Doskonałe miejsce na spędzenie dnia poza miastem, w miejscu gdzie jest woda, czyste i nie przeludnione plaże, małe miasteczka przy plaży z restauracjami i kafejkami, w których możemy posiedzieć jeżeli słońce zbytnio nas przygrzeje. Z Nowego Jorku dojedziemy do niej w dwie godziny, jadąc samochodem lub pociągiem (Long Island Railroad) do Bay Shore, Sayville lub Patchogue, skąd przesiadamy się na kursujące na Fire Island co godzinę ferry (bilet w obie strony – 16 $).
Mała wyspa Fire Island czyli Wyspa Ognia znana jest z pięknych plaż. Ponad 101 mil wybrzeża to między innymi cudowne piaszczyste plaże – raj dla wszystkich, którzy uwielbiają spędzać czas na słońcu, w bliskości
z morzem. Sama wyspa ma długość około 9 km i szerokość pomiędzy 160 a 400 metrów. Według spisu ludności
z 2010 roku, na stałe mieszka tam 292 osoby, ale podczas lata, liczba ta wzrasta to kilkuset tysięcy turystów, którzy wynajmują domki letniskowe na cały sezon, weekend, lub tydzień.
W XVII wieku Fire Island służyła przede wszystkim jako ważne centrum dla poławiaczy wielorybów. W 1825 rząd federalny zdecydował o wybudowaniu na wyspie latarni. Tym samym Wyspa Ognia stała się punktem orientacyjnym (ang. landmark) dla transatlantyckich statków zmierzających do nowojorskiego portu. Światło tej latarni było dla wielu europejskich imigrantów pierwszym znakiem, że ląd „ziemi obiecanej” jest już naprawdę bardzo blisko.
Na wyspę można dostać się poprzez mosty od zachodniej lub wschodniej części wyspy. Jednak, tylko na bardzo niewielkiej części wyspy można jeździć samochodem, ponieważ auta są zabronione na wyspie (oprócz karetek, policji, straży, samochodów dostawczych i podobnych). Poruszać można się po specjalnych ścieżkach, pieszo lub rowerem. Na wyspie obowiązuje ciekawy zwyczaj ciągnięcia za sobą niewielkich wózków, w których transportowany jest ekwipunek, zakupy i rzeczy osobiste.
Fire Island to z jednej strony pożądane przez wielu plaże, tłumne w sezonie letnim puby i kempingi, a z drugiej strony odosobnienie, które odnaleźć można wśród doskonale zachowanej na wyspie przyrody.
Wyspa znana jest jako ważne miejsce dla mniejszości homoseksualnej, która tłumnie przybywa tu w okresie letnim, a część zdecydowała się zostać na stałe.
Cała Fire Island jest podzielona na “mini wioski” i każda z nich ma inny stosunek do turystów. Jedne wioski są pro rodzinne i pro turystyczne, inne znowu anty turystyczne (gdzie trzeba być właścicielem domu, żeby tam przebywać, a mieszkańcy jednej z wiosek dodatkowo nakładają lokalne prawa zabraniające niemal wszystkiego, żeby tylko odstraszyć turystow – “The land of No” – “Ziemia zakazów”). Jeszcze inne wioski są mekką dla gejów z całonocnymi knajpami i dyskotekami.
Fire Island to rowniez rosnący w siłę ośrodek surfingu. Z dala od dużych miast, w zróżnicowanych warunkach dzięki m.in. licznym mieliznom, zabudowaniom przybrzeżnym i zmiennej pogodzie – surfowanie w okolicach Fire Island to przygoda i wyzwanie.
Marta Kustek
Zdjęcia: Marta Kustek, Katarzyna Fiorita