Katowicki Spodek. Fot.  Lestat (Jan Mehlich).
Katowicki Spodek. Fot. Lestat (Jan Mehlich).

– Mieszkałam w tym bloku, niedaleko Spodka – pokazuje na slajdzie wysoki budynek mama Marylka, która przyszła do naszej klasy w Polskiej Szkole im. Mikołaja Kopernika w Mahwah, NJ, by opowiedzieć o Katowicach, swoim rodzinnym mieście.

Dzieci uważnie patrzą i słuchają.

– W podziemiu pod ruchliwym rondem przechodziłam do szkoły. Jej budynek też widzicie na slajdzie – mówi nasz gość. – Zajmowało nam z bratem 15 minut, by dotrzeć na lekcje.

Bardziej osobiście nie można opowiadać o Katowicach, niż to robi mama Alexa. W ramach nauki geografii Polski, zapraszam do mojej, piątej klasy, rodziców uczniów. Chętnie przychodzą i zawsze są przygotowani. Przynoszą albumy, zdjęcia, książki i najważniejsze własne wspomnienia z dzieciństwa, i wczesnej młodości.
Te lekcje z rodzicami nie tylko uczą geografii, ale łączą naszą klasę.

Wiemy, kto skąd pochodzi i jak wspomina Polskę. Miasta na mapie zamiast nazw zamieniają się w twarze ludzi, których znamy z polskiej szkoły. Gdynia kojarzy się z tatą Victorii, Leżajsk z tatą Ani, a Krajów z mamą Aleksandra i Antosia. Z Kolna pochodzi tata Julka. Białystok i Wnory Wandy łączą się z mamą Emilki. W Cudzynowicach wychowała się mama Wojtusia, a w Pysznicy koło Rzeszowa szczęśliwe dzieciństwo miała mama Julka.

Tam w antryju na byfyju stoi szolka pełna tyju – mówi po śląsku mama Alexa. Kto wie o czym mowa?

Większość dzieci nigdy nie słyszała gwary śląskiej.

– Tam w przedpokoju na kredensie stoi szklanka z herbatą – tłumaczy mama Alexa.

Aaa – wyrywa się z wielu ust. Z moich też.

„Poszła Karolinka do Gogolina, a Karliczek za nią…” – śpiewa z iphonu zespół ludowy. Krótko mówiąc przenosimy się w klimaty śląskie.

(Jestem motywowana do szukania wpływów gwary śląskiej na język polski. Okazuje się, że jest silna i teraz wiem, że „fucha”, „ciuch” i „fajny” pochodzą ze Śląska).

Na koniec brawa dostaje nie tylko pani Marylka, ale i Alex. Syn jest dumny z mamy.

– Profesjonalne wystąpienie – komentuje Alex.

Moja piąta klasa ‘podróżuje’ po Polsce z rodziną.

Danuta Świątek
nauczycielka 5 klasy w Polskiej Szkole im. Mikołaja Kopernika w Mahwah, NJ

Zapraszamy nauczycieli i rodziców, którzy mają ciekawe pomysły na zorganizowanie lekcji, by nie ograniczały się do książki, ławki i tablicy. Chcemy, by dzieci, które rano w soboty zrywają się do polskich szkół, chodziły tam z przyjemnością. Aby jak najwięcej skorzystały z lekcji i zapamiętały na przyszłość. Wreszcie, żeby mile wspominały swoje szkolne lata.

Poprzedni artykułZ Acapulco do Limy. Zobaczyć, jak się robi krok naprzód.
Następny artykułBabcia Bożenka: „Nie ptok, nie krzok, tylko pniok”

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj