.
.
,,Wakacje z Panem Bogiem” to niezwykła forma wakacyjnego wypoczynku dla dzieci i młodzieży polonijnej. Organizowane są od 13 lat przez proboszcza z parafii św. Jana Pawła II z Perth Amboy, NJ ojca redemptorystę Waldemara Łątkowskiego. Dużym wsparciem, ale też i ,,sercem” „Wakacji z Panem Bogiem” jest pani Kasia Pawka, dyrektorka Polskiej Szkoły Dokształcającej w Lakewood NJ, która przez cały rok razem z ojcem, pracują nad tym, aby ten wakacyjny czas spędzony razem był niezapomnianym duchowym przeżyciem dla każdego uczestnika.
Jako nauczycielka pracująca w polskiej szkole, bardzo często słyszałam wiele dobrego na temat tych niesamowitych wakacji. Nie tylko moi uczniowie, ale przede wszystkim ich rodzice, przedstawiali ,,Wakacje z Panem Bogiem” w samych superlatywach. Wiele moich znajomych posyłało na nie swoje dzieci, dlatego też, gdy mój starszy syn osiągnął wiek kiedy mógł być uczestnikiem, nie zastanawiając się wysłałam go na te niezwykłe wakacje.
.
.
Jak się okazało, była to bardzo dobra decyzja. Syn wrócił z obozu wypoczęty, radosny, szczęśliwy i bardzo samodzielny. Oboje z mężem nie mogliśmy się nadziwić z jaką pasją i wypiekami na twarzy, opowiadał o wszystkim co wydarzyło się na campie, wspominał swoich kolegów, opowiadał o Bogu i ciągle śpiewał piosenki, których się tam nauczył. I mimo tego, że dopiero co wrócił, wciąż pytał, kiedy pojedzie tam znowu.
.
.
To było 3 lata temu……. a w tym roku Bóg sprawił, że cała moja rodzina miała okazję doświadczyć niesamowitej atmosfery tych Wakacyjnych Rekolekcji. Któregoś dnia zadzwoniła do mnie pani Kasia Pawka i powiedziała, że potrzebuje opiekunów oraz animatorki muzycznej, zapytała, czy chcemy do nich dołączyć. Byłam wzruszona propozycją, razem z mężem zaczęliśmy wspominać czasy, kiedy jako nastolatkowie sami jeździliśmy na oazę w Polsce, w sercu ożyły piękne wspomnienia.
.
.
.
Zdecydowaliśmy się pojechać całą rodziną. Trochę obawiałam się czy mój młodszy syn (5 lat) odnajdzie się w grupie starszych od siebie uczestników, czy będę mogła bez problemu wykonywać swoje muzyczne obowiązki. Mój lęk okazał się jednak niepotrzebny, mały zaaklimatyzował się świetnie, brał czynny udział w spotkaniach, bawił się z innymi. Miło było patrzeć też na młodzież, która pomagała opiekować się młodszymi, kiedy była taka potrzeba. Myślę, że każdy kto tam przebywał czuł tę ciepłą, niesamowitą, rodzinną atmosferę. To był naprawdę owocny czas, a przyroda tylko nam w tym pomagała.
.
.
.
Od kilku lat ,,Wakacje z Panem Bogiem „organizowane są w ośrodku YMCA w Silver Bay obok Lake George. Jest to cudowne miejsce nad jeziorem otoczone ze wszystkich stron górami i lasami. Malownicza okolica i cisza jaka tam panowała od pierwszego dnia nastrajała do głębokiej refleksji. Tematem przewodnim tegorocznych ,,Wakacji” był „Pan Jezus Bóg i Człowiek”. W czasie Eucharystii i katechez pogłębialiśmy ten temat.
.
.
.
Na wspaniałą przygodę z Jezusem zgłosiło się ponad 130 uczestników, którzy podzieleni zostali na 5 grup. Dzień zaczynał się od pobudki o 7:00 rano. W myśl zasady, że ,,w zdrowym ciele zdrowy duch” już o 7:30 mieliśmy gimnastykę, następnie był czas na modlitwę i wprowadzenie do czytań. Nad tym żebyśmy jak najwięcej zrozumieli, co Bóg chce każdego dnia do nas powiedzieć, czuwały Siostry Służebniczki siostra Bogusia i siostra Anna. Przez cały camp były zawsze gotowe służyć nam pomocą i radą. Po modlitwie udawaliśmy się na śniadanie, a po nim odbywały się spotkania w grupach. O godzinie 11:00 spotykaliśmy się na Mszy Świętej, w czasie której mogliśmy usłyszeć wiele mądrych nauk i przeżyć osobiste spotkanie z Panem Jezusem, naszym najlepszym przyjacielem. Podczas Eucharystii panował niesamowity klimat, młodzież chętnie dołączyła się do grania i śpiewu. Z 6 gitar i bębenka powstał całkiem dobry zespół muzyczny, który umilał nam codzienne spotkanie z Panem. Byłam pod wrażeniem jak młodzież chętnie dzieli się swoimi talentami.
.
.
.
.
Po Mszy Św. był obiad a później w zależności od dnia i pogody, były wyjścia na plażę, wyjście w góry lub na salę gimnastyczną, gry i zabawy na świeżym powietrzu, wspinaczka na ściance pod okiem instruktorów, a wieczorem po kolacji był czas na zabawę, wspólne tańce i ognisko. Każdy dzień był dobrze zaplanowany. Wielkim świadectwem dla młodych był ks. Paweł Dziatkiewicz – salezjanin przez wiele lat pracujący w Afryce. Jego barwne opowieści o radościach i trudach posługi misjonarskiej budziły wielkie zainteresowanie wśród młodzieży i dzieci. Myślę, że spotkanie z księdzem zostanie głęboko w każdym z nas.
.
.
.
.
Świadectwo swojej wiary dały na campie córki pani Kasi Pawki, Kamila, Ula i Marta – byłe uczestniczki ,,Wakacji z Panem Bogiem”. Przygotowały konkurs trivia dla grup starszych, a dla młodszych różne ciekawe zadania do wykonania. Był też czas poświęcony dla nas rodziców, to znaczy opiekunów. Ojciec Waldemar gromadził dorosłych na spotkaniach i poruszał różne tematy. Mówił o wartości rodziny w dzisiejszych czasach, o odpowiedzialności w wychowaniu dzieci. Zachęcał rodziców do bycia ,,liderem” i dobrym przykładem dla swoich pociech. Jeszcze długo przed zaśnięciem, razem z mężem dzieliliśmy się tym jakie wrażenie zrobiło na nas to spotkanie. Na podobne spotkania ojciec Waldemar zapraszał również młodzież. Było to bardzo potrzebne. W dzisiejszym świecie wielu młodych ludzi szuka swojego miejsca, odpowiedzi na wiele nurtujących ich pytań, wielu brakuje radości życia, wewnętrznego entuzjazmu. Czują się zagubieni i osamotnieni, a takie spotkania sprawiają, że wielu z nich, poznając żywego Boga, zaczyna uporządkowywać swój system wartości, odnajdywać prawdziwą radość, zaczyna rozumieć co jest w życiu ważne. Przy okazji nawiązują się przyjaźnie, które trwają przez wiele lat.
.
.
.
Na Wakacjach z Panem Bogiem obowiązuje zakaz używania telefonów i innych gadżetów elektronicznych. Myślałam, że będzie to duży problem, ponieważ ogólnie wiadomo, że młodzież i dzieci nie potrafią już żyć bez elektronicznych zabawek. Okazało się jednak, że dzieci mogą żyć bez iPod i telefonu. Nawet mój młodszy synek ani razu nie powiedział, że chce oglądać bajkę. Za to godzinami mógł grać w gry planszowe, rysować i bawić się z innymi. To pokazuje nam dorosłym, że jednak można odciągnąć nasze dzieci od elektroniki wystarczy, spędzać razem czas, grając w gry, chodząc po górach, czy robiąc wiele innych ciekawych rzeczy.
.
.
W czasie tych kilku dni uświadomiłam sobie, jak cenny jest czas, który poświęcamy drugiej osobie i ile dobrego może te parę chwil zrobić. Pozytywnie zaskoczyło mnie to, że dzieci i młodzież w czasie campu rozmawiały między sobą w języku polskim, co jest ogromną radością dla każdego polonijnego rodzica. To była „muzyka dla naszych uszu”, a dla rodziców polonijnych nagroda, za wysiłek jaki wkładamy w to, aby język polski był żywy w naszych domach. Dzieci również pięknie czytały i śpiewały po polsku, było to widoczne na codziennych mszach, na spotkaniach w grupach czy lekcjach śpiewu.
.
.
Tydzień minął bardzo szybko, ale pozostawił wiele radości i wspaniałych wspomnień. Poznałam wielu wspaniałych ludzi, którzy swoim świadectwem i mądrością pomagali mi każdego dnia i ubogacali moją rzeczywistość. Kiedy piszę o moich wspomnieniach w tle słyszę jak moi synowie śpiewają przebój campu ,,Zrzuć ciężary na Jezusa”. Uśmiecham się w sercu i jestem pewna, że ,,Wakacje z Panem Bogiem” przyniosą piękne owoce. Mam nadzieję, że przedstawione przeze mnie refleksje zachęcą innych poszukujących ciekawych form wypoczynku wakacyjnego do przyłączenia się do nas w przyszłym roku.
.
.
Pragnę razem z mężem podziękować Ojcu Waldemarowi Łątkowskiemu i pani Kasi Pawce za ich świadectwo wiary i za to piękne dzieło, dzięki któremu my rodzice i nasze dzieci poznawać możemy Boga. Mam nadzieję, że starczy im sił i zdrowia na długie lata, aby jeszcze długo mogli organizować te niesamowite, rodzinne ,,WAKACJE Z PANEM BOGIEM”.
Dobrze, że jesteście!
.
Małgorzata Dziekońska
Zdjęcia: Archiwum Wakacji z Panem Bogiem
Fb https://www.facebook.com/Wakacje-z-Panem-Bogiem-354103368551168/