W atmosferze wakacyjno-wycieczkowej, dzisiaj o wyprawie do ONZ w Nowym Jorku, która nie tylko uszczęśliwiła uczniów Szkoły im. Juliana Ursyna Niemcewicza w Plainfield, NJ, ale również ich dyrektorkę Beatę Benewiat.
„Jako dziecko, gdy mieszkałam w Bieszczadach, nigdy nawet nie myślałam, że będę miała okazję zwiedzić ONZ” – mówi Benewiat. „Do głowy mi nie przyszło, że będę żyła w Ameryce. Przyznaję, że od kilkunastu lat nosiłam się z zamiarem wybrania do tego wyjątkowego miejsca, ale zawsze coś innego wypadało po drodze. Sprawa nabrała tempa, gdy pan Dawid Ruszkiewicz, rodzic i nauczyciel naszej szkoły, który jest pracownikiem ONZ, wyszedł z propozycją zabrania dzieci na wycieczkę. Pan Dawid także skoordynował nasze spotkanie z panią Aleksandrą Stępowską, pracownicą Stałego Przedstawicielstwa Rzeczypospolitej Polskiej przy ONZ. Gdy razem z uczniami klas 6, 7 i 8, nauczycielami i rodzicami wkroczyliśmy na teren międzynarodowy w Nowym Jorku, poczułam niesamowite wzruszenie. Wzruszenie, które mogłam dzielić z grupą młodych ludzi. Może dzisiaj do końca nie zdają oni sobie sprawy, jakie to ważne i rozpoznawalne miejsce na świecie.
Polska szkoła to nie tylko nauka języka polskiego, ale także wychowanie naszych dzieci na dobrych ludzi. Chcemy, by dzieci były świadome i wrażliwe na problemy współczesnego świata i wiedziały co robi świat, by im zaradzić. Wszyscy uczestnicy byli zachwyceni wyprawą. Dzieci wykazały ogromne zainteresowanie międzynarodowymi sprawami. Słuchały, słuchały i robiły zdjecia. Zadawały pytania. Emily Benewiat, uczennica 7 klasy, podzieliła się również informacjami i zdjęciami ze swoimi kolegami i koleżankami w angielsko-języcznej szkole.
Ponieważ jesteśmy małą szkołą to możemy sobie pozwolić, by organizować wycieczki dla całej naszej grupy. Wybieramy miejsca, żeby każda grupa wiekowa mogła dobrze bawić się. W tym roku byliśmy w Medieval Times, Lyndhurst, NJ. W poprzednich lata odwiedziliśmy zoo w Filadelfii, PA, i Liberty Science Center w Jersey City, NJ.
Marzę po cichu, żeby niektórzy nasi uczniowie kiedyś trafili do Bieszczadów, które są rajem dla zwierząt takich jak żubry, czy rysie. A także rajem dla ludzi, gdzie można znaleźć spokój i odpocząć od naszej „szybkiej” codzienności.
Zanotowała: Danuta Świątek
Zdjęcia: archiwum szkoły