311690983_0032427654

Wyróżnienie w Konkursie Świątecznym „Najważniejsze wydarzenie w moim życiu, w mijającym roku 2013”.

Mijający rok jest pełen miłych wspomnień. Mimo, że wszystkie są dla mnie bardzo ważne, najważniejszym wydarzeniem według mnie było otrzymanie królika, którego nazwaliśmy Pietruszką. Znowu mam własne zwierzątko, którym mogę się opiekować i kochać je.

W październiku 2012, mój pierwszy najukochańszy królik, Kalafior zdechł. Bardzo to przeżyłam, gdyż kochałam swego królika z całego serca. Mimo, że byłam bardzo smutna z powodu śmierci przyjaciela, to nadal chciałam mieć własne zwierzątko. Od początku roku 2013, zaczęłam szukać królika, który miał się stać towarzyszem moich zabaw. Niełatwo było mi znaleść odpowiedniego kandydata, ponieważ chciałam królika z rasy Holland Lop, tak aby wygladał jak Kalafior, a jednocześnie był trochę inny. Tym razem, marzyła mi się dziewczynka.
To było wyzwanie! Dzwoniłam po sklepach i sprawdzałam, czy jest tam króliczek dla mie. Pewnego razu, moja mama zawiozła mnie do sklepu ze zwierzętami. W sklepie był króliczek takiej samej rasy jak Kalafior. Był biało-czarny i patrzył na mnie prosząco. Bardzo mi się spodobał. Był jeszcze bardzo mały, więc nie było wiadomo, czy to chłopiec, czy dziewczynka. Mimo to czułam, że to był królik, którego szukałam. Tego samego dnia, stał się nowym członkiem mojej rodziny.

Nie wiedzieliśmy jak nazwać przybysza, ale w końcu mój brat wymyślił imię „Pietruszka”. Wszystkim się ono spodobało, choć było to imię dla dziewczynki, a Pietruszka po niedługim czasie okazała się chłopcem.
Kiedy Pietruszka przyszedł do nas, przygotowałam mu klatkę, pożywienie i wodę. Od tego czasu, codziennie zajmuję się nim i dbam o jego potrzeby. Pietruszka szybko przezwyczaił się do całej naszej rodziny. Gdy mam go nakarmić, Pietruszka od razu przybiega i przytula się do mnie. Gdy go głaszczę, mruczy uszczęśliwiony.
W nocy przed spaniem, zawsze żegnam się z moim królikiem. Gdy jest mi smutno, lubię przytulić się do Pietruszki, poczuć jego ciepłe futerko i chociaż nic nie mówi, mam wrażenie, że pociesza mnie i rozumie. Pietruszka stał sie dla mnie nowym członkiem rodziny, sprawia mi wiele przyjemności i jest dla mnie wyjątkowo ważny.

Matylda Urbaniak, 12 lat.

Poprzedni artykuł„Co się stanie, jak zacznę mamie odpowiadać po angielsku? Bunt językowy u dzieci dwujęzycznych.”
Następny artykuł„Dwujęzyczność – dlaczego jest ważna i dlaczego nigdy nie jest na nią za późno”

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj