Katarzyna Fiorita
Katarzyna Fiorita
W Stanach Zjednoczonych co 9 sekund jakaś kobieta jest bita. Każdego dnia 3 kobiety tracą życie jako efekt przemocy domowej,
a co trzecia kobieta na różnym etapie swojego życia będzie ofiarą przemocy ze strony swojego partnera. Październik jest miesiącem poświęconym szerzeniu świadomości (Domestic Violence Awareness Month) na temat przemocy w rodzinie. Jak rozpoznać,
że mamy do czynienia z przemocą w naszej lub innej rodzinie?
Jak możemy sobie pomóc? Jak problem przemocy wygląda
w polskich rodzinach zamieszkałych w USA? Rozmawiamy o tym
z Katarzyną Fioritą, terapeutką uzależnień w Outreach Greenpoint
w Nowym Jorku.

Problem przemocy w rodzinie poruszany jest już od wielu lat. Prowadzonych jest wiele głośnych kampanii w tym temacie.
Czy po tych latach podnoszenia wiedzy o przemocy w rodzinie można powiedzieć, że nasza świadomość jest większa,
a statystyki przemocy w rodzinie poszły w dół? Jak ta sytuacja wygląda dzisiaj?











To prawda, że prowadzonych jest wiele społecznych kampanii, ja sama jestem zaangażowana w propagowanie tej wiedzy od ponad 15 lat, ale wcale nie uważam, że nasza świadomość w tym temacie jest w lepszym miejscu. Przyjmujemy, że jest taki problem, ale jest on gdzieś daleko i nas to nigdy nie spotka.
A jeśli już to ma miejsce, ciężko jest nam przyjąć do świadomości, że to, co dzieje się u nas w czterech ścianach jest przestępstwem ściganym przez prawo i jako ofiary, mamy prawo się bronić. Statystyki od wielu lat są takie same – “co trzecia kobieta na różnym etapie swojego życia będzie ofiarą przemocy ze strony swojego partnera” i co najciekawsze, wyglądają tak samo na całym świecie, w różnych środowiskach, u ludzi w różnym wieku, z różnym wykształceniem, kolorem skóry, statusem społecznym czy ekonomicznym!

Mimo, iż przemoc w rodzinie jest zjawiskiem powszechnym, to trudno tak naprawdę jest uchwycić jej rozmiary. Dzieje się tak dlatego, że problem ten jest często dobrze ukrywany. Ofiara jest świadoma swojego zagrożenia, wstydzi się, że nie daje sobie rady z tym problemem, nie widzi dróg wyjścia z sytuacji, jest zagubiona i bardzo często bierze cała winę na siebie.

Jakiego rodzaju przemoc najczęściej odnotowuje się w rodzinie?

Ofiarami przemocy w rodzinie są najczęściej kobiety (58%) oraz dzieci do lat 13 (24%). Natomiast sprawcami przemocy są głównie mężczyźni (96%), będący często pod wpływem alkoholu. Nic nie usprawiedliwia przemocy. Przemoc upokarza, powoduje cierpienie i nieobliczalne szkody, rodzi nienawiść i pragnienie odwetu, tworzy błędne koło w stosunkach międzyludzkich i wcześniej czy później odbija się negatywnie.

Jak możemy rozpoznać, że to, czego doświadczamy, jest przemocą domową, a nie zwykłym małżeńskim konfliktem?

Przemoc jest zamierzonym działaniem człowieka i ma na celu kontrolowanie i podporządkowanie ofiary. JEST INTENCJONALNA, SIŁY SĄ TU NIERÓWNOMIERNE. W relacji jedna ze stron ma przewagę nad drugą. Ofiara jest słabsza, a sprawca silniejszy. Przemoc NARUSZA PRAWA I DOBRA OSOBISTE. Sprawca wykorzystuje przewagę siły i narusza podstawowe prawa ofiary np. prawo do nietykalności fizycznej, godności, szacunku itd. Przemoc POWODUJE CIERPIENIE I BÓL. Sprawca naraża zdrowie i życie ofiary na poważne szkody. Doświadczanie bólu i cierpienia sprawia, że ofiara ma mniejszą zdolność do samoobrony.

