia za sobą niewielkich wózków, w których transportowany jest ekwipunek, zakupy i rzeczy osobiste.

Fire Island to z jednej strony pożądane przez wielu plaże, tłumne w sezonie letnim puby i kempingi, a z drugiej strony odosobnienie, które odnaleźć można wśród doskonale zachowanej na wyspie przyrody.

Wyspa znana jest jako ważne miejsce dla mniejszości homoseksualnej, która tłumnie przybywa tu w okresie letnim, a część zdecydowała się zostać na stałe.

Cała Fire Island jest podzielona na “mini wioski” i każda z nich ma inny stosunek do turystów. Jedne wioski są pro rodzinne i pro turystyczne, inne znowu anty turystyczne (gdzie trzeba być właścicielem domu, żeby tam przebywać, a mieszkańcy jednej z wiosek dodatkowo nakładają lokalne prawa zabraniające niemal wszystkiego, żeby tylko odstraszyć turystow – “The land of No” – “Ziemia zakazów”). Jeszcze inne wioski są mekką dla gejów z całonocnymi knajpami i dyskotekami.

Fire Island to rowniez rosnący w siłę ośrodek surfingu. Z dala od dużych miast, w zróżnicowanych warunkach dzięki m.in. licznym mieliznom, zabudowaniom przybrzeżnym i zmiennej pogodzie – surfowanie w okolicach Fire Island to przygoda i wyzwanie.

Marta Kustek
Zdjęcia: Marta Kustek, Katarzyna Fiorita

1239309_10201870885075840_862329545_o

1263080_10201870886515876_263055477_o
1074006_10201870885955862_1816494305_o
857648_10201870886875885_103096617_o

1147508_10201870887515901_1189469146_o

1149587_10200993626461079_1502925096_o

1264750_10200993622300975_1109208590_o

1157423_10201870888715931_1012208375_n

1147109_10201870890035964_1787162565_o

1240025_10201870893756057_788486285_n

1231661_10201870894236069_251097296_n

1235991_10201870889115941_2029391631_n

1185129_10200993625461054_508706210_n
792312_10200993620940941_1286769249_o

798312_10201870922196768_1403383906_o

976843_10201870918396673_918157729_o

1116155_10201870921276745_1809104231_o

1146171_10201870918156667_1555557592_o

1146183_10201870923636804_2062190675_o

1146812_10201870919996713_1856430722_o

1147767_10201870924436824_1954306879_o

1150558_10201870919476700_1016038106_o

1172327_10201870917476650_311737208_o

1236853_10200993623140996_1748611633_n
1172281_10201870906356372_541902493_o

1174623_10201870904796333_1503585804_n

1233361_10201870896236119_345111518_n

1240057_10200993606220573_627959460_n

1265952_10200993516058319_852147641_o

561594_10201870911836509_1062934500_n

1167451_10201870904196318_790183102_o

1167530_10201870913556552_347885156_o
1269926_10200993515498305_862546963_o

555567_10201870920556727_1288077486_n
966332_10201870931036989_754554270_o

1097112_10200993551659209_72576889_o

Poprzedni artykułW „Magnolii” – jak u siebie w domu!
Następny artykułWeekend poza miastem: W krainie Amiszów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj