Nadopiekuńczość ze strony rodziców szkodzi dziecku. Rozumiem, że czasami trudno powstrzymać się od udzielenia pomocy. Wiem to z własnego doświadczenia.
Zwłaszcza, że czasem rodziców chcą wyręczyć inni rodzice.
Właśnie znalazłam się w takiej sytuacji.
Podczas uroczystości na rozpoczęcie „Wakacji z książką” w lokalnej bibliotece, każde dziecko dostało plastikową bransoletkę.
– Zepsuła się – doniosła po dwóch minutach Natalie, trzymając bransoletkę w ręce.
– Poproś panią, żeby wymieniła na inną – zaproponowałam.
Natalie popatrzyła na bransoletkę. Zanim podjęła decyzję, by wrócić do stolika, gdzie bibliotekarka rozdawała prezenty, znajoma mama zerwała się z krzesła i złapała Natalie bransoletkę.
Po chwili wróciła.
– Masz nową – powiedziała i poklepała Natalie po plecach.
Wiem, że zrobiła to z dobrego serca. Tak, jak to robi w przypadku swojej córki, Natalie rówieśniczki.
Klasyczny przykład nadopiekuńczości.
Overparenting.
O tym zjawisku mówi ostatni odcinek „Katie’s Take” on www.yahoo.com
Z dużą przyjemnością oglądam dowcipne i krótkie materiały filmowe, w których Katie Couric przedstawia ekspertów od różnych problemów. Tym razem znana dziennikarka rozmawia z psychologiem Wendy Mogel. Psycholog podkreśla, że obecni rodzice idą w kierunku, by uchronić dziecko przed przeżywaniem frustracji i rozczarowań. Starają się usuwać każdą przeszkodę na drodze przed swoją pociechą.
Duży błąd!
Doświadczenie smutku i rozczarowania jest potrzebne, by przejść przez dorosłe życie.
Co radzi Mogel?
„Bądź czujnym, ale nie bądź zaalarmowanym”.
Danusia Świątek
Znajomej mamy nie wychowam, ale pracuję nad swoimi córkami.