Co zrobić, jeśli rozpoznamy, że jesteśmy ofiarami przemocy?

Przede wszystkim nie można być biernym. Ważne jest to, żebyśmy wiedziały, że to nigdy nie jest zjawisko jednorazowe. Badania wykazały, że związki, w których kobiety doznają przemocy fizycznej ze strony swoich partnerów, przechodzą przez trzy fazy powtarzającego się cyklu.

Faza pierwsza to narastania napięcia – w tej fazie partner jest napięty i stale poirytowany. Każdy drobiazg wywołuje jego złość, często robi awanturę, zaczyna więcej pić, przyjmować narkotyki lub inne substancje zmieniające świadomość. Może poniżać partnerkę, poprawiając swoje samopoczucie. Prowokuje kłótnie
i staje się coraz bardziej niebezpieczny. Sprawia wrażenie, że nie panuje nad swoim gniewem. Kobieta stara się jakoś opanować sytuację – uspokaja go, spełnia wszystkie zachcianki, wywiązuje się ze wszystkich obowiązków. Często przeprasza sprawcę. Ciągle zastanawia się nad tym, co może zrobić, aby poprawić mu humor, uczynić go szczęśliwym i powstrzymać przed wyrządzeniem krzywdy. Niektóre kobiety w tej fazie mają różne dolegliwości fizyczne, jak bóle żołądka, bóle głowy, bezsenność, utratę apetytu. Inne wpadają
w apatię, tracą energię do życia, lub stają się niespokojne i pobudliwe nerwowo. Jest to wynik narastania napięcia, które po pewnym czasie staje się nie do zniesienia. Zdarza się, że kobieta wywołuje w końcu awanturę, żeby „mieć to już za sobą”. 

domesticwk2

Druga faza to faza gwałtownej przemocy – w tej fazie partner staje się gwałtowny. Wpada w szał
i wyładowuje się. Eksplozję wywołuje zazwyczaj jakiś drobiazg, np. lekkie opóźnienie posiłku. Skutki użytej przemocy mogą być różne – podbite oko, połamane kości, obrażenia wewnętrzne, poronienie, śmierć. Kobieta stara się zrobić wszystko, żeby go uspokoić i ochronić siebie. Zazwyczaj, niezależnie od tego jak bardzo się stara, wściekłość partnera narasta coraz bardziej. Czuje się bezradna, bo ani przekonywanie sprawcy, ani bycie miłą, ani unikanie, ani bierne poddawanie się mu nie pomaga i nie łagodzi jego gniewu. Po zakończeniu wybuchu przemocy, kobieta jest w stanie szoku. Nie może uwierzyć, że to się na prawdę stało. Odczuwa wstyd i przerażenie. Jest oszołomiona. Staje się apatyczna, traci ochotę do życia, odczuwa złość i bezradność. 

I trzecia faza to faza miodowego miesiąca. Gdy sprawca wyładował już swoją złość i wie, że posunął się za daleko, nagle staje się inną osobą. Szczerze żałuje za to, co zrobił, okazuje skruchę i obiecuje, że to się nigdy nie powtórzy. Stara się znaleźć jakieś wytłumaczenie dla tego, co zrobił i przekonuje ofiarę, że to był jednorazowy, wyjątkowy incydent, który już się nigdy nie zdarzy. Sprawca okazuje ciepło i miłość. Staje się znowu podobny do tego, jaki był na początku znajomości. Przynosi kwiaty, prezenty, zachowuje się jakby przemoc nigdy nie miała miejsca. Rozmawia z ofiarą, dzieli się swoimi przeżyciami, obiecuje, że nigdy już jej nie skrzywdzi. Dba o ofiarę spędza z nią czas i utrzymuje bardzo satysfakcjonujące kontakty seksualne. Sprawca i ofiara zachowują się jak świeżo zakochana para. Ofiara zaczyna wierzyć w to, że partner się zmienił i że przemoc była jedynie incydentem. Czuje się kochana, myśli, że jest dla niego ważna i znowu go kocha. Spełniają się jej marzenia o cudownej miłości, odczuwa bliskość i zespolenie z partnerem. Życie we dwoje wydaje się piękne i pełne nadziei.

