Świat kurczy się dzięki technologii i zaczyna wyglądać podobnie w różnych krajach.
Co jest najbardziej szwedzkie w Szwecji? – zadaję pytanie kilku Szwedom.
– Królewski okręt wojenny Vasa.
– IKEA.
– Skansen.
Padają trzy odpowiedzi w różnej kolejności.
Chcemy to zobaczyć.
Sklep IKEA zaliczony już w Ameryce. Zostają dwie atrakcje.
O klejnocie szwedzkim, okręcie Vasa, wiedzą turyści, bo do jego muzeum czekamy na ulicy w deszczu przez ponad pół godziny.
– Za 50 lat Vasa może rozpaść się, bo nie mamy jeszcze pomysłu jak go zakonserwować – mówi przewodniczka Jenny.
Narodowy skarb przed nami. W 95 procentach oryginalny. Robi wrażenie.
69-metrowy okręt zbudowany z drewna dębowego, z rzeźbionymi figurami ludzi i zwierząt, z dwoma pokładami na armaty. Najdroższy statek szwedzki w XVII wieku, który zatonął po zaledwie 20 minutach od wypłynięcia z portu.
Tragedia.
Czyja wina? Przewodniczka podaje trzy wersje.
Budowniczych.
A może sprawa Polaków, którzy prowadzili wojnę ze Szwedami. Kłania się teoria konspiracji.
Zemsta Boga.
– Polska i Szwecja miały wspólną wojnę? – dopytują się Kimberly i Natalie.
Lekcja historii na miejscu.
Szkoda, że nie można wejść na pokład Vasy. Jeśli ma się rozpaść się, to lepiej tylko na niego popatrzeć.
Patrzymy do woli. Oglądamy też film o wydobyciu okrętu z wody po 333 latach.
Ale za to swobody w zwiedzaniu zapewnia Skansen. Też w samym sercu Sztokholmu. Szwecja w miniaturze na 75 akrach ziemi, gdzie stoją budynki z różnych okresów, przywiezione z dalekiej północy i z południa kraju.
Sielskie miejsce do spacerów z widokami na stolicę, gdzie Kimberly i Natalie podglądają lisy, łosie i renifery. Siadamy na trawie na przeciwko czterech domów sprzed 300 lat. Czas się zatrzymał. Cisza.
Żaden turysta jej nie zakłóca. Czy chcielibyśmy przenieść się w tamte czasy? Może na kilka minut. Skansen jest doskonałym miejscem na wyciszenie się. Z głodu nie można tu umrzeć, bo kilka restauracyjek jest do wyboru. Czas na fika, czyli bardzo szwedzką rzecz. Kawę i ciasto, które wybieram z porzeczką.
Całe miasto jest dla nas oazą ciszy po nowojorskim ruchu. Temperatura 20 stopni C dodaje energii do zwiedzania. A jest tu co oglądać!
Danusia Świątek
Reklama