Ale faza miodowego miesiąca przemija i znowu rozpoczyna się faza narastania napięcia. Zatrzymuje ona ofiarę w cyklu przemocy, bo łatwo pod jej wpływem zapomnieć o koszmarze pozostałych dwóch faz. Prawdziwe zagrożenie, jakie niesie ze sobą faza miodowego miesiąca jest związane z tym, że przemoc w następnym cyklu jest zazwyczaj gwałtowniejsza.

Jak wygląda przemoc w domach polskich emigrantów? Czy jest coś, co ją wyróżnia?

Jednym ze źródeł konfliktów w rodzinie jest współczesny model rodziny nuklearnej. Taki model izoluje ją od najbliższego otoczenia (krewnych, sąsiadów). Sprawia, że ze wszystkimi problemami rodzina musi borykać się sama, bez żadnego wsparcia z zewnątrz. Ponadto w modelu tym występuje zanik swoistego rodzaju cenzora, jakim było przebywanie w domu osoby trzeciej, co kiedyś stanowiło pewną blokadę przed ujawnianiem zachowań agresywnych. Doświadczenie imigracji sprzyja takiemu wyizolowaniu.
Ofiary wstydzą się przyznać do tego, co je spotyka, ukrywają przed swoimi bliskimi, którzy w większości mieszkają w Polsce. Nie chcą ich martwić, nie czują, że mogą otrzymać wystarczające wsparcie. Liczą na to, że ich sytacja się odmieni. Poza tym często nie znają języka, nie wiedzą też, gdzie szukać pomocy. Mają nierzadko nieureguloway status emigracyjny, wiec boją się szukać otwarcie wsparcia. Niejednokrotnie też wyzwalaczem zachowań agresywnych jest choroba uzależnień (alkohol, narkotyki) która jest zjawiskiem częstym w środowisku polskich emigrantów w USA.

Co zrobić jeśli jestem ofiarą przemocy?

Przede wszystkim przestać się bać, przerwać zmowę milczenia i szukac pomocy dla siebie samej. Miejmy świadomość, że partner łamie prawo i my jako ofiary wcale nie jesteśmy bezbronne. Przemoc domowa to surowo karane przestępstwo. Jej ofiary BEZ WZGLĘDU NA STATUS IMIGRACYJNY SĄ CHRONIONE PRZEZ SYSTEM. Nie bójmy się zgłosić sprawę na policję. Możemy otrzymać różnego rodzaju pomoc. Jedną z nich jest Order of Protection, który nie pozwala sprawcy kontaktować się z ofiarą. Dodatkowo sprawca jest sądownie zmuszony do podjęcia stosownej terapii. Jeżeli nadużywa alkoholu musi zgłosić się do poradni alkoholowej itd. Program psychoedukacyjny pozwala mu zrozumieć swoje postępowanie i uczy, jak je zmienić. Ważne jest również, żeby ofiary szukały wsparcia terapeutycznego dla siebie. Istnieje wiele programów, grup wsparcia dla osób poszkodowanych.

Pomocy można szukać w Outreach Greenpoint (tel.718-383-7200, w jez. polskim i angielskim) lub podobnych placówkach na terenie całego kraju. Również całą dobę można korzystać z amerkańskiej infolinii The National Domestic Violence 1-800-799-SAFE (7233) lub 1-800-787-3224 (TDD).

Bardzo dziękuję za rozmowę!

Rozmawiała: Marta Kustek
W odpowiedziach wykorzystano fragmenty materiałów Pogotowia Niebieska Linia.

Poprzedni artykułFakty i mity o przemocy domowej
Następny artykuł„Z królową wszystkich nauk za pan brat”

